RJJ: GŁAŻEWSKI PRZEWYŻSZA KOSTECKIEGO

-  Pańskim rywalem nie będzie Dawid Kostecki, lecz Paweł Głażewski. Mówił pan, że oglądał kilka walk Głażewskiego. Jakie są jego największe zalety?

Roy Jones jr.: Wyprowadza dużo ciosów, ale jego głównym atutem jest przygotowanie psychiczne. Jeszcze nie przegrał jako zawodowiec, nie jest przyzwyczajony do przegrywania. Nie zaakceptuje porażki, bo wcześniej nie miał z nią do czynienia. Da z siebie wszystko. Niebezpiecznie walczy się z rywalem, który nie ma nic do stracenia, a wiele do zyskania. Stanie do tej walki w wyniku zbiegu okoliczności, ale skoro tak się stało, to pewnie myśli: „Nigdy nie przegrałem, dlaczego miałbym przegrać teraz?".

- Biorąc pod uwagę umiejętności bokserskie Głażewskiego i Kosteckiego, pana zadanie stało się prostsze?

RJJ: Boksersko obaj są na tym samym poziomie. Jeśli chodzi o psychikę, to Głażewski przewyższa Kosteckiego. I jest niepokonany, a to, jak mówiłem, robi różnicę.

- Nie ukrywa pan, że mierzy w zdobycie tytułu mistrza świata w wadze junior ciężkiej, którego brakuje w pańskiej kolekcji. Jeśli pokona pan Głażewskiego, możemy być pewni walki z Krzysztofem Włodarczykiem, mistrzem WBC?

RJJ: Najprawdopodobniej tak się stanie. Po sobotnim zwycięstwie będzie to mój kolejny krok.

- Można się zatem spodziewać kolejnego występu w Polsce?

RJJ: Tak, i to nawet dwóch kolejnych. Chcę, żeby Polska stała się moim drugim domem. Chcę pokazać tutaj wszystko, co mam w sobie najlepszego.

- W trzeciej walce waga ciężka też wchodzi w grę?

RJJ: Oczywiście, niczego nie wykluczam.

- Jaki jest pański osobisty ranking najlepszych obecnie zawodników wagi junior ciężkiej?

RJJ: Trudno powiedzieć, zresztą specjalnie mnie to nie interesuje. Ja po prostu chcę zdobyć tytuł w tej kategorii. Polacy powiedzieli mi: „Mamy zawodnika z pasem. Najpierw pokonaj innego, potem zorganizujemy ci walkę o mistrzostwo". Polska była dla mnie najlepszym wyborem.

- Jak pan skomentuje pozytywny wynik badań antydopingowych pańskiego wielkiego przeciwnika Antonio Tarvera?

RJJ: W boksie ostatnio dużo dzieje się w tej kwestii i tak naprawdę powinno się zacząć wcześniej. Kiedy usłyszałem o problemach Tarvera, o mało nie zmieniłem planów. Pomyślałem: „Proszę, został przyłapany? A może nie był też czysty wtedy, kiedy walczył ze mną?" (Tarver pokonał Jonesa w 2004 i 2005 roku, Jones był lepszy w 2003 roku – przyp. red.). Planowałem, że po walkach w Polsce zakończę karierę. Jeśli jednak przyłapano Tarvera na dopingu, to teraz ma problem. Chcę z nim walczyć na równych warunkach.

 - Rok temu w Moskwie przegrał pan z Denisem Lebiediewem przez nokaut w dziesiątej rundzie, ale wcześniej to pan był bliski wygranej przed czasem. Jak pan wspomina tamto starcie?

RJJ: Takiego boksera jak Lebiediew powinienem był pokonać. Wcześniej nie walczyłem jednak przez cały rok. Przed pojedynkiem się tym nie przejmowałem, bo kiedy ktoś rzuca mi wyzwanie, to nie potrafię odmówić. Dzisiaj wiem, że powinienem mieć jakieś przetarcie. Gdyby nie ta pauza, wygrałbym z łatwością.

- Lebiediew mógł się powstrzymać przed zadaniem ostatniego ciosu, nokaut i tak był nieunikniony.

RJJ: Oczywiście, to był cios, którego nie musiał zadawać. Między innymi dlatego chciałem z nim rewanżu, lecz nie otrzymałem zgody. On i jego ludzie wiedzą, że drugą walkę to ja bym wygrał. Kiedy zdobędę tytuł mistrza świata, sytuacja może się zmienić. To kolejna rzecz, która mnie motywuje. Będę mistrzem, a Lebiediew zechce walczyć o tytuł. Wtedy nadarzy się okazja do srogiego rewanżu.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Lukas1555
Data: 28-06-2012 10:01:24 
Wow! Roy nie wyklucza przejscia do wagi ciężkiej, chętnie przyjmie rewanż z Lebiediewem. Wygląda na to, że chce walczyć do 50-tki.
 Autor komentarza: gregor07
Data: 28-06-2012 10:14:11 
trzy walki w Polsce, Lebedev, Tarver, Roy chyba nigdy nie skończy :/
 Autor komentarza: DragoDMW
Data: 28-06-2012 10:18:26 
Dziwi mnie troszkę to jechanie po Lebiedievie, to b. dobry pięściarz, twardy i solidny, do tego dobrze poukładany. Przykro mi gdy wiesza się psy na zawodniku a nie na promotorze, wszakże Denis nie kalkulował gdy poszedł bić się z Huckiem, a ich walka była naprawdę dobra (nudzić się nie było kiedy). Do tego troszkę Roy przesadza, Lebiedev walczy zazwyczaj zawsze o jeden stopień wyżej niż przeciwnik i byłem zaskoczony punktacją. Widać było że Denis nie przyspieszał a gdy już to zrobił , Jones był w nie lada opałach. Tak samo jak z Tooneyem, nie nokautował go bo nie musiał. Cóż, osobiście lubię Lebiedieva, Hucka, Czakijeva, nie za style czy promotorke, ale za to że to twardzi goście i chcą walczyć, i zdecydowanie pasy należą się im, nie G.Jonesowi czy Włodarczykowi.

pozdrawiam
 Autor komentarza: GaD1
Data: 28-06-2012 10:59:42 
A moim skromnym zdaniem Roy nie zna ani Kosteckiego,ani tym bardziej Głażewskiego i opowiada ogólne rzeczy,które mógłby opowiedzieć o każdym innym pięściarzu.
 Autor komentarza: PeterManfredo
Data: 28-06-2012 11:08:10 
No w Stanach za dużo o nich nie mógł się dowiedzieć... No niby mówi o zakończeniu kariery a jednym tchem wymienił kilka nazwisk z którymi chce zawalczyć. Parę lat jeszcze będziemy go oglądać
 Autor komentarza: MrAdam
Data: 28-06-2012 12:16:06 
Bez przesady Kostecki to żaden wirtuoz, ale Glazewski to noname, na świecie to po prostu bum.
 Autor komentarza: BYKZBRONXU2011
Data: 28-06-2012 14:54:52 
Walki Roya,,,Głażewski,,Diablo,,,jak wygra z Diabłem,,zawalczy z Hukiem w Niemczech,,Jak przegra z Diabelekiem zawalczy z Adamkiem w NJ W CIEZKIEJ
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.