McDONNELL: ZOBACZYCIE WIELKĄ RÓŻNICĘ

Już 8 grudnia na ring powróci aktualny mistrz Europy wagi super średniej, James DeGale (13-1, 9 KO), a jego przeciwnika powinniśmy poznać wkrótce. 26-letni pięściarz miesiąc temu po raz drugi obronił swój tytuł wygrywając jednogłośnie na punkty z Hidillahem Mohoumadim (13-3-1, 9 KO). Jego trener, Jim McDonnell, jest bardzo zadowolony z progresu swojego podopiecznego po ostatniej walce i obiecuje, że już niedługo zobaczymy DeGale'a w wyborowej formie.

- Jedyne, czego potrzebuje teraz James, jest parę walk na złapanie właściwego rytmu. Wtedy boksował po półrocznej przerwie, a to zawodnik, który potrzebuje częstych występów. Uwierzcie, gdy zobaczycie go następnym razem, będziecie zdziwieni. Zobaczycie dużą różnicę, bo częste walki to nie to samo, co częste sparingi. James poprawił timing od ostatniej walki, zobaczycie Jamesa w najlepszej formie - zapowiada szkoleniowiec.

Angielski trener jest pod ogromnym wrażeniem tego, jak szybko "Chunky" dojrzał boksersko w gronie profesjonałów. Zdaniem trenera, jedyne czego teraz potrzebuje, to regularnych występów w ringu.

- Ten gość jest zawodowcem dopiero 4 lata, ma 14 profesjonalnych występów, a już w 7 pojedynku miał walkę zakontraktowaną na 12 rund! Gdy ja byłem na jego etapie, walczyłem 6, 10 rund, jednak James szybko dojrzał jako zawodowiec. To fantastyczny zawodnik, jednak nadal niedoświadczony. Miał już sześć walk zakontraktowanych na mistrzowski dystans, to niesamowite, za moich czasów taki dystans można było boksować dopiero przy 20 występie. James teraz potrzebuje tylko regularnych walk, wtedy pokaże, co potrafi - zakończył McDonell.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 12-11-2012 20:50:30 
Lubię styl walki DeGale'a, jest śliski, szybki, cwany, swobodnie porusza się w ringu, ale trochę brakuje mu siły ciosu. Rzeczywiście przez jakiś czas jego kariera jakby stanęła w miejscu, było to po porażce z Georgem Grovesem. Rzadkie występy mogły zaszkodzić Jamesowi, ale teraz jego kariera chyba nabiera wiatru w żagle. Słaby cios zmusza go do walk na długich dystansach, przez co zakładam, że wiele się uczy. Życzę mu jak najlepiej. Nie do końca rozumiem jego słabą popularność w Anglii. Ma ponoć trudny charakter i uchodzi za pyszałka, ale ja z perspektywy fana boksu, który zna go tylko przez TV nie zauważyłem tych wad u niego.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.