MIKE JONES CHCE REWANŻU

Na ringu w Las Vegas Mike Jones (26-1, 19 KO) był na drodze do zdobycia pierwszego w karierze tytułu mistrza świata, lecz nie ustrzegł się błędów, które kosztowały go porażkę przed czasem z rąk ringowego weterana - Randalla Baileya (43-7, 37 KO).

- Wydawało mi się, że radzę sobie naprawdę dobrze, ale popełniłem ogromny błąd, jakim bym atak pojedynczym lewym prostym. Bailey skontrował mnie ciosem, którego nie widziałem - tłumaczy 29-letni Jones, który w chwili przerwania walki prowadził 99-91, 98-92 i 97-93.

- Do tego czasu zawsze miałem ręce w górę i blokowałem jego uderzenia. Te ciosy z 10. i 11. rundy były czyste i doskonale wymierzone. Bailey ma nokautujące uderzenie, ale nic poza tym. Przed walką mówiłem, że może wygrać tylko dzięki nokautowi i to właśnie zrobił. To ciężka porażka. Byłem bliski zwycięstwa. Trener powtarzał mi, bym nie zapomniał o lewym prostym, ale nie posłuchałem go i nadziałem się na ten piekielny podbródkowy.

- Zależy mi na natychmiastowym rewanżu. Wygrywałem walkę, lecz przypadek sprawił, że ostatecznie przegrałem. Wszystko sprowadza się do tych dwóch błędów. Chcę wrócić jak najszybciej. Nie widzieliście jeszcze najlepszego Mike'a Jonesa - oświadczył Filadelfijczyk.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Jabba
Data: 13-06-2012 21:48:22 
Wystarczy jeden błąd żeby przegrać walkę. Taki to sport.
 Autor komentarza: Jacob
Data: 13-06-2012 21:55:15 
Znowu dostanie jedna bombe i padnie.
 Autor komentarza: panradek
Data: 13-06-2012 22:01:32 
Jacob

I tak pewnie bedzie. W rewanzu jeszcze bardziej bedzie sie obawial jego ciosow i ciezkiego KO, ze wrescie ono sie stanie tak jak to bywa w takich sytuacjach.
 Autor komentarza: redd
Data: 13-06-2012 22:37:15 
Nokaut Baileya robi wrażenie, szczególnie że Jones nigdy, ani jako amator, ani jako zawodowiec nie leżał na deskach.

"Przypadek sprawił, że ostatecznie przegrałem" - Jones mówi tak jakby poślizgnął się na skórce od banana, a nie przyjął nokautujący cios :)
 Autor komentarza: Bobus
Data: 14-06-2012 00:24:09 
Wyciągnie wnioski i wygra na pkt ! moje zdanie
 Autor komentarza: Hugo
Data: 14-06-2012 06:49:20 
Olbrzymim błędem Jonesa była akceptacja mniejszych rękawic, które obowiązują w wyższych kategoriach. Za nadmierną pewność siebie zapłacił wysoką cenę.
 Autor komentarza: werus
Data: 14-06-2012 07:37:26 
W rewanżu pewnie wygra Jones, ale w ostatniej walce zapłacił za swoją zuchwałość. Boks to jednak nie taniec tylko sport walki i to brutalnie obnażający błędy zawodnika.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 14-06-2012 09:31:01 
Jones by wygrał w rewanżu, ale walka byłaby okrutnie nudna - podobnie jak przez pierwsze 9 rund. Mike poczuł się zbyt pewnie, albo chciał się pokazać z lepszej strony i wyłapał KO. Chociaż pierwszy nokdaun był bity przez gardę, trafił idealnie Bailey, niczym Rigondeaux ;) A samo KO - kandydat to KO roku.
 Autor komentarza: clyde22
Data: 14-06-2012 11:10:23 
Nokautujacy cios byl fenomenalny,kazdy bokser wagi welter zostalby zmieciony.
Ale Mike moze miec pretensje tylko do siebie;spacerowe tempo walki sluzylo Baileyowi,ktory doczekal sie swoich okazji w koncowce.
Bardzo zla taktycznie walka Jonesa, mimo prowadzenia na kartach sedziowskich.Znakomite warunki fizyczne ciagle niewykorzystywane.
Za malo lewego prostego i kombinacji,nie potrafil utrzymac dystansu.
Szkoda,bo potencjal Jonesa jest bardzo duzy.
 Autor komentarza: SweetPea
Data: 14-06-2012 13:58:14 
Pamiętacie jaki odrzut miał ten pierwszy prawy po którym padł na deski
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.