CORLEY ZASTOPOWAŁ McCLOSKEYA!

Do wielkiej niespodzianki doszło w walce wieczoru na gali w Belfaście. Dawny mistrz świata wagi junior półśredniej, 37-letni DeMarcus Corley (39-19-1, 23 KO), nieoczekiwanie pokonał przed czasem faworyzowanego Paula McCloskeya (23-2, 12 KO).

"Chop Chop", który w ostatnich latach stał się ekskluzywnym journeymanem jeżdżącym po świecie i testującym dobrze zapowiadających się prospektów, znakomicie wszedł w walkę i już w drugim starciu rozbił nos rywala. Zakrwawiony McCloskey walczył z przyjezdnym weteranem jak równy z równym, ale w dziesiątej rundzie przyjął potężny cios, po którym znalazł się na skraju nokautu. Corley ruszył do zdecydowanego ataku, a sędzia ringowy Ian John-Lewis zdecydował się na poddanie Irlandczyka.

To druga z rzędu nieoczekiwana wygrana Amerykanina, który w styczniu zadał pierwszą porażkę Gabrielowi Bracero. Zwycięski "Chop Chop" powinien zająć wysokie miejsca rankingowe McCloskeya, dzięki czemu może liczyć na szansę od jednego z mistrzów świata.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Holy230
Data: 06-05-2012 01:30:33 
Corley to świetny pięściarz. Faworyt McCloskey nie dał rady może jakiś eliminator ?? ;)

A teraz czekam na zwycięstwa Shane'a Mosley'a i Miguela Cotto.
 Autor komentarza: Maynard
Data: 06-05-2012 01:33:19 
I bardzo dobrze się stało, bo oglądanie boksu McCloskeya jest równie emocjonujące, co oglądanie schnącej farby na ścianie.

Brawo dla ChopChopa - journeyman, który nie wychodzi wyłącznie po wypłatę jest tym bardziej godny szacunku. Teraz na pewno zarobi więcej, bo na waalkę mistrzowską, to raczej nie ma co liczyć tak, czy inaczej.
 Autor komentarza: Krzych
Data: 06-05-2012 01:37:40 
Zaciął mi się stream i mi pokazało 10 sekund tej walki. Strasznie wyglądał Paul, sama krew 0 twarzy:D

@Holy230

Na wygraną Cotto nie licz, ale Shane Mosley wygra przed czasem
 Autor komentarza: dzejmsblant
Data: 06-05-2012 01:43:21 
nie punktowałem rund ale powiedzialem przed werdyktem ze nie zdziwie sie jak bedzie remis... i uważam to za bardzo sprawiedliwy wynik, walka zacieta, Ola był bardziej aktywny ale obijal czesto garde, Huck w swoim stylu - szybkie zrywy i grad ciosow z ktorych zawsze ktorys dochodzil celu, stad duzo rund mozna zapisac na jego korzysc , bo jak juz wychodzil z defensywy to zawsze cos trafial i zdecydowanie dominowal w tym okresie. Ludzie ktorzy pierdola o jakims walku zaslepia niechec do hucka, niemcow, albo uj wie co jeszcze. Maynard nie przejmuj sie od kibicow boksu masz wieki szacunek, tego mozesz byc pewien
 Autor komentarza: Fuchs23
Data: 06-05-2012 01:50:08 
Jak widać solidny aczkolwiek znajdujący się dawno po swoim prime Corley okazał się być zbyt trudnym przeciwnikiem dla McCloskeya.

dzejmsblant
Nie ten temat co nie zmienia faktu, że popieram w 100%.
 Autor komentarza: Holy230
Data: 06-05-2012 03:02:13 
ja kocham Mosleya i szanuje Cotto, jednak Mosley w swoim prime zjechałby sraczkajo czy Majłetera
 Autor komentarza: Marcin86
Data: 06-05-2012 09:45:25 
Corley potrafi sprawić niespodziankę, z Prowodnikowem też wygrał, ale go przekręcili
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.