BRADLEY: KIEDYŚ ZMIERZĘ SIĘ Z KHANEM
Już za kilka dni Timothy Bradley (28-0, 12 KO) stoczy najważniejszą walkę w dotychczasowej karierze. Rywalem niepokonanego Amerykanina na ringu w MGM Grand w Las Vegas będzie Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO). Choć "Desert Storm" przenosi się do kategorii półśredniej, nie zapomniał o Amirze Khanie (26-2, 18 KO), z którym ma niedokończone porachunki z czasów, gdy w ich rękach znajdowały się wszystkie pasy mistrzowskie w limicie 140 funtów.
- Nim umrę, będę z nim walczył... Obiecuję wam to. Nie ma dla mnie znaczenia, czy zrobimy to na ulicy, czy w jakimkolwiek innym miejscu. Będę z nim walczył - zapewnia Bradley. - Khan będzie miał problemy z Dannym Garcią. Wszyscy skreślają Garcię, ale on ma jeden atut - timing. Jeśli złapie Khana, będzie po wszystkim.
Jak przegra przez KO to zawsze moze powiedziec , ze to lucky-punch.
Jak przegra na pkt. to wytłumaczy to wałkiem.
Zawodnik zawodnikowi nie równy. W boksie nie ma reguły przechodniości wygrywania.
Data: 06-06-2012 21:10:35
@puziol123
Zawodnik zawodnikowi nie równy. W boksie nie ma reguły przechodniości wygrywania.
to sie okaze-wątpie gdyby bradley po zwyciestwie na pacmanem mialby w nastepnej walce meczyc sie z amirem...
Jesli wygra z Mannym bedzie mial w nosie Khana a jak przegra znowu bedzie ujadal,ze zniszczy Amira.
Zastanawiam sie czy to rzeczywiscie pewnosc siebie Bradleya,ktory jest przekonany o swojej klasie czy tez Tim nakreca sie bo presja wielkiego pojedynku zaczyna mu ciazyc.
Nie się okaże, tylko tej reguły nie ma, bo wystarczy podać jeden przykad.
Ali pokonał Foremana, Foreman pokonał Fraziera, Frazier pokonał Alego
Cotto pokonał Mosleya, Mosley pokonał Margarito, Margarito pokonał Cotto.
Ja osobiście też twierdzę, że Bradley pokonałby Khana, bo jest od niego sprytniejszy.
A Ty tylko chwalisz Amira,na kazdym kroku. 2 miechy temu go widziales,wygranego w pojedynku z Money'em.Normalnie...wchodzi FALA powstan sala...