PEWNY KRASNIQI

Robin Krasniqi (39-2, 15 KO) jeszcze dwa-trzy lata temu był bardzo przeciętnym, nie wybijającym się niczym pięściarzem. W ostatnim okresie zrobił jednak ogromne postępy, co zapewniło mu status oficjalnego pretendenta do tronu federacji WBO w wadze półciężkiej. Późnym piątkowym wieczorem ten Serb z niemieckim paszportem potwierdził zwyżkową tendencję i porozbijał w bardzo dobrym stylu Maxa Heymana (25-12-4, 14 KO). Tym samym obronił międzynarodowy pas WBO, ale przede wszystkim pozostał pierwszy w kolejce do Nathana Cleverly'ego bądź zwycięzcy jego walki z Bernardem Hopkinsem.

Krasniqi już po minucie wstrząsnął rywalem pięknym prawym podbródkowym, a równo z gongiem doprowadził go do liczenia krótkim prawym sierpem przy linach. Amerykanin miał sporo szczęścia, ponieważ gong uratował go również w drugim starciu, kiedy na jego głowie wylądował kolejny podbródkowy bity z prawej ręki. Egzekucja została odroczona tylko na moment, gdyż w trzeciej odsłonie po kombinacji prawy podbródek-lewy sierp Heyman padł na matę po raz drugi. Zdołał podnieść się na osiem, lecz sędzia przerwał potyczkę i ogłosił wygraną Robina (urodzony jako Haxhi) przez TKO.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: ElChapinho
Data: 17-11-2012 02:23:48 
Dajcie spokój. Te wszystkie niemieckie pseudotwory: Krasniqi, Liciny, Arslany, Orale nie mają szans na wielkie sukcesy. Ani teraz, ani w przyszłości. Wieczni pretendenci ciągnięci przez promotorów za uszy i nic więcej.
 Autor komentarza: panradek
Data: 17-11-2012 04:45:56 
Ktos wie co sie dzieje na gali fonfary w "czikago"?
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.