CULCAY WCIĄŻ NIEPRZETESTOWANY

Dwunasty pojedynek Jacka Culcaya (12-0, 8 KO) nie przyniósł odpowiedzi na pytanie, co warty jest urodzony w Ekwadorze Niemiec. Zakontraktowany na 12 rund pojedynek pomiędzy "Złotym Jackiem" a Fredericem Serre (13-7, 3 KO) zakończył się przedwcześnie z powodu kontuzji Francuza, który do czasu przerwania walki poczynał sobie całkiem nieźle.

Obdarzony dość nikczemymi (jak na dywizję junior średnią) warunkami fizycznymi Culcay od początku narzucał wymiany ciosów w półdystansie, na co 31-letni Serre chętnie przystał. Przewagę miał oczywiście amatorski mistrz świata z 2009 roku, ale jego przeciwnik nie ustępował mu pola i miewał swoje momenty. W trzeciej rundzie przy lewym łuku briowym Francuza pojawiło się paskudne rozcięcie, które wróżyło szybki koniec walki. Lekarz ringowy nie przerwał rywalizacji, ale chwilę później zrobił to sędzia, a zwycięski Culcay przywdział pas WBA Inter-Continental w limicie 154 funtów.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Matys90
Data: 25-08-2012 22:24:41 
Czy to było po ciosie?? Bo mi się wydawało, że to po zderzeniu głowami, zresztą tak głębokie rozcięcie nagle po ciosie pięścią? Nie powinno być TD zamiast TKO?
 Autor komentarza: Terrorist
Data: 26-08-2012 00:54:08 
Dobry z niego bokser, ale straszna wata w lapach. Moglo sie to roznie potoczyc.

Bardzo ladna walka, szkoda, ze tak sie zakonczyla. I rowniez mam wrazenie, ze rozciecie nie nastala po ciosie.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.