CZWARTA WALKA NIE MUSI BYĆ OSTATNIĄ...

Kiedy rywalizacja dwóch bokserów ciągnie się latami, zawodnicy mogą się przez ten czas nienawidzić (np. Cotto i Margarito) tolerować ze względu na wzajemny szacunek (np. Barrera i Morales, którzy zaczynali od wrogich stosunków) lub szczerze polubić - jak Manny Pacquiao (54-4-2, 38 KO) i Juan Manuel Marquez (54-6-1, 39 KO), którzy 8 grudnia w Las Vegas zmierzą się już po raz czwarty, co nie przeszkadza każdemu z nich nastawiać się na wygraną przez nokaut.

Ich trzy dotychczasowe batalie były szalenie wyrównane i każda z nich mogła zakończyć się zwycięstwem jednego lub drugiego. Wielu obserwatorów jest zdania, że Meksykanin boksował lepiej od Filipińczyka, jednak to "Pacman" bił mocniej i dotychczas aż cztery razy posyłał przeciwnika na matę ringu. "Dinamita", który równie potrafi uderzyć nigdy nie zdołał doprowadzić do liczenia bardziej odpornego na ciosy Pacquiao.

- Po prostu wykonujemy swoją pracę w ringu. Musimy starać się z całych sił, by kibice będą zadowoleni. To nic osobistego. Nigdy nie odczuwałem braku sympatii do rywala. Jesteśmy przyjaciółmi - oświadczył słynący z pokojowego nastawienia Pacquiao. Właśnie na tym polegał fenomen Filipińczyka - potrafił on w ringu zamienić się w bezlitosną, niesamowicie skuteczną maszynę do bicia. Niestety w ostatnich dwóch latach w jego występach brakło dawnej agresji.

Przed ubiegłoroczną walką wieńczącą trylogię obóz Pacquiao zapewniał, że trzeci pojedynek z Marquezem wyjaśni wszystkie wątpliwości. Stało się inaczej i dlatego za kilka tygodni dane nam będzie obejrzeć ich czwartą batalię. Tym razem "Pacman" jest znacznie ostrożniejszy w wypowiedziach.

- Piąta walka? Niczego nie wykluczam. Myślałem przecież, że do czwartej nigdy nie dojdzie - oznajmił blisko 34-letni Filipińczyk. - Nie jestem zmęczony naszą rywalizacją. Wciąż mnie to ekscytuje.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 22-11-2012 10:05:49 
piąty raz ? nie dziękuję :)
Skoro nie są zmęczeni swoją rywalizacją to niech może pomyślą o zostaniu swoimi głównymi sparingpartnerami ? Niech tam się tłuką do woli ;]
 Autor komentarza: sliver84
Data: 22-11-2012 11:04:11 
A dla mnie mogą się lać nawet i 8 razy. Póki dają pokaz boksu na najwyższym poziomie jak dotychczas nie mam nic przeciwko.
 Autor komentarza: Polak93
Data: 22-11-2012 20:33:09 
silver84

Dokładnie LaMotta z Rayem Robinsonem walczyli bodajże 16 razy i nikt nie narzekał,a tu raptownie 4 walka która tak jak poprzednie odsłony będzie pokazem świetnego boksu z jednej jak i z drugiej strony i nie wiem po co te narzekania.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 22-11-2012 21:30:29 
Raczej 6 razy, nie 16, no ale faktem jest, że nikt nie narzekał ;) Swoją drogą zwróćcie uwagę jakim kozakiem był SRR - wychodził do cięższego o ponad 15 funtów Lamotty (!), a teraz się wielcy mistrzowie szczypią o 2 funte w te czy we wte, umowne limity, itp :P
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.