HARRISON PEŁEN WIARY

Mało kto wierzy w Audleya Harrisona (28-5, 21 KO) i jego szanse w przyszłotygodniowej potyczce ze wschodzącą gwiazdą brytyjskiej wagi ciężkiej, Davidem Price'em (13-0, 11 KO). Mistrz olimpijski sprzed dwunastu lat nie daje jednak za wygraną i jak twierdzi, dzięki doskonałym sparingom z między innymi Deontayem Wilderem (25-0, 25 KO) zdoła sprawić niespodziankę.

- To był świetny obóz przygotowawczy. Znalazłem ludzi, którzy doskonale pomogli mi przygotować się do spotkania i pokonania Price'a. Wilder, brązowy medalista olimpijski z Pekinu, z tych samych igrzysk co David, był najlepszym z możliwych wyborów na sparingpartnera jakiego mogłem dokonać. Jest tego samego wzrostu, szybko się porusza i bije niczym koń. A ja trenowałem z nim aż cztery tygodnie. Kilka razy mnie mocno trafił, więc teraz mam już pewność, iż będę w stanie przyjąć również cios od Price'a. Przeciwny obóz zapewne jest zdania, iż jeśli tylko David mnie trafi czysto prawą ręką, to będzie po wszystkim, lecz tak się nie stanie - przekonuje Harrison i by udowodnićsłuszność swych słów przytoczył przykład... walki z Davidem Haye'em.

- Byłem słaby w tym pojedynku, a mimo tego Haye trafił mnie 20 razy zanim poszedłem na deski. A jeszcze zdołałem powstać. Jestem teraz bardzo zmotywowany i przekonany, że zdołam pokonać Price'a.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Wojtek
Data: 06-10-2012 20:40:32 
2 runda to max i Harrison leży twarzą do maty.
 Autor komentarza: boksjor
Data: 06-10-2012 20:54:36 
Dobrze promuje swoją ostatnią walkę. Ciekawe jak wyglądają sparingi z Wilderem...
 Autor komentarza: xionc
Data: 07-10-2012 01:34:46 
przyjac cios, to ja tez bylbym w stanie, chodzi o to, zeby go nie przyjac :)
 Autor komentarza: Kronk
Data: 07-10-2012 04:22:25 
Myślę że Audley jest jeszcze w tym biznesie tylko dla pieniędzy bo mówienie o ambicjach sportowych w jego przypadku jest obecnie kiepskim żartem. I tak osiągnął na zawodowych ringach bardzo dużo jak na jego możliwości. Szczęścia to on miał sporo. Mistrzem Europy zawodowym był po wielkim farcie o pas mistrza świata zawalczył kompromitując się wprawdzie, ale wnukom będzie mógł opowiadać że o taki pas walczył :)
Obecnie jest zwykłym kelnerem ale kiedyś mianowicie parę lat temu był gorszym średniakiem w co może dziś trudno uwierzyć hehe
Price wygra to przed czasem w pierwszej połowie walki co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. I pomyśleć że niektórzy na tym forum porównują Solisa karierę do niego :(
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.