OSCAR SCEPTYCZNIE O COTTO-TROUT

Oscar De La Hoya obawia się porażki Miguela Cotto (37-3, 30 KO) w starciu z Austinem Troutem (25-0, 14 KO). Wykluczyłoby to możliwość zorganizowania super walki Portorykańczyka z młodym meksykański gwiazdorem - Saulem Alvarezem (41-0-1, 30 KO) w 2013 roku.

- Trout może wiele zyskać, a nie ma nic do stracenia. Tacy zawodnicy są bardzo niebezpieczni, trudni i nieobliczalni. Nigdy nie wiesz, czego się po nich spodziewać. To będzie trudny pojedynek. Myślę, że Austin Trout wyjdzie do ringu w życiowej formie... Bez wątpienia. To najważniejsza walka w jego karierze. Osobiście nie jestem zachwycony tą potyczką - nie kryje "Złoty Chłopiec".

- Austin Trout jest młody, wygłodniały, zdeterminowany. Czuje, że to jego czas. Zmierzy się z przyszłą legendą. Zobaczymy walkę, w której młodość wygrywa z doświadczeniem i wiekiem, czy znów ujrzymy starego wojownika dającego elektryzujący występ? Czeka nas wspaniałe show - kończy De La Hoya.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Wujek785
Data: 28-09-2012 00:40:12 
"Osobiście nie jestem zachwycony tą potyczką - nie kryje "Złoty Chłopiec".

"Czeka nas wspaniałe show"


Nie ma to jak zaprzeczyć samemu sobie.
 Autor komentarza: Lukaszz
Data: 28-09-2012 00:47:03 
Nie jest zachwycony tą potyczką, bo ma obawy, że Cotto może nie sprostać Troutowi. A drugie zdanie wyraża opinie, że to będzie dobra, wyrównana i emocjonująca walka. Ja tam żadnej sprzeczności w wypowiedzi Zlotego Chlopca nie widzę :) Myślę, że mimo wszystko Portorykańczyk upora się z czempionem i w przyszlym roku, w święto Meksyku "Cinco de Mayo" wielka gala Cotto-Canelo i ciężka lekcja boksu dla rudego mlokosa :)
 Autor komentarza: rogal
Data: 28-09-2012 01:09:22 
Ja bym kupił walkę Cotto - De la Hoya.

Wiem, że to niemożliwe, ale pomarzyć mogę.

pozdrawiam
 Autor komentarza: Pyskaty
Data: 28-09-2012 08:09:27 
"Autor komentarza: Wujek785 Data: 28-09-2012 00:40:12
"Osobiście nie jestem zachwycony tą potyczką - nie kryje "Złoty Chłopiec".

"Czeka nas wspaniałe show"


Nie ma to jak zaprzeczyć samemu sobie."

Podobnie jak Lukaszz- żadnej sprzeczności tutaj nie widzę.


"Autor komentarza: rogal Data: 28-09-2012 01:09:22
Ja bym kupił walkę Cotto - De la Hoya."

Prime Cotto- Prime De la Hoya? Byłbym jak najbardziej za, chociaż mimo całej sympatii do Cotto, zostałby przez "Złotego Chłopca" wysoko wypunktowany.
 Autor komentarza: odyniec
Data: 28-09-2012 09:57:50 
jak to nie widzisz sprzecznosci? przeciez to co Oskar powiedzial to oczywista bzdura - nie mozna czegos jednoczesnie negowac i na to oczekiwac
 Autor komentarza: khorne
Data: 28-09-2012 10:01:11 
LOL wezcie sie nauczcie czytac ze zrozumieniem. Nie ma tu zadnej sprzecznosci.

Co do prime cotto vs prime de la hoya to golden boy osmieszylby miguela. Roznica klas bylaby jak miedzy proksa a sylwestrem
 Autor komentarza: odyniec
Data: 28-09-2012 10:15:03 
sam sie naucz
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 28-09-2012 10:25:49 
khorne

racja


a tak w ogole bardzo lubie Cotto ale Trout go wypunktuje.....zobaczycie
 Autor komentarza: liscthc
Data: 28-09-2012 12:19:20 
No nie wiem czy by ośmieszył prime Cotto,nie ośmieszył Trinidada,Mosleya,nie ośmieszał Vargasa czy Quarteya,nie uważam by Cotto był od nich gorszy.
Tak na marginesie to myślę że Cotto walczący tak jak ostatnio,czyli bardziej wyrachowanie miałby jak najbardziej szansę z Oscarem.
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 28-09-2012 13:08:33 
lisciu

trinidada osmieszyl -wedlug mnie- (org. komentarz z hbo:" oscar is giveng felix a boxing lesson" albo "de la hoya is making trinidad look foolish") z tym ze oddal bez walki 2 ostatnie rundy i wyszedl jeden z najwiekszych walkow w histori

mosely sam nie byl byle kim i wtedy rowniez w primie
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 28-09-2012 13:30:44 
*giving
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 28-09-2012 15:18:38 
za drugim razem z mosleyem też wał
 Autor komentarza: liscthc
Data: 28-09-2012 15:22:44 
Ja nie twierdzę że Mosley był słaby,nawet nie twierdzę że nie było wałków w tamtych walkach...ale ośmieszenie??? ośmieszył to Floyd Hattona,a tamto nie były walki do jednej mordy.
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 28-09-2012 15:44:07 
z innymi przykladami masz racje ale ja sadze ze de la hoya - trinidad do 10 rundy mozna nazwac do jednej mordy.....nie wazne

cotto mial by spore problemy dobrac sie do oscara ale szanse jakies tam by mial....jak kazdy
 Autor komentarza: liscthc
Data: 28-09-2012 15:47:56 
Tak czy siak to kolejna "sprzeczka" nieweryfikowalna,i Cotto i Oscar to wyśmienici bokserzy,ale rozminęli się w czasie.Obaj walczyli ze świetnymi rywalami i z pewnością pozostaną w pamięci kibiców na lata.
 Autor komentarza: jaszczur799
Data: 28-09-2012 16:10:43 
Panowie.
Cięzko jest porownywac...dzisiejszych bokserów do tych sprzed lat.
Co by było...jak słyszę, ze Tyson zmiótłby braci w soim Prime to mknie trzepie...może tak , moze nie...sranie w banie...
 Autor komentarza: milan1899
Data: 28-09-2012 16:57:27 
Oscar ośmeiszył Tito ale przy werdykcie King ośmieszył Oscara
Dla mnie ODLH w prime poskałdał by i Cotto i Paca i Cotto ale tak jak pisze Lisć teraz to mozna sobie tylko pogdybać, każdy widzi to inaczej i tyle
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 28-09-2012 17:03:43 
cotto paca i cotto???

cotto FMJ i paca miales chyba na mysli :)
 Autor komentarza: milan1899
Data: 28-09-2012 17:06:33 
Autor komentarza: LegiaPany
Data: 28-09-2012 17:03:43
cotto paca i cotto???

cotto FMJ i paca miales chyba na mysli :)

OMG ale gafa , dzieki za czujnosc , tak Moneya miałem na myśli :)
 Autor komentarza: khorne
Data: 28-09-2012 20:09:29 
porownywanie cotto do prime mosleya czy trinidada uwazam za delikatny nietakt
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.