GOŁOWKIN vs PROKSA - STATYSTYKI CIOSÓW

Deklasacja to słowo, które najlepiej oddaje przebieg pojedynku wspaniałego Giennadija Gołowkina (24-0, 21 KO) z twardym i walecznym Grzegorzem Proksą (28-2, 21 KO). Polak był bez szans w starciu z doskonale boksującym Kazachem i po trzech nokdaunach został poddany przez sędziego ringowego w piątej rundzie. Co do słuszności tej decyzji chyba nikt nie ma wątpliwości, bo z przebiegu batalii wynika, że "Super G" mógł zostać ciężko znokautowany, gdyby został dopuszczony do dalszej walki.

Wszystkie ciosy:
Gołowkin - 101 z 301 (34%)
Proksa - 38 z 217 (18%)

Ciosy proste przednią ręką:
Gołowkin - 27 ze 114 (24%)
Proksa - 9 z 79 (11%)

Ciosy mocne:
Gołowkin - 74 ze 187 (40%)
Proksa - 29 ze 138 (21%)

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 03-09-2012 09:04:23 
Walka pokazała ,że bardzo często przeceniamy możliwości pięściarzy walczących w sposób niekonwencjonalny odruchowo zakładając ich wyższość nad tymi bijącymi się w sposób bardziej "klasyczny".Co do Proksy to nadal wierzę ,że posiada potencjał ,żeby osiągnąć coś w tym sporcie jednak tylko ze sztabem dobrych specjalistów którzy wyciągną z niego to co w nim najlepsze.Czy to jest możliwe do zrealizowania?Kto wie?Kim był Martinez w walce z Margarito a kim jes teraz?Myślę też ,że krytykowana nagle defensywa Polaka to nadal jego mocna strona ale sprawdzi się tylko w kombinacji z "klasycznym" repertuarem ciosów bokserskich ,które w sposób widoczny są potraktowane drugoplanowo a powinno być akurat odwrotnie.Widać to było w walkach z dużo słabszymi rywalami chociażby w drugim pojedynku z Hopem.Z jednej strony ośmieszał Brytyjczyka swoimi unikami czyniąc go wręcz bezradym a z drugiej nie potrafił tego dobrze wykorzystać uporczywie zadając te swoje pojedyncze nieprecyzyjne ciosy zamachowe co przez długi czas nie przynosiło efektu niepotrzebnie przedłużając to starcie.
 Autor komentarza: Boban81
Data: 03-09-2012 09:39:03 
Jak dla mnie to Grzesiek (tak przewrotnie) sporo zyskał na tej walce. Wie co musi poprawić, nad czym ciężko pracować, w którym miejscu się znajduje. Walczył z gościem który na amatorskim boksie "zjadł zęby", dodatkowo z (nie petardą) a bombą w rękach. Golovkin to inna półka, chłop się urodził żeby obijać najlepszych. W "amatorce" zrobił KO na Bute. Dodatkowo, bardzo sympatyczny człowiek, miły, umiejący się zachować, pokazać wielką klasę. Choć w ringu to "zwierze".
Moim zdaniem Grzesiek teraz będzie miał tylko łatwiejsze pojedynki. Walczył z absolutnym topem (Golovkin) ma pole odniesienia, a znając jego ambicje będzie tylko lepiej.
 Autor komentarza: KubaRozpruwacz
Data: 03-09-2012 09:55:23 
Ja byłem przekonany ze ta walka wlasnie tak bedzie wygladac, oczywiscie nic nie ujmujac Proksie. W amatorce byl wysmienity ale boks zawodowy to juz cos innego. On nie ma ciosu zeby walczyc wlasnie w taki sposob. Na journeymana z Anglii to wystarczy, ale na lepszych zawodnikow juz nie. Nie ma sie co oszukiwac, Glowkin karcil go jak gowniarza, zal bylo na to patrzec. Mysle ze dla Proksa za pozno, zeby zmieniac styl bo jak by nie bylo za chwile stuknie mu 30 lat, nie jest mlodziencem ktory dopiero zaczyna kariere. Ta walka nie byla za wczesnie bo ile mozna czekac ? Chavez jest mlodszy i jest juz mistrzem, to samo Canelo.
 Autor komentarza: Clevland
Data: 03-09-2012 10:50:40 
Agnieszka Rylik w studiu była rozczarowana, wściekła na Proksę.

Zna go dobrze i mówiła że on chciał Gołowkinowi udowodnić że np. może na gardę przyjąć jego ciosy= knocdown w 2 rundzie.

Że nie realizował strategi.

Ja byłem wściekły że tyle czystych ciosów Proksa puszcza.

Nie miał przygotowanej strategi na klincze w sytuacji zagrożenia.

1.Przed pierwszym knocdownem dostał czysty lewy na szczękę, potem lewy na wątrobę.

Oczywiście Gołowkin był klasą dla siebie i Proksa mu nie zagroził.

No ale skoro się trenuje samemu (nie wiem jak często on jest u Łapina), podejmuje mission imposible (2 miechy po kolejnej walce, ma amatorski sztab to trudno o coś więcej.

Niestety.
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 03-09-2012 11:01:54 
KubaRozpruwacz" Mysle ze dla Proksa za pozno, zeby zmieniac styl bo jak by nie bylo za chwile stuknie mu 30 lat, nie jest mlodziencem ktory dopiero zaczyna kariere."-Ale styl który prezentuje na obecną chwilę przy braku ponadprzeciętnej petardy w walkach z topem się nie sprawdzi.Proksa bije z małą częstotliwością a do tego niezbyt precyzyjne już z samej swojej natury ciosy zamachowe.Być może byłby zdecydowanie efektywniejszy w niższej kategorii?Tam mógłby być prawdziwym puncherem a do tego lepiej znosił by ciosy które od czasu do czasu wyłapuje.Proksa to bokser z potencjałem ale przy jednowymiarowym stylu jaki prezentuje jest trochę za słaby na tą kategorię wagową.W moim odczuciu powinien albo urozmaicić styl oprzeć go o większą ilość ciosów prostych bitych z dużą częstotliwością przede wszystkim dobry "jab" albo popracować z jakimś świetnym specjalistą od przygotowania fizycznego i spróbować zbić do niższej wagi.
 Autor komentarza: Kratos
Data: 03-09-2012 11:02:56 
@KOSTROMA

Zgadzam sie w zupelnosci z pierwszym akapitem Twojej wypowiedzi. Utalentowani piesciarze zawsze maja fory u kibicow. Ale niech mi ktos powie, ze nie lubi ogladac Proksy(abstrahujac juz od wydarzen sobotniej nocy)? Pytanie czy on ze swoim stylem zdola wskoczyc na prawdziwy top wciaz uwazam za otwarte; a i powolanie sie na Sergio Martineza z zamierzchlej przeszlosci uwazam za calkiem zasadne.
 Autor komentarza: Piotrowski
Data: 03-09-2012 11:13:18 
Grzesiu ma swietna defensywe, ale obrona sie walk nie wygrywa. Dlatego:
a) musi nauczyc sie precyzyjnosci i samego ataku (w tym w klinczu, przy linach etc)
b) musi nauczyc sie mistrzostwo w kontrowaniu (floyd)
inaczej z najlepszymi nie wygra.
 Autor komentarza: Shogun90
Data: 03-09-2012 11:23:08 
Czekamy na opinie pajaców niejakiego miniciarza i dżejmsasranta , którzy przed walką byli dobrzy w obrażaniu a teraz pochowali sie w swoich norach i już się nie pokazują . Pewnie strasznie im wstyd . Polak93 - dobrze , że jednak nie pokazali tej kompromitacjii w otwartej stacjii . Nie ma co tutaj gadać , że Proksa się poprawi , że będzie lepszy itp . Guzik prawda . Proksa zawsze był przeciętniakiem , z którego już nic się nie wyciśnie . Zdobył Ebu i chwała mu za to . Grzesiu to zawodnik pokroju Jackiewicza i do najlepszych nie ma co podchodzić . Z resztą po takiej wtopie i tak już jest spalony i następnej tak wielkiej szansy już nie dostanie . Teraz z Gołowkina robi się niemalże Boga a przed walką był wyśmiewany , szczególnie jego cios . Polaczki...
 Autor komentarza: lutonadam
Data: 03-09-2012 11:33:56 
A ja pytam Grzegorza Prokse i Trenera Łapina dlaczego Grzegorz uparcie "chodził" w ringu w lewą stronę i akurat tak jak to było wygodnie Golowkinowi ?
 Autor komentarza: glaude
Data: 03-09-2012 11:35:09 
Właśnie obejrzałem walkę walkę i mam inne przemyślenia niż wszyscy- no może inne niż większość :)


Grzesiek przegrał, bo był gorszy od Gieny i tego nie zamierzam podważać. Natomiast nie przegrał przez KO- tylko TKO, a zdaje się, że wielu tego nie dostrzega. Oczywiście gdyby sędzia puścił dalej walkę, Proksa mógłby w kolejnej rundzie polec przed czasem, ale równie dobrze i Gołowkin mógłby "spuchnąć" i "siąść" kondycyjnie- bo co do tego pewności nie ma. Sędzia z dziwną gorliwością spieszył się by zakończyć ten pojedynek. Przypominam walkę El Perro z Kirklandem. Niesamowite zwroty akcji się zdarzają.

Co do oceny rund:
I dla Gołowkina 10-9
II dla proksy 10-9
III 10-10
Czwarta dla Gołowkina 10-8
piątej nie oceniam, bo sędzia przerwał walkę (TKO).

Giena nastawił się na prostą (sprawdzoną w innych pojedynkach) taktykę- presja żeby zepchnąć rywala do lin/ narożnika i okładanie mocnymi ciosami. Nowością było prowadzenie takiej taktyki od 1 gongu w szybkim tempie. Wyraźnie Kazach nastawił się na spektakularny wynik żeby zrobić wrażenie na HBO.

Czy Giena był/ jest fenomenem- profesorem jak niektórzy piszą?
Dla mnie nie.
Nie pokazał nic wielkiego, a i zwycięstwo przyspieszył sędzia.
To solidny technicznie średniak z mocną łapą (ale nie pojedynczym nokautującym ciosem) i prawdopodobnie odporną szczęką.

Giena nie wygrał, bo był fenomenem tylko Grzesiek, mimo że według mnie technicznie lepszy- taktycznie popełniał same błędy!
Wszystkie liczenia były po sytuacjach w których dawał się zagonić do lin. A stawało się tak, bo w zasadzie cały czas schematycznie chodził w swoje lewo (na prawą Gieny). Już po pierwszej rundzie doświadczony zawodnik wykorzysta taki prezent- co też się stało.
Grzesiek miał poprostu fatalne nogi w tej walce.

Ze swoim stylem Proksa ma szansę wygrywać tylko, gdy jest szybki na nogach i pozostaje w ciągłym ruchu na środku ringu (żelazna wydolność)!!!
A gadanie o gardzie jest w jego przypadku bezsensem!!!
Gdy on podnosi gardę- staje w miejscu (nogi stają) i daje się okładać. Proksa stosując gardę będzie walczył o wiele gorzej i będzie przegrywał ze średniakami!!!

P.S.
Niektórzy teraz pompują balonik Gołowkinowi.
Szybki na nogach zawodnik z żelazną kondycją (np. Maravilla) walczący na środku ringu zrobi z Gieny stracha na wróble.
To dla mnie to nie jest wirtuoz, ani fenomen, jest mistrzem- ale nic wyżej. Takich jak on jest więcej i mają jebnięcie z pojedynczego uderzenia.
 Autor komentarza: Boban81
Data: 03-09-2012 11:47:03 
@Shogun90
"Teraz z Gołowkina robi się niemalże Boga a przed walką był wyśmiewany , szczególnie jego cios . Polaczki... "

Wyśmiewać go mogli "huraoptymiści" wierzący w Grześka, lub ludzie, którzy nic kompletnie na temat Golovkina nie wiedzieli i nie widzieli żadnej z jego walk, czy to amatorskich czy też zawodowych.

@glaude
"Niektórzy teraz pompują balonik Gołowkinowi.
Szybki na nogach zawodnik z żelazną kondycją (np. Maravilla) walczący na środku ringu zrobi z Gieny stracha na wróble.
To dla mnie to nie jest wirtuoz, ani fenomen, jest mistrzem- ale nic wyżej. Takich jak on jest więcej i mają jebnięcie z pojedynczego uderzenia."

W tym miejscu się z Tobą nie zgodzę.
Mam nadzieję że Golovkin zaistnieje teraz przed szerszym spektrum na HBO. Walki z najlepszymi pokażą jakim wszechstronnym pięściarzem jest GGG. Osobiście bardzo chciałbym zobaczyć jego potyczkę z Martinezem (niezależnie od wyniku walki Martinez - Chavez).
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 03-09-2012 11:57:05 
Ja bym chciał zobaczy GGG z Pirogiem , ponieważ Dimitrij ,to świetny technik z mocnym ciosem , wtedy zobaczymy czy Kazach jest tak twardy jak się wydaje .
 Autor komentarza: Clevland
Data: 03-09-2012 12:01:57 
Gołowkin wykorzystał błędy Proksy.
Gdy walka była na środku rignu Gołownik wyłapywał kontry po unikach.

Inny bokser walczący gardą nie dałby się spychać na liny.
Na linach mógłby klinoczwać.

Grzesiek trochę ciosów przestrzelił.
Pojedynczymi ciosami nie mógł zagrozić Gołownikowni.
Sam lądował na deskach po kilku czystych ciosach.
1.W pierwszej rundzie - lewy na szczękę (czysto), lewy na wątrobę a i tak wyglądało że Proksa się poślizgnął próbując zadać lewy na dół.
2.Drugi knockdown przyszedł po ciosie na wątrobę, haku na brodę, ciosie na wątrobę, lewym na szczękę i prawym na twarz.
3. To już dużo za dużo czystych ciosów.

Gołowkin wykorzystał to że Proksa nie był szybki na nogach, i nie potrafił walczyć w zwarciu/półdystansie (ciosy na brodę i wątrobę).

Proksa powinien trochę się przygotować zapaśniczo, do przepychania, wypracowywania sobie pozycji w zwarciu.

Na dystans w połowie tej walki był lepszy.
Uniki, kontry itd.
Niepotrzebnie stawał i czekał.

Problemem Proksy jest to że nie ma przeciwników na sparingi, którzy pokazaliby mu jego błędy itd.
 Autor komentarza: nurgle
Data: 03-09-2012 12:02:38 
Proksa nie realizował zaleceń Łapina - słychać było "zakręcaj", "nie stój", "w prawo", "środek", natomiast Proksa robił wszystko odwrotnie - stał, dawał się spychać na liny, chodził w lewo.

jeśli zawodnik nie realizuje poleceń trenera, to zawodnik ma problem z głową i będzie przegrywał nawet ze średniakami, choćby go szkoliło trio Roach-Steward-Floyd Sr.

druga runda była dobra w wykonaniu Prosky, bo wtedy walczył jak kazał Łapin, a potem Grzesiowi coś odwaliło i postanowił iść na wojnę i kopać się z koniem, zamiast realizować zalecenia narożnika. prawdopodobnie i tak by przegrał, ale nie w takim, w sumie frajerskim, stylu.

Gołowkin był i jest jak najbardziej do pokonania, tu zgadzam się z użytkownikiem glaude.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 03-09-2012 12:04:05 
LOL - @glaude.

Proksa nie wygrał żadnej rundy, a pierwsza 10:8 dla GGG.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 03-09-2012 12:05:15 
Wszystkie rundy dla Gołowkina niestety, to była deklasacja.
 Autor komentarza: Malinowy
Data: 03-09-2012 12:05:38 
3 razy wiecej ciosow
2 razy lepsza skutecznosc
 Autor komentarza: coolpix
Data: 03-09-2012 12:09:56 
glaude...1:10-8;2:10-9;3:10-9(na siłę można widzieć ten remis);4:10-8.ewidentna dominacja gołowkina.tek ja to widzę...Clevland,zgadzam się...brak sparingpartnerów,ogólnie brak solidnego przygotowania siłowego.pzdr.
 Autor komentarza: Kratos
Data: 03-09-2012 12:51:13 
@glaude

Zgadzam się, 2 runda dla Proksy.

Myslę, że w machinie Golvokina dziala wiecej trybikow niz to, co opisales - na pozor niewidocznych - ale to detale, ktore stanowia o tak przekonujacej calosci. To wyczucie dystansu, umiejetnosc pojscia za ciosem - ponowienia ataku w odpowiednim momencie, wciagniecia zawodnika w wymiane. Nie zgodze sie rowniez ze wzmianka o przecietnej technice - o tym, ze Kazach ma doskonala, niech swiadczy precyzja i regularnosc z jaka lokuje ciosy na twarzy przeciwnika. To, ze nie walczy w sposob 'mily dla oka', bokserskich purystow nie zmartwi, jednak esteci moga sie poczuc zawiedzeni. Ale nalezy postawic znak wyzszosci przy efektywnosci Kazacha, ktory to zdecydowanie gorowal nad efektownoscia Proksy.
Mysle rowniez, ze kryzys kondycyjny raczej Golovkinowi nie grozil. Oczywiscie, to nie jest piesciarz pozbawiony wad, ale w stopniu bardziej niz inni piesciarze tej dywizji kompletny - Sergio Martinez o zasiegu ramion ponad 190cm i mocnej lewej rece moglby zrobic Gieni krzywde - niemniej samm musialby uwazac na slynne juz 'mlotki w rekach' rywala. Andre Ward tez bylby faworytem, niemniej Golovkin juz dzis stanowi wielkie wyzwanie dla panujacych mistrzow swiata - od dywizji junior sredniej w gore, az do polciezkiej.
 Autor komentarza: glaude
Data: 03-09-2012 12:59:49 
@Matys90
@coolpix

Ja podałem swój sposób punktowania i uważam, ze Grzesiek II rundę wygrał.
Zaś pierwszą przegrał 10-9.
10-8 jest dla mnie krzywdzące, tak jak przerwanie tej walki przez sędziego.
W I rundzie Proksa upadł, bo miał źle ustawione nogi- tam nie było miażdżącej przewagi Gołownkina, dla której (według mnie) punktacja 10-8 miałaby sens.

Tak samo przerwanie walki w taki sposób uważam za przedwczesne. Grzesiek wstał odpowiednio wcześnie i sygnalizował gotowość do walki. Nie chwiał się, nie miał miękkich nóg, to nie był 2- czy 3 nokdaun w rundzie, tylko pierwszy, a także Super G nie miał żadnych poważnych rozcięć, które mogły doprowadzić do poważniejszych powikłań medycznych, tudzież interwencji chirurgicznych.

Poza tym sam upadek w 5 rundzie był według mnie bardziej ze strachu, niż po ciosie (zkontrolowanym podparciem)- tak nie upadają nokautowani pięściarze.

Grzesiek przegrał najpierw taktycznie, a następnie mentalnie.
Czy się podniesie po tej porażce- nie wiem.
Nie mnie to oceniać.

P.S.
Dla mnie Pirog nie jest technikiem jak ktoś napisał. Jest wolny na nogach i ma niezbyt szybkie ręce.
Dima to drwal z mocnym pojedynczym ciosem z obu rąk.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 03-09-2012 13:08:53 
Tworzysz teorie glaude niesamowite ;) Myślę, że sam Grzesiek by nie wpadł na taką argumentację. Gołowkin wygrał 1. rundę 10:9 + Proksa był liczony, czyli punkt odjęty. Chyba, że uważasz 1. rundę za remisową :D

Zaraz się okaże, że Grzesiek właściwie prowadził na punkty i tylko robił taką zasłonę dymną z tym kładzeniem się na ringu, bo chciał żeby Gołowkin się w 6. rundzie otworzył :D

Bardzo dobre przerwanie walki, tak na poważnie.
 Autor komentarza: dzikirysio997
Data: 03-09-2012 13:10:04 
Może się trochę wyłamię, ale na moje oko problem jest w charakterze Proksy.
W samej walce: na moje oko Proksa nie realizował planu taktycznego (wydawało mi się oczywiste, że powinien natychmiast uciekać spod lin i obskakiwać Golovkina na środku ringu, tak samo, jak nie rozumiem, dlaczego uparcie chodził w lewo, mimo, że Łapin wiele razy krzyczał, żeby zakręcał w prawo... Jak to wykorzystywał Golovkin - wszyscy widzieliśmy). Wydaje mi się też, że Proksa czasem na siłę próbuje w ringu coś udowodnić sobie/przeciwnikowi/Łapinowi/kibicom i zamiast przeczekać trudny dla siebie okres czy odskoczyć/uciec spod lin czy nawet z narożnika próbuje robić na przekór...
Podobnie jest jeśli chodzi o jego rozwój - wydaje mi się, że Grzesiek jest gorszy, niż był w walce z Sylvestrem (i to moim zdaniem było widać w walkach z Hopem). Grzesiek potrzebuje dobrego promotora i sztabu fachowców, którym będzie ufał i wobec których będzie miał trochę pokory. No i przede wszystkim powinien sobie jasno powiedzieć, że stawia w 100% na rozwój bokserski i jemu podporządkowuje swoje życie.
Podsumowując: Bardzo lubię Grześka jako człowieka i chętnie oglądam go jako boksera. Jednocześnie wydaje mi się, że Grzesiek ma taki charakter, że "wszystko wie najlepiej" - moim zdaniem efekty były już w walce z Hopem. Na chwilę obecną z Golovkinem pewnie i tak by nie wygrał, ale przebieg walki mógłby być wyraźnie lepszy. Nie oszukujmy się - Golovkin na chłodno wykorzystał wszystkie (bardzo poważne) błędy Proksy i go po prostu zbił...

Grzesiek to duży talent, ale trzeba zacząć myśleć poważnie o jego przyszłości, bo to ostatni moment, kiedy można coś zmienić na lepsze...
 Autor komentarza: Clevland
Data: 03-09-2012 13:12:46 
Gołowkin był jak maszynka do zadawania ciosów, bardzo celnych ciosów.
Czy były takie silne?
Czyste ciosy bolą, ale Proksa nie poszedł na dech po jednym.
Przy pierwszym knocdownie, cios na szczękę i wątrobę trochę zachwiał Proksą, a do przewrócenia się przyczynił się pomysł zadania lewego na dół.
Drugi knocdown i trzeci to po kilku celnych ciosów, które weszły na czysto.

W pojedynczych wymianach Proksa pokazywał uniki, kontry, ale nie ciągnął tego. To była jego jedyna szansa iść za ciosem.
Skoro miał mniejszy zasięg, to po uniku i trafieniu powinien skracać dystans i jechać. Tak jak to robił Gołowkin.

Proksa często stał bokiem i jego lewe zamachowe były bardzo widoczne.

Nie stosował żadnych zmyłek- zamarkować coś na dół, wyjść na górę itp.

Gołowkin ma super "oczko".
Pokazał to szczególnie celnymi ciosami:
-przed pierwszym knockdownem - lewy prosty w szczękę, lewy na wątrobę,
-realizując drugi knocdown- lewy na wątrobę, prawy sierp na szczękę, lewy na wątrobę, a po zejściu Proksy w lewo (czyli na prawą rękę Gołownika !), jeszcze prawy i lewy (może na odwrót, nie pamiętam) czysto na głowę.

Tylko Paweł Wolak dawał się tak trafiać.
Zarówno do jednego jak i do drugiego mam tyle samo pretensji.
-Wolak- zamiast trenować wolał harować z kolesiami po nocach- mógł iść do pracy za biurkiem.
-Proksa- ponownie podpisał kontrakt z kiepskim menadżerem i po raz kolejny wybrał Hearna choć ten traktuje go jak piąte koło u wozu.
Nie sądzę żeby kolejny przeciwnik Gołowkina, dawał się tak czysto trafiać.
 Autor komentarza: JWD
Data: 03-09-2012 13:19:08 
To nie była żadna deklasacja ,to była przegrana na własne życzenie.Zero strategi ,jak również zbyt duża ilość błędów,prostych błędów.Gołowkin jest dobrze wyszkolonym bokserem ,który takich prezentów nie zaprzepaszcza,ale żeby był jakimś ewenementem to bym nie powiedział.Ja rozumiem stwierdzenia Proksy jakoby walczył z najlepszym zawodnikiem na świecie ,dowartościowując w ten sposób swoja klęskę ,ale to nie jest prawda!Proksie brakuje w ringu zimnej krwi,poza nim ją ma ,ale w ringu porywa go ułańska fantazja.A w tej walce chciał coś za wszelką cenę Gołowkinowi i innym udowodnić!Proksa otacza się niewłaściwymi ludzmi ,a trenerowi Łapinowi najwyrażniej przed walką pękła rura,a taka postawa trenera podcina skrzydła zawodnikowi!
 Autor komentarza: bronek
Data: 03-09-2012 13:23:15 
Ocena tej walki i decyzji o jej przyjęciu to nie zbieg okoliczności.
Promotor Gołovkina TL to doskonały strateg.Walka z takim zawodnikiem, przygotowania w Europie,zespół wokół Proksy, poza Lapinem nie mający pojęcia o boksie,to elementy które niestety zaowocowały tym co oglądaliśmy.Ale to problem Proksy, boksuje znacznie gorzej niż poprzednio,styl w zasadzie nie ma już żadnego. Pokonanie starego Sylvestra i słabego anglika/druga polska liga/ utwierdziły go w przekonaniu że jest dobry. Niestety to tylko opinie ludzi z jego zespołu w które uwierzył. Przyznam szczerze ze myślałem że pan Grzegorz jest bardziej analitycznym człowiekim.Zastanawiam sie ciagle kto zaproponował mu te walke?. Może WY Panowie znacie odpowiedż?.
Please!!!
 Autor komentarza: IsaacBromberg
Data: 03-09-2012 13:42:35 
doniosę się do chdzoenia w lewo przez grześka. Zauważyłem, że jak G próbował chodzić w prawo to Gołowkin od razu starał się mu to uniemożliwiać idąc w to samo miejsce ( w sumie nie wiem dokładnie jak to opisać co robił GGG), więc G w braku opcji pójścia w prawo zaczynał iść w lewo. Więc można powiedzieć że GGG wykonał swoją robotę dorze nie pozwalając G chodzić w prawo, a Proksa wykonał swoją robotę kiepsko dając sobie zablokować chodzenie w prawo. Myśle że to wymaga odpowiedniego treningu jak sobie radzić z zachowaniem przeciwnika które uniemożliwa zachodzenie w pożądaną stronę. Brakowało też może podpowidzi narożnika jak chodzić w prawo skoro GGG blokuje to w taki sposób.

Co do ogolnego obrazu walki to mam nadzieję że Proksa zrozumie że na pewnym poziomie nie wystarczy zabawa w ringu i radość z ośmieszania przeciwnika, ale trzeba też umieć konsekwętnie realizować paln.
 Autor komentarza: Clevland
Data: 03-09-2012 13:51:05 
@ bronek
"Zastanawiam sie ciagle kto zaproponował mu te walke?. Może WY Panowie znacie odpowiedż?.
Please!!! "

Proksa wziął tą walkę bo wiedział (zresztą wszyscy to widzą), że przy obecnym menadżerze i promotorze na walkę w USA tym bardziej HBO nie ma najmniejszych szans. Do końca kariery.

Dlaczego? Bo podpisał kolejny kontrakt (poprzedni obowiązywał 8lat) z menadżerem, który nie ma pieniędzy żeby zorganizować Proksie walkę w Polsce. Mówił o tym otwarcie przed walką z Sylvestrem.

Proksa nie ma bogatego sponsora (jest przecież prawie nieznany)
Menadżer nie ma kasy.
Promotor Hearn nie rzuci funta na wysłanie Proksy na galę.
Hearn zapowiedział że w razie drugiej porażki z Hopem (też mogli go oszukać) Proksa może kończyć karierę.

Zatem znów Węgierska Górka, wycieczki do Warszawy i walki w Wielkiej Brytanii z ... no właśnie.
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 03-09-2012 13:51:34 
KOSTROMA
Data: 03-09-2012 09:04:23
Walka pokazała ,że bardzo często przeceniamy możliwości pięściarzy walczących w sposób niekonwencjonalny odruchowo zakładając ich wyższość nad tymi bijącymi się w sposób bardziej "klasyczny"

Święte słowa, tłukę ten temat odkąd jestem na bokser.org !!!!
Wielu gościa co opuści ręce i się trochę pobuja automatycznie uznają za geniusza. Błąd ten ten zdarza się nawet cenionym fachowcom o czym świadczy wyniesienie pod niebiosa przez The Ring Prica Hammeda...podczas gdy w tym czasie było 4 czy 5 lepszych bokserów w jego wadze !!!

Trzeba umieć odróżnić Hammeda od Roya Jonesa, Eubanka od Mayweathera czy Proksę od Leonarda.

Ringodeaoux (bokser "klasyczny')i Gamboa (bokser niekonwencjonalny) to ta sama klasa.

NIE LICZY SIĘ STYL TYLKO JEGO WYKONANIE
 Autor komentarza: Clevland
Data: 03-09-2012 13:55:43 
@ IsaacBromberg

Mańkutowi jest o wiele łatwiej chodzić w prawo, niż praworęcznemu zachodzić mańkuta, żeby go mieć na swojej prawej ręce.
 Autor komentarza: glaude
Data: 03-09-2012 14:06:16 
@Matys 90:

"Zaraz się okaże, że Grzesiek właściwie prowadził na punkty i tylko robił taką zasłonę dymną z tym kładzeniem się na ringu, bo chciał żeby Gołowkin się w 6. rundzie otworzył :D"

To mi się spodobało- było śmieszne :)

A tak apropo's nie tworzę żadnych teorii.
Opisuję to co widziałem.

Napiszę nawet bardziej szczegółowo: pierwsze dechy były przy źle ustawionych nogach (ale po ciosie- liczenie jak najbardziej prawidłowe), zaś nie tylko 3- ale i 2 dechy były ze strachu i chęci zyskania czasu. Super G nie przewracał się tam skoszony ciosem (bezładnie) jak podłączony pod prąd, tylko w sposób kontrolowany (kładł się), bo nie bardzo wiedział jak ma wyjść spod lin- a stojąc przy linach zebrałby jeszcze więcej na twarz i korpus. To był taki jego instynktowny (i frustrujący dla niego samego) sposób ucieczki spod lin.

Taktyka Grześka bez pomysłu i bez przećwiczenia wariantu walki przy linach/w narożniku i ucieczki z takiego położenia. On wyraźnie nie wiedział co ma robić. A Kazach robił po prostu swoje. Zdołał Polakowi narzucić swój styl walki i od 3 rundy kontrolował wszystko.

Giena zadwał więcej (w tym celnych) ciosów, ale gdy Proksa stał przy linach w miejscu z podwójną gardą. Z walki tej przewagi nie było aż tak widać. Proksa unikał wielu ciosów i sam celnie zadawał. Robił to jednak bez przekonania (trochę niepewnie) i jego ciosy faktycznie wyglądąły na słabe.
W bardzo sygnalizowany sposób zadawał też Grzesiek zamachowe.

P.S.
Napierdzielać się z Gieną może Dima Piróg, bo on ma mocny łeb i kowadło w obu łapach.
Ja myślałem, ze Grześ będzie biegał po ringu i balansował, trzymając się środka. Tak nie było.
Samą taktyką oddał pole przecinikowi, przyjmując jego warunki.
Ta przegrana (TKO- a nie KO !!!) ujmy mu nie przynosi, ale pokazuje koszmarnie złe przygotowanie taktyczne i wydolnościowe.

O to drugie raczej nie było szans- zaleczanie kontuzji + walka z marszu po Hołpie. Przekonali się o tym nasi siatkarze na olimpiadzie. Formy nie da się utrzymywać na tym samym wysokim poziomie przez 2 miesiące.
Ja uważam jednak, ze Proksa dobrze zrobił biorąc tę walkę.
Zaprezentował się szerszej publiczności i wie co ma poprawić. Pytanie, tylko czy da radę.
Sosna np. nie dał.
 Autor komentarza: floydmartinez
Data: 03-09-2012 14:16:31 
Ktoś dobrze gdzieś napisał, że Proksa wie wszystko najlepiej. Czemu to kolejny pięściarz Łapina, który w pewnym momencie ma już wyjebane na taktykę? To samo Szpilka, to samo Wawrzyk. A potem człowiek czyta tysiąc komentarzy jakim to Łapin jest słabym trenerem. Może jest, a może to wina jego podopiecznych?
W mojej ocenie jak Proksa się ruszał na nogach i prowadził walkę bliżej środka, to wyglądało to dobrze i wyglądało to tak, że mogłoby to spokojnie potrwać 12 rund. Jak zgrywał cwaniaka i chciał poprzyjmować parę ciosów i pokazać jaką ma szczękę to się kończyło jak wszyscy widzieliśmy - na glebie.
Golovkin coś fantastycznego według mnie i nie mogę sie zgodzić z głosami tutaj obecnymi, że jego technika jest co najwyżej średnia. W mojej ocenie ten gość jest książkowy. Fantastyczny, długi lewy prosty cały czas wybijał Proksę z rytmu. Nie mówię już o mocnej prawej i wszelkich obszernych ciosach, które po prostu siały spustoszenie.
Bardzo mnie tylko śmieszą głosy ludzi, którzy jak zobaczyli ten pojedynek przewidują pogrom na Martinezie i Wardzie. Muszę was rozczarować! Jeśli myśleliście, że Proksa jest na ich poziomie, to niestety tak nie jest i musicie się z tym pogodzić. Ci dwaj wyżej wspomniani to klasa światowa, tak jak Golovkin, a Proksa to klasa maksymalnie europejska. To nie jest moja subiektywna opinia! Sam Grzesiek tak mówił! I w moich oczach dużo stracił po swoich dwóch wypowiedziach po walce. Nie ma już w nim poczucia (może nigdy nie było?), że może być najlepszy. W tym momencie się pytam: po co dalej chcesz walczyć? Fajnie, że przyznał przeciwnikowi jego wielką klasę, ale gadanie, że walczył z przyszłym hall of famerem, który ma młotki w rękach jest nie na miejscu. Gdzie jest ambicja i pogoń żeby być najlepszym? Jeżeli tego nie ma - i to jeszcze w sporcie indywidualnym - to po co to robić? Może lepiej się zająć rodziną i pracą w banku? Bo albo się umiemy bawić albo się nie umiemy bawić. Boks to poważna sprawa. Jak można uprawiać sport i nie chcieć być na topie? Pokazał ambicję, serce? Walczył jak jeździec bez głowy! Nie róbmy z niego Arturo Gattiego. I nie mówcie, że mu brak talentu czy coś. Wystarczy popatrzeć na Carla Frocha, który walczy swoim topornym stylem. Ale jest twardym gościem, ma jaja i chcę walczyć tylko z najlepszymi, bo chce być najlepszy! A nie mówi, że Andre Ward to klasa światowa, niesamowity pięściarz, muszę mu to oddać, przyszły hall of famer i w ogóle to bym mu pociągnął druta, bo taki jest dobry.
Niesamowicie kibicowałem Proksie podczas walki, ale dobrze, że nie postawiłem na niego 1000 euro, bo bym nieźle do tyłu chodził. Mam już minimalną tylko nadzieję, że może się odbuduje, ale bez prawdziwych ambicji to nic z tego nie będzie. Póki co Proksa jest tylko tłem w walkach z najlepszymi.
 Autor komentarza: Snajper
Data: 03-09-2012 14:39:46 
Moim zdaniem Proksie brakuje dobrego prawego prostego. Podstawowej broni w boksie. Spojrzcie na walke Goowkina z Ouma. Czy ktos pomyslaby przed ta walka, ze Grzesiek wypadnie gorzej od niego? Chyba malo kto. Ouma walczy z tej samej pozycji co Proksa. Jego prawy prosty jaki by nie byl, byl czesto zadawany i to sporo przeszkadzalo Golowkinowi w rozwijaniu akcji. Tak samo wydaje mi sie byloby z Grzeskiem gdyby zaczal uzywac swojej prawej reki do ustawiania przeciwnika i wyczuwania dystanstu. Do tego dokladajac swoj niekonwencjonalny styl moglby czesto zaskakiwac w ringu. Ale ten prawy musi chodzic caly czas, musi przeszkadzac, rozbijac przeciwnika, wyczuwac dystans. U Proksy tego nie ma. U niego atak zaczyna sie fantazyjnie, czesto rzuca sie na przeciwnika sygnalizujac to. Na kogos takiego jak Golowkin to jednak nie wystarczylo. Do tego braki w obronie, klincz w niewygodnych sytuacjach, umiejetnosc walki w poldystansie z podniesiona garda do momentu odejscia w dystans. Dla mnie Grzesiek wypadl bardzo slabo w tej walce. Wczesniejsze walki Golowkina nie wskazywaly na to, ze Grzesiek zostanie tak zdeklasowany. Golowkin jak dla mnie dalej stoi pod znakiem zapytania co do jego dominacji w tej kategori wagowej. Jego wczesniejsze walki nie wskazywaly na to, ze jest az tak dobry jak to sadza teraz niektorzy po tej walce. Czesto meczyl sie z zawodnikami na ogol gorszymi niz Proksa 8-10 rund. W tej walce Grzesiek za duzo pozwolil Golowkinowi, ale miejmy nadzieje ze wyciagnie z tego wnioski i wroci mocniejszy. pzdr
 Autor komentarza: floydmartinez
Data: 03-09-2012 14:47:06 
@Snajper

Dobrze mówisz, ale ciężko mi sobie wyobrazić prawy prosty u Proksy. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że jak Grzegorz wyglądał we wcześniejszych walkach na nieprzewidywalnego, nieszablonowego boksera, tak przy Golovkinie wyglądał na dziecko we mgle. Tak jak mówił Kazach, po drugiej rundzie już miał go rozpracowanego.
 Autor komentarza: glaude
Data: 03-09-2012 15:02:53 
Proksa nie ma szans na walkę przednim (w jego przypadku prawym) prostym.
On nawet na półśrednią ma słabe warunki- a co dopieo na średnią.
On ma taką budowę ciła: krótkie kończyny, długi tułów.
I tego się nie zmieni. Styl należy przygotowywać pod zawodnika- a nie zawodnika pod styl!!!

Gołowkin doskonale wiedział, ze Grzesiek miał kontuzje w 2 walce z Hope'em i baaaaaaardzo kótki obóz.
Postanowił narzucić szybkie tempo i zmęczyć Polaka, po czym walczyć po swojemu.
Czy to przesądza o jego wielkości?
Według mnie nie.
Raczej o asekuranctwie.
Mając samemu pełny okres przygotowawczy i będąc z dala od wszelkich kontuzji to on był na uprzywilejowanej pozycji- a nie Super G.

Nie róbcie z niego boga, bo nim nie jest.

P.S.
Szkoda, ze team Gieny nie zarządał jeszcze limitu wagowego- pewnie zwiększyłby szansę jeszcze bardziej.
Może byłoby KO, a nie TKO i dotego w 2, może 3 rundzie?
 Autor komentarza: nanaehl
Data: 03-09-2012 15:06:04 
Taktyka, taktyka, taktyka...

Taktyka w boksie podobna jest do tej w szachach, a ponieważ w szachy gram sporo i doświadczenie mam, to mogę was zapewnić, że jeśli nie gracie na poziomie Fischera czy Alekhina, to bez względu na taktykę,
bez względu na to jaki ruch wykonacie- z programem i tak przegracie.

Taktycznie wygrał Ali z Foremanem. Tylko, że Ali był geniuszem w ringu- szybki, silny, doskonały technicznie, piekielnie inteligentny. A jak miał wygrać Proksa, skoro we wszystkich elementach sztuki bokserskiej jest od Gołowkina gorszy? Sprytem? No, gdyby pierdolnął mu z procy w czoło, jak Dawid Goliatowi, to owszem. Tylko, że na ring nie można procy wnieść, niestety ;(

W sobotę mieliśmy okazję obserwować jaka jest różnica między wielkim talentem na skalę regionalną, a tym na skalę światową. Bez znaczenia, czy Proksa chodziłby w lewo, czy w prawo, czy tańczyłby i śpiewał, czy stawał na rękach i klaskał stopami. I tak by przegrał!

Myślę, że Proksa musi teraz porządnie wypocząć i zastanowić się nad zmianą swojej dotychczasowej bokserskiej filozofii. Niestety jednak małe widzę na to szanse, bo myślenie- przegrałem z królem p4p (w domyśle- wciąż jestem zajebisty, jak dawniej) nie jest dobre, by dokonać zasadniczej zmiany, która chyba jest w przypadku Proksy konieczna.
 Autor komentarza: klasyk2012
Data: 03-09-2012 15:25:22 
Podsumowujac Proksa zaboksowal slabiutko zreszta to nie mozna nazwac boksem to byla egzekucja w kazdej rudzie byl podlaczony a jego chaotyczne ataki z przestawianiem nogi to raczej ze ..... niz z taktyki i pomyslunku zaden wielki tytul takim boksem nie zdobedzie sredniakow w europie moze obijac
 Autor komentarza: mirco30
Data: 03-09-2012 15:35:30 
Proksa przegrał na własne życzenie(KOPAŁ SIĘ Z KOŃEM)teraz może zacznie troszke mniej emocjonalnie podchodzić do walki,zacznie słuchac trenera(lub zrezygnować z całego teamu skoro jest taki mądry) ogulnie zejdzie na ziemie musi poradzic sobie z tą porazką ma wielu kibiców co czekają na jego walki.
 Autor komentarza: Snajper
Data: 03-09-2012 16:28:40 
Po przegranej walce z Hope pislaem juz, ze brakuje Proksie dobrego prawego prostego, ktorym rozbijalby i ustawial przeciwnikow do swoich atakow. W walce z Hopem, to Hope zadawa wiecej prawych prostych niz Proksa (walczyli z tej samej pozycji) przez co utrudnial Grzeskowi ataki. Wydaje mi sie, ze Grzesiek moglby popracowac troche nad tym prawym. Nauczyl sie walczyc z nisko opuszczonymi rekami, to nauczy sie bic prawy prosty (podwojny, potrojny). Dla porownania druga walka zawodowa Proksy: http://www.youtube.com/watch?v=4wtfctJzTQ4

A tutaj walka z Hope: http://www.youtube.com/watch?v=pKQn8jJghdk

Widac, ze te rece na poczatku kariery trzymal wyzej, z czasem jednak opuscil lapy aby bardziej prowokowac. Wszystko dobrze, ale wydaje mi sie, ze musi dodac do tego prawy prosty. Same haotyczne ataki nie wystarcza na najwyzszym poziomie..
 Autor komentarza: clyde22
Data: 03-09-2012 17:22:54 
Cala nadzieja w tajemniczym,nowym wspolpromotorze Grzeska i tym,ze zdecyduje sie zainwestowac w Prokse i ze w tym ukladzie pojawi sie profesjonalizm od kazdej ze stron poczawszy od zawodnika i trenera.
Trzeba pomimo tych kolarskich nog,sprobowac pracy z dietetykiem i physio i zbic wage.
Kazdy w Anglii komu pokazalem walki Proksy mowi "Ten facet to lekkosredni".
Czy rzeczywiscie Grzesiek to jakis negatywny biologiczny fenomenen,ktory przy takiej posturze nie mogl zrobic lekkosredniej?
Moze ale watpie...
Czy to wzmocni czy oslabi szanse pokazalby czas ale jedno jest pewne;fizycznie SuperG odstaje od czolowki a od takich freakow jak Chavez czy Lee dzieli go przepasc.
Mysle,ze warto sie zastanowic nad zmianami.
Styl rowniez trzeba urozmaicic bo niestety Golowkin czytal go jak dobrze znana sobie ksiazke i zadnego zaskoczenia nie bylo mimo nieortodoksyjnego stylu.
Nie wiadomo czy to ekonomiczne poruszanie GGG jest lepsze niz myslelismy czy Proksie brakowalo swiezosci po przygotowaniach,ktore z koniecznosci byly jakie wszyscy wiemy.
Dalekie od idealnych.
Bez szybkosci nie bylo mowy o nawiazywaniu walki z takim predatorem jak Golowkin a ciosy Grzesia nawet jak doszly splywaly jak woda po kaczce.
Natomiast krytyka Proksy,ze wzial walke nie ma sensu.
Sam mowil,ze lata musialby czekac na szanse mistrzowska a nie oszukujmy sie,dostal ja tylko dlatego,ze byla na wariackich papierach.
Kontrakt z Grzeskiem podpisal Barry Hearn,ktory ma jakis sentyment do Polaka i ceni jego umiejetnosci ,natomiast zarzadzajacy boksem w Matchroom syn starego Hearna Eddie nie jest fanem umiejetnosci SuperG a jego ulubiencem jest Barker.
Jesli pojawilaby sie propozycja walki o MS normalnych zasadach dostalby ja Darren.
Takze przed teamem Proksy duzo do przemyslenia a wbrew temu co pisza niektorzy talent i potencjal jest i nawet w tej sobotniej masakrze widac bylo tego przeblyski.Oby ten nowy wspolpromotor tez zauwazyl...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.