ANGLIA WSTRZYMAŁA ODDECH - 'HITMAN' WRACA

Ulubieniec angielskich kibiców, jak sam ogłosił na specjalnej konferencji prasowej, wejdzie między liny już 24 listopada w Manchesterze. Ale czy powrót Ricky’ego Hattona (40-2, 32 KO) to dobry pomysł?
 
Pytanie odnosi się szczególnie do psychiki pięściarza, podłamanej fatalnym nokautem, jaki w maju 2009 roku sprezentował mu Manny Pacquiao (54-4-2, 38 KO). Jak wiadomo, z morale Hattona w przeszłości bywało różnie, jednak za dobrą monetę w kontekście powrotu należy wziąć fakt, iż ostatnimi czasy plotki na temat problemów osobistych Anglika ustały na rzecz coraz to częstszych informacji stricte sportowych.

- Nikt nie chce kończyć kariery w sposób, jaki skończyła się moja. Chcę żeby brytyjski boks znów był ze mnie dumny - powiedział "Hitman". Podobną mobilizującą gorycz słychać także w innych wypowiedziach Hattona, który prawdopodobnie podpisze kontrakt na serię walk z dużą stacją telewizyjną, a jednym z pierwszych ważniejszych oponentów miałby być jego były rywal Paul Malignaggi (31-4, 7 KO).

Te, jak i cała reszta pomniejszych faktów wskazują, że powrót Hattona to szeroko zakrojona akcja. Ale im więcej szczegółów, tym bardziej wzmagają się głosy wątpliwości. Brytyjskie media przestrzegają, że wznowiona kariera „Hitmana” może skończyć się jeszcze większym poniżeniem, niż nokauty z rąk Floyda Mayweathera Jr. (43-0, 26 KO) czy wspomnianego wcześniej Pacquiao. Bo o ile porażki z nieosiągalnymi w ów czas królami zestawień P4P przyjęto bez większych pretensji, o tyle przegrana z rywalem entego sortu, zwłaszcza w pierwszych pojedynkach, może okazać się fatalna w skutkach. Kibice na Wyspach również dostrzegają problem. W internetowej ankiecie "The Telegraph" ponad 65% głosujących uważa, iż Hatton nigdy więcej nie powinien wchodzić na deski.

- Forma nie wróci ot tak. Ricky i jego początkowe pojedynki bedą jedną wielką zagadką zarówno dla kibiców, jak i jego samego - pisze jeden z internautów.
 
Dlatego też wierzę, że pogłoski, jakoby w walce inaugurującej powrót Hatton miałby zmierzyć się z Amirem Khanem (26-3, 18 KO), można przyjąć za nonsens. Powrót do dobrego boksu w wieku 33 lat, zwłaszcza dla pięściarza formatu światowego, zawsze będzie możliwy, pod warunkiem, że podejdzie do tego w przemyślany sposób. Stąd wiele będzie zależeć od doboru pierwszych dwóch-trzech przeciwników. Rozwaga zadba o wszysko, począwszy od dobrego wejścia w trening i ustabilizowania formy, na późniejszych sukcesach skończywszy. Kto wie, może nawet na miarę odzyskania tytułu mistrza świata, a co za tym idzie, powodu do domu angielskich kibiców.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 15-09-2012 03:22:54 
hatton malignaggi - ok biore to!
 Autor komentarza: Champion20
Data: 15-09-2012 07:55:45 
HItman
 Autor komentarza: barteksz300
Data: 15-09-2012 09:22:20 
z Malignaggim. Dziwne że wraca po takim okresie czasu i odrazu walka o tytuł.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.