MARTINEZ: NIGDY NIKOMU NIE ODMÓWIĘ

Sergio Martinez (50-2-2, 28 KO) potwierdził, że jest królem wagi średniej i jednym z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe, detronizując syna największej meksykańskiej legendy boksu - Julio Cesara Chaveza Jr (46-1-1, 32 KO),

Argentyńczyk wygrał dziesięć pierwszych rund i dopiero w ostatnich dwóch napotkał opór przeciwnika. Zdeterminowany Chavez zrobił wszystko, by odwrócić losy walki i był nawet bliski znokautowania Martineza, ale "Maravilla" pomimo nokdaunu zdołał dotrwać do ostatniego gongu.

- Wygrałem 11 z 12 rund - uważa 37-letni Martinez. - Nigdy nikomu nie odmówię. Mogę walczyć z każdym. Wyjdę do ringu z każdym, kto ma coś do zaoferowania. Przez 11 rund ciężko harowałem i wygrałem każdą z nich. W dwunastej trafił mnie mocno, byłem zraniony, ale biłem się dalej, jak wojownik, którym jestem. Rewanż może się odbyć nawet jutro rano. Następnym razem będę go lał przez 11 rund, a potem dodam do tego dwunaste starcie.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Darxoon1
Data: 17-09-2012 07:51:07 
dodac wypada ze ... wszystko to - jedna reką - w praktyce
 Autor komentarza: odyniec
Data: 17-09-2012 08:12:49 
gdyby nie ten lucky punch to nikt dzis nawet by nie wspominal o rewanzu - to byla deklasacja i mecz do jedenj bramki

rewanz sie gowniarzowi nie malezy
 Autor komentarza: zyphar
Data: 17-09-2012 08:20:11 
ale kasy z tego będzie w ciul wiec to jednak zorganizują
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 17-09-2012 08:31:30 
odyniec"rewanz sie gowniarzowi nie malezy"-Ale może należy się Maravilli? Argentyńczyk dorobkiiem swojej kariery zasłóżył na najwyższe gaże a taką gwarantuje rewanż z Chavezem.Zresztą myślę ,że świadomy swojej wielkiej przewagi w przekroju całego starcia będzie chciał zmazać niekorzystne wrażenie jakie pozostawiła dwunasta runda i udowodnić ,że to co się w niej wydarzyło to tylko przypadek.
 Autor komentarza: PowWow
Data: 17-09-2012 08:42:16 
Sportowo nie widze wiekszego sensu w rewanzu ale z bizsnesowego punktu widzenia ma on jak najbardziej sens. Ja jednak i pewnie wielu kibicow wolalbym zobaczyc Martineza z kims bardziej wymagajacym...
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 17-09-2012 09:12:41 
Zresztą nienawiść do Meksykanina jest tak wielka ,że aż śmieszna.Gość został pokonany przez boksera o dwie klasy lepszego co zresztą było wiadome przed walką ale pokazał charakter , mocnę szczęke i to ,że należy się z nim liczyć do ostatniego gongu.
Kto wie może w rewanżu nie będzie walczył tak zachowawczo? Wiele wskazuje na to ,że "spięcie" wywołane klasą rywala i rangą wydarzenia dość mocno go ograniczyło.W ewentualnej walce rewanżowej powinien być pewniejszy siebie wszak przekonał się ,że jest w stanie zranić Maravillę.
Zresztą boks to nie tylko piękna technika.Szydzić z Chaveza to trochę tak jak gdyby szydzić z G. Foremana ten też wielokrotnie bywał deklasowany a losy pojedynków rozstrzygał pojedynczymi akcjami czy ciosami a przecież w niczym mu to nie ujmowało.
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 17-09-2012 09:13:48 
PowWow"Ja jednak i pewnie wielu kibicow wolalbym zobaczyc Martineza z kims bardziej wymagajacym..."-Ciekawe czy Martinez podziela to zdanie?:)
 Autor komentarza: odyniec
Data: 17-09-2012 11:14:24 
kostorama
tyle ze foreman sam sobie wywalczyl miejsce w top a nie zawdzieczal tego tatusiowi
 Autor komentarza: znawco
Data: 17-09-2012 11:31:23 
Wg mnie rewanż gra głównie dla Martineza. Kasa będzie się zgadzała, czyli cel będzie osiągnięty. Martinez może go spokojnie wypunktować, tak jak teraz i już wie, że obijanie Chaveza przez 11 rund nie znaczy, że można sobie poszaleć w 12 rundzie. Wg mnie nie było tak, że Chavez nagle go dogonił - to Martinez chciał Chavezowi udowodnić na koniec, że na jego warunkach też go pokona. Czyli karty do końca rozdawał Martinez. Chavez się trochę pospieszył z tym rewanżem, po druga porażka z Martinezem nawet przy dobrej kasie może mu w dłuższej perspektywie bardziej zaszkodzić niż pomóc.
A teraz muszę w reszcie tą walkę obejrzeć.
 Autor komentarza: glaude
Data: 17-09-2012 13:21:22 
Ja nie jestem taki pewien, czy rewanż nie ma sensu bokserskiego.
Maravilla oczywiście zdeklasował Juniora- co było dla mnie jasne przed walką- ale pokazał też, ze jednak starość daje o sobie znać.
Szkolny błąd (a może brawura?) kosztował Martineza prawie kompromitację- a uchronił przed calkowitą kompromitacją Chaveza.
Za 6 miesięcy, lub rok- lata mogą zrobić swoje i refleks opuści Argentyńczyka. Kto wie co wtedy się zdarzy?

Mam wrażenie, że Maravilla uzgodnił z DiBellą już przed walką, że specjalnie nie dadzą KO Juniorowi, żeby doprowadzić do rewanżu i wyciągnąć z tego kasę podwójną kasę.

To pewnie dlatego raz- dwa razy na rundę specjalnie wchodził w półdystans z Meksem, żeby pokazać, że widowisko nie jest totalnie jednostronne (choć było).

Nawet Nokdaun był chyba takim planem.
"A dam mu się trafić, to wszyscy będą o tym mówić i doprowadzimy do rewanżu, w którym go znokautuję".
Tylko plan wymknął się spod kontroli :)

I dobrze, zawsze to więcej emocji.
 Autor komentarza: Fryto666
Data: 17-09-2012 15:19:14 
@glaude
Nie przesadzaj.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.