HARRIS: TYLKO ZWYCIĘSTWO

Doświadczony Maurice Harris (25-16-2, 11 KO) zapowiada zwycięstwo w międzynarodowym turnieju "Prizefighter" w wadze ciężkiej. Amerykanin w przeszłości potrafił sprawiać niespodzianki i nie inaczej ma być 20 czerwca w Londynie. Polscy kibice mają nadzieję, że plany te pokrzyżuje Albert Sosnowski (46-4-2, 28 KO), który ma chrapkę na powrót do wielkiej gry.

PEŁNY SKŁAD PRIZEFIGHTERA >>>

- W ubiegłym miesiącu zostałem oszukany w Niemczech i czułem się z tego powodu źle. Chciałem jak najszybciej wrócić na ring. Dziękuję mojemu promotorowi Mario Yagobiemu. Dziesięć lat temu walczyłem w turnieju Thunderbox i zwyciężyłem. Tym razem planuje dokładnie to samo – powiedział "Mo Bettah".

Główny organizator imprezy Eddie Hearn obiecuje wielkie emocje. Waga ciężka potrafi być dostarczycielem ciężkich wrażeń.

- 20 czerwca zapowiadają się prawdziwe emocje z udziałem ośmiu wielkich bombardierów. Johnson, Sosnowski i Harris wnoszą do tych rozgrywek jakość. Dla Dallasa to idealna sposobność by powrócić w łaski brytyjskich kibiców. Jeśli chodzi o Toma Little – dla tego 24-latka zapowiada się niewiarygodna noc, on stoczył zaledwie trzy walki i nie ma nic do stracenia – stwierdził promotor. 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Kukiz14
Data: 08-06-2012 09:49:44 
Sosna bez dojścia do finału już powinien powiedzieć sobie pas. Chyba że mógłby być testerem dla młodszych albo wracających po porażkach zawodników, za przyzwoite pieniądze oczywiście. Nazwisko byłego pretendenta w rekordzie już o czymś świadczy, więc mógłby dostać parę ciekawych propozycji np. od Wildera.
 Autor komentarza: bamoakey
Data: 08-06-2012 10:55:00 
Wez sosnowski wielki nosie i nie chodzi tu o katar... Nawet z Rasanim nie potrafiles wygrac wez sie za hip hop
 Autor komentarza: Cyprian
Data: 08-06-2012 23:35:04 
bamoakey i inni podobni pseudokrytykanci, dajcie na luz... raz narzekacie że przez całą karierę Sosnowski miał cienkich rywali, a teraz że za dobrych... no zmiłujcie się. Trochę szacunku dla Alberta, co z tego że mistrzem nie był, ale znając życie Ty byś nie wyszedł do największego buma z jego rekordu. Nie rozumiem dlaczego jest tyle buraków co po kilku przegranych skreślają zawodnika. Co z tego że nie osiągnie mistrzostwa ale mistrzami w HW na przestrzeni tylu lat było w historii tylko kilkadziesiąt zawodników. Niech se zarabia, to jego zawód. Nalezy mu się.


kukiz14, zgadzam się, Sosnowski może dać parę jeszcze walk. Do czołówki się już raczej nie dobije ale i tak zarobi na tych paru walkach i reklamach niż np siedząc na budowie.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.