NIE DZIELMY SKÓRY NA NIEDŹWIEDZIU

Wielu kibiców bez entuzjazmu przyjęło wiadomość, że kolejnym rywalem Dawida Kosteckiego (39-1, 25 KO) będzie wielki Roy Jones Jr (55-8, 40 KO), żyjąca legenda zawodowego boksu, pierwszy od stu lat mistrz wagi średniej, który sięgnął po koronę wszechwag. Pojawiają się wypowiedzi, że to niestosowne, by zawodnik tego formatu był prezentem dla polskiego pięściarza, który prawdopodobnie po tej walce trafi do więzienia i być może już nigdy nie wróci do wielkiego boksu. Wbrew pozorom odsyłanie amerykańskiego weterana do narożnika jest przedwczesne. Roy Jones nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i uprzedza, abyśmy pamiętali z kim mamy do czynienia w jednym ze swoich hip-hopowych utworów, który można wysłuchać w rozwinięciu tego felietonu.

Z czego wynika przekonanie wielu fanów boksu o tym, że Jones Jr. skazany jest na porażkę? Sądzę, że wpływ na to mają jego zakończone spektakularnymi nokautami walki z Dannym Greenem i Denisem Lebiediewem. Pierwszą z nich trzeba potraktować jako swoisty wypadek przy pracy, po którym zresztą przyszła nudna jak flaki z olejem walka z Bernardem Hopkinsem. Roy Jones Jr przegrał ją wyraźnie, ale potem okazało się, że jego pogromca został po raz kolejny mistrzem świata i wciąż pozostaje czołowym zawodnikiem wagi półciężkiej. Natomiast w Moskwie, zanim doszło do nokautu, Amerykanin toczył wyrównany bój z przyszłym mistrzem świata i czołowym pięściarzem kategorii cruiser. U jednego z sędziów prowadził na punkty, drugi dawał mu tylko punkt mniej niż Rosjaninowi, a jedynie rodak Lebiediewa z oczywistych względów widział to inaczej.

Dlatego uważam, że w starciu z Kosteckim to Jones Jr. jest wyraźnym faworytem. Przeciwko niemu przemawia jedynie wiek i to, że ma mocno wyeksploatowany organizm. Wszystko inne wskazuje, że będzie to walka, którą legendarny mistrz powróci na szczyt rankingów i bardzo możliwe, że dopnie swego celu, walcząc o pas w piątej kategorii wagowej z kolegą "Cygana", Krzysztofem Włodarczykiem. Kostecki oczywiście nie jest na straconej pozycji, ale wiele zależy od tego, czy psychicznie uniesie ciężar pojedynku ze swoim idolem i bardzo groźnym wciąż rywalem. Przed takim wyzwaniem nigdy nie stał w swojej już prawie 11-letniej karierze i to słynne asekuracyjne prowadzenie tego pięściarza może teraz okrutnie zemścić się. Na pocieszenie pozostanie z pewnością przyzwoite, choć nie tak duże jak by się mogło wydawać honorarium, które zabezpieczy byt rodziny w okresie, gdy jej głowa będzie odsiadywała wyrok pozbawienia wolności.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: ragnos
Data: 23-05-2012 19:30:15 
RJJ - największy z największych, żywa legenda. Świetny kawałek, przyjemnie się słucha, ogląda, wspomina. Zgadzam się z Tomaszem, to Roy będzie faworytem. Jeżeli nie przyjedzie tylko dla pieniędzy, a głęboko w to wierzę może zabrać Dawidowi show..

Co ciekawe, wielu polskich fanów będzie kibicować właśnie mistrzowi. Ja kibicuję obu, serce za Royem, polska dusza za Dawidem. Szkoda, że to już nie ten sam Roy. Przypomina mi się najnowsza część Rocky'ego... Ostatnie walki Jones'a pokazały, że techniki się nie zapomina, dlatego mimo że kondycja, dynamika i zdrowie już nie to samo, nie skreślajmy starego mistrza!
 Autor komentarza: Baboon
Data: 23-05-2012 19:36:02 
Nie wiem jak bardzo jest to realne, ale życzę Royowi aby mocno stłukł tego sutenera.
 Autor komentarza: bolivar
Data: 23-05-2012 19:38:18 
Ogólnie wszystko zależy w jakiej RJJ będzie formie, prawda jest taka ze od walki z Felixem Trinidadem nie pokonał nikogo znaczącego. Zobaczymy... 43 lata napewno robi swoje, nie kazdy jest Bernardem Hokinsem
 Autor komentarza: DapidranPacquiao
Data: 23-05-2012 19:38:24 
Roy musi to wygrać pliss
 Autor komentarza: bolivar
Data: 23-05-2012 19:38:50 
Hopkinsem*
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 23-05-2012 19:40:12 
Jak Roy da walkę jak Lebiediewem to cygan nie wygra.Zbijanie wago Roya bardzo wycieńczy i osłabi okrutnie tego się boje najbardziej...
 Autor komentarza: gregor07
Data: 23-05-2012 19:48:06 
,,U jednego z sędziów prowadził na punkty, drugi dawał mu tylko punkt mniej niż Rosjaninowi, a jedynie rodak Lebiediewa z oczywistych względów widział to inaczej." Prowadził u Amerykanina jednym punktem, Rusek punktował wszystkie rundy dla Lebedeva, a najbardziej prawidłowa była punktacja Van de Wiele (87:84 bodaj).
 Autor komentarza: MatMaister90
Data: 23-05-2012 19:56:41 
Roy to największy z największych ! Oby wygrał. W jego rekordzie już na zawsze pozostanie fakt, że walczył na polskiej ziemi. Coś niesamowitego. Może inni tak tego nie odczuwają, ale dla mnie to powód do dumy !
 Autor komentarza: MatMaister90
Data: 23-05-2012 20:05:05 
Wiele narodów mogłoby nam pozazdrościć tego, że ktoś taki jak Roy walczy u nas. W zeszłym roku nie zapominajmy, mieliśmy walkę o tytuł WBC w kat. ciężkiej. Mamy wielu pięściarzy w czołówkach rankingów, prawdopodobnie w najbliższych miesiącach/latach czekają nas minimum dwa podejścia polaków do tronu HW, tytuły w cruzer i niższych kategoriach. Tak na prawdę to nie ma się czego wstydzić. Jako kraj zaczynamy wychodzić z cienia. Nie patrząc na rządy i problemy polityczne, możemy śmiało stwierdzić, że zaczynamy się trochę cywilizować w oczach ludzi z krajów lepiej rozwiniętych. Po euro zmieni się też trochę opinia Polski jako kraju w którym ludzie chodzą po drzewach i wiecznie pada śnieg.
 Autor komentarza: Lukasz1991
Data: 23-05-2012 21:17:28 
Czy Roy ma być prezentem ? Ja tego tak nie odbieram, myślę że Wasyl kombinuje inaczej. Wydaje mi się że Cygana spisali już na straty, jak Roy wygra to jego akcje pójdą w górę i pewnie zostanie rzucony Włodarczykowi. Kostecki po odsiadce albo wróci do bumobicia (na przykładzie Szpilki widać jaką 'kariere' można zrobić na odsiadce) albo już nigdy nie wyjdzie na ring. Porażkę zawsze można usprawiedliwić, że to w końcu Roy a Cygan nie mógł się do końca skupić na boksie. Jak Roy sam się nie wykończy zbijaniem to ma jak najbardziej szanse wypunktować - jeśli będzie bardziej aktywny niż w ostatnich kilku walkach - a nawet znokautować Kosteckiego. W każdym razie będę mu kibicował i z Kosteckim i w ewentualnej walce z Włodarczykiem - jemu będę kibicować z kimkolwiek by nie walczył.
 Autor komentarza: baxx
Data: 23-05-2012 22:23:04 
Ja też kibcuję Royowi.
1) nie lubię przestępców
2) nie lubię Cyganów
3) nie lubię Wasyla i jego grupy
4) sympatia do starego czempiona...

Też mi się zdaje, że Cygana spisali na straty, a Roy jak wygra dostanie Włodara.
 Autor komentarza: cienkiBolek
Data: 24-05-2012 00:00:42 
niech moc bedzie z royem :) widze ze wiekszosc bedzie kibicowac jr wiec chyba pewna partia powiedzialaby ze niejestesmy prawdziwymi polakami :)
 Autor komentarza: oscardelaroger
Data: 24-05-2012 00:53:17 
roy roy !!!!
 Autor komentarza: teodorparker
Data: 24-05-2012 18:30:19 
Roy faworytem? Nikt nie zapomniał jakim był bokserem, ale nie zaklinajmy rzeczywistości. W walce z wspominanym Lebiediewem miał nawet przebłyski geniuszu, ale był jednocześnie tak łatwy do trafienia i tak nieodporny na ciosy, że nawet taki ruski rzemieślnik mógł go wypunktować i w ostateczności znokautować. Brak w nim tej dawnej agresji, teraz przed walką się uśmiecha i opowiada z sympatią o rywalach. Myślę, że gdyby na prawdę wróciła mu chęć do boksowania na wysokim poziomie to skończyłby ten teatrzyk i pokazał jakąś determinację, sportową złość. A on opowiada bzdury, że teraz nie popełni już błędu z poprzednich walk, bo ma już wyznaczony cel, co tylko potwierdza, że próbuje przekonać naiwnych, że może wróci dawny Roy Jones Jr. Tzw. wiatr w kieszeniach jest i trzeba pieniądze zarabiać, nawet za cenę zdrowia!
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.