COTTO WSPOMINA CAMACHO

Kiedyś kibice w Portoryko pasjonowali się walkami Hectora "Macho" Camacho. Dziś ich idolem jest Miguel Cotto (37-3, 30 KO) i właśnie on odniósł się do tragicznej śmierci swojego wielkiego poprzednika, mistrza świata trzech poważanych federacji oraz jeszcze kilku tych mniej znanych.

- Zapamiętałem go jako wielkiego boksera i wojownika. Osobiście spotykałem go jedynie na różnych imprezach społecznych i charytatywnych, lecz kiedy byłem małym chłopcem, był dla mnie wielkim championem i idolem. Miał ciężkie życie i niektóre jego wybory nie były najlepsze, jednak ja wolę go zapamiętać przez pryzmat kariery jako wybitnego mistrza i człowieka, który rozsławił mój kraj - powiedział Cotto. A tego czeka w najbliższą sobotę trudne zadanie, kiedy stanie w legendarnej hali Madison Square Garden naprzeciw mistrza świata federacji WBA kategorii junior średniej, Austina Trouta (25-0, 14 KO).

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: djpioter
Data: 27-11-2012 09:41:21 
Cotto to jeden z moich ulubionych pięściarzy,myślę że nie będzie miał wielkich problemów w sobotę.Jest znacznie bardziej doświadczony w kontekście walk o dużą stawkę,uniósł presję w walce z FMJ,więc tutaj powinno być tylko lepiej.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.