MATEUSZ KOTOŃSKI NIE ŻYJE

Redakcja, Informacja własna
2012-08-25

Z przykrością informujemy o śmierci młodego i utalentowanego polskiego pieściarza. W piątek 24 sierpnia około godziny 22:00 w Karniewie (koło Makowa Mazowieckiego) w tragicznym wypadku samochodowym zginął Mateusz Kotoński, znany z występów w barwach klubu Fenix Warszawa.

Rodzinie i Przyjaciołom Zmarłego w tej trudnej chwili, w imieniu redakcji BOKSER.ORG oraz wszystkich Czytelników, składamy najgłębsze wyrazy współczucia.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English
KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: ekspert
Data: 25-08-2012 21:30:34 
Najgłębsze wyrazy współczucia

http://www.youtube.com/watch?v=yO7cx4i3D5c&feature=relmfu
 Autor komentarza: pigwus
Data: 25-08-2012 22:04:07 
Mateusz był wychowankiem Gwardii Warszawa, trenował u Romana Misiewicza.
Pamiętam chłopaka, byłem z nim na zgrupowaniu Mazowsza z 6 lat temu.
Szkoda chłopaka.
 Autor komentarza: Darczas
Data: 25-08-2012 22:15:37 
Naprawdę szkoda człowieka :(. Pamietam jak jeszcze niedawno prowadził trening a teraz już go nie ma. Naprawde aż ciężko uwierzyć że coś takiego się stało. Nie zapomnimy o Tobie!
Kolega z Fenixa
 Autor komentarza: Polak93
Data: 25-08-2012 22:21:44 
W morde jeża znałem gościa z widzenia.Szkoda,co się stało? Jakieś szersze informacje?
 Autor komentarza: BoksRadosc0
Data: 25-08-2012 23:33:25 
Taki Ambitny chłopak... sparowaliśmy razem...
 Autor komentarza: JK77
Data: 26-08-2012 01:36:35 
Nieprawdopodobnie pracowity i ambitny chłopak. Hubert Migaczew i wszyscy, którzy w jakiś sposób jesteśmy związani z Fenixem Warszawa, widzieliśmy jego zaangażowanie i potencjał. Trudno wyrazić słowami jak wielka to strata.

Największą stratę ponieśli jednak najbliżsi Mateusza. Dla nich nie było ważne jak dobrym był bokserem. Ważne, że był.

Najszczersze wyrazy współczucia dla Rodziny Mateusza.

Jarosław Kołkowski
 Autor komentarza: belgijskiKon
Data: 26-08-2012 15:08:18 
dobry ziomek z czasów gwardii .Wielka szkoda...
Świeć Panie nad jego duszą...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.