JAK HARRIS POMÓGŁ LEWISOWI POBIĆ TYSONA

Już za kilka godzin w Erfurcie dojdzie do ciekawej potyczki w wadze ciężkiej, w której wschodząca gwiazda niemieckiego boksu - Edmund Gerber (19-0, 13 KO), skrzyżuje rękawice z doświadczonym Amerykaninem, Maurice'em Harrisem (25-15-2, 11 KO). I właśnie z tym drugim łączy się bardzo ciekawa historia niemal dokładnie sprzed dekady.

Na początku czerwca 2002 roku w Memphis naprzeciw siebie stanęły dwie legendy tej dyscypliny - Lennox Lewis oraz Mike Tyson. Faworytem był broniący tytułu federacji WBC i IBF Anglik, ale trenujący go Emanuel Steward przestrzegał przed podstarzałym, lecz wciąż bardzo groźnym Tysonem. Od dawna panowała w środowisku opinia, że "Żelazny Mike" gorzej radzi sobie z wysokimi pięściarzami. Zdaniem szkoleniowca mistrza świata był to po prostu zły dobór sparingpartnerów Mike'a. Podszedł nawet do Lennoxa i powiedział mu "Jeżeli obóz Tysona nie zatrudni Maurice'a Harrisa, nie masz się czego obawiać. Tylko on mógłby go przygotować na tyle, by mógł cię pokonać". A jako iż obóz Tysona też znał się na rzeczy, zaproponował Harrisowi przyjazd na obóz na Hawaje i wspólne sparingi.

Gdy Emanuel Steward się o tym dowiedział, natychmiast zadzwonił do Jamesa Ali Bashira, który był trenerem Maurice'a. Obaj panowie dobrze się znali, więc Steward przekonał Bashira, by jego podopieczny wybrał jednak obóz Lewisa a nie Tysona. Stawka była ogromna.

Harris nie tylko przypominał stylem Lennoxa, lecz również pracował w przeszłości zarówno z nim, jak i "Żelaznym" i miał skalę porównawczą. Dlatego zespół Anglika dawał mu 5 tysięcy dolarów tygodniowo tylko po to, by siedział na tyłku i nic nie robił. Oczywiście Harris nie mógł sparować z Lewisem, bo swoją sylwetką, gabarytami i stylem bardzo różnił się od Tysona. Najważniejsze było natomiast to, by nie sparował z Mike'em..

Przez kilka tygodni przebywał więc na obozie Lennoxa. Umowa była prosta - nie może nigdzie się ruszać, musi siedzieć na miejscu, a w nagrodę co tydzień na jego konto spływało 5 tysięcy "zielonych". Dla porównania, mistrz miał w tym okresie dwóch stałych sparingpartnerów - Jeremy Williamsa oraz Geralda Noblesa, którzy nastawiając głowę na ciężkie ciosy Lewisa zarabiali tylko 3 tysiące dolarów za tydzień. Jak widać, nie ma sprawiedliwości na świecie...

W pewnym momencie przygotowań Harris zaczął sparować właśnie z Williamsem i Noblesem, ale radził sobie zbyt dobrze i Lennox zabronił mu tego, by broń Boże nie uszkodził mu głównych partnerów do przygotowań. Sprowadzono więc zupełnie oddzielnych bokserów, którzy sparowali tylko z Harrisem, by ten tak bezczynnie nie siedział. Efekty były znakomite.

Harris mógł opuścić obóz Lewisa na tydzień przed jego potyczką z Tysonem, kiedy na sparingi jest już po prostu za późno. I właśnie tydzień wcześniej odbywała się gala w Atlantic City, gdzie bez rywala został uważany za wschodzącą wówczas gwiazdę wagi ciężkiej, Siergiej Liachowicz. Maurice dostał propozycję niemal w ostatniej chwili, ale jako iż na obozie Lewisa zbudował wysoką formę, przyjął to wyzwanie i... znokautował faworyzowanego Białorusina w dziewiątej rundzie. Ten sam Liachowicz cztery lata później sam został mistrzem świata po wypunktowaniu Lamona Brewstera, ale plama na rekordzie została.

Obecnie Maurice Harris to już 36-letni bokser, ważący o 12-13 kilogramów więcej niż wtedy, gdy pomagał Lewisowi pokonać Tysona. Zajmuje dziewiąte miejsce w rankingu federacji IBF i jeśli dziś pokona Gerbera, być może dostanie jeszcze na koniec swojej kariery szansę zaboksowania o tytuł mistrza świata.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: gregor07
Data: 05-05-2012 16:24:25 
,,i jeśli dziś pokona Gerbera, być może dostanie jeszcze na koniec swojej kariery szansę zaboksowania o tytuł mistrza świata." Niby z kim?
 Autor komentarza: HeadCrusher
Data: 05-05-2012 16:29:22 
"a początku czerwca 2002 roku w Memphis naprzeciw siebie stanęły dwie legendy tej dyscypliny - Lennox Lewis oraz Mike Tyson. Faworytem był broniący tytułu federacji WBC i IBF Anglik, ale trenujący go Emanuel Steward przestrzegał przed podstarzałym, lecz wciąż bardzo groźnym Tysonem."

Jakim "podstarzałym" Tysonem? Przecież z dwójki Lewis - Tyson to Lennox jest bardziej podstarzały.
 Autor komentarza: Qwerty123
Data: 05-05-2012 16:35:14 
dokładnie to samo rzuciło mi sie w oczy , Lennox jest starszy od Tysona a jeżeli mieliscie na myśli iż Tyson był już past prime to trzeba to lepiej sformułować
 Autor komentarza: Furmi (Redaktor bokser.org)
Data: 05-05-2012 16:43:35 
Kto czyta ze zrozumieniem na pewno zrozumiał :)
 Autor komentarza: Paulyester
Data: 05-05-2012 17:06:32 
To potwierdza tylko wspólną opinię wielu obserwatorów - odpowiednio trenowany Tyson byłby niepokonany.
Dlatego często dziwi mnie to że w zestawieniach najlepszych pięściarzy w historii P4P Mike jest zawsze w drugiej/trzeciej dziesiątce.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 05-05-2012 17:18:53 
Bo jak słusznie zauważyłeś: "byłby".
 Autor komentarza: Champion20
Data: 05-05-2012 17:19:12 
Furmi- kto chce to zrozumie kto idiota ten nie... My tu mamy wielu takich. Tyson-wrak vs Lewis-mistrz Wiek nie ma nic do znaczenia wiek jest malo ważny dla mnie wogole. To od talentu zalezy kto i ile bedzie dobrze boksowal. Tyson go mial to zmarnował. Lewis trzeźwo myslal dlatego dalej zaszedl.
 Autor komentarza: dubist
Data: 05-05-2012 17:30:00 
Bardzo lubiłem walki Tysona.. Szkoda że tak się potoczyła jego kariera.
 Autor komentarza: Srogi
Data: 05-05-2012 17:34:09 
@Furmi: Jasne, większość z nas zrozumiała, ale to nie w tym rzecz. Obowiązkiem dobrego redaktora jest formułowanie myśli w taki sposób, aby czytelnicy nie musieli dociekać sensu przesłoniętego językową nieporadnością.

W każdym razie bardzo ciekawy artykuł, uwielbiam poza-ringowe historie. :)
 Autor komentarza: cb1234
Data: 05-05-2012 17:37:30 
A Ja napisze tak i pewnie wielu się ze Mną zgodzi że gdyby nie to jak było (wiadomo) to Tyson mógłby spokojnie trzymać 0 w rekordzie do końca 99 jestem tego pewien w 100%
 Autor komentarza: HeadCrusher
Data: 05-05-2012 17:40:55 
Nie obchodzi mnie czy był past prime. Kto bronił Tysonowi być prime? Spieprzył sobie kariere, był żałosny i dostał wpieprz od STARSZEGO Lewisa. O czym wielu zapomina lub zmienia fakty, że to Lewis pobił staruszka. Bullshit. Nikt rozsądny nie umieści Tysona w TOP3 wagi ciężkiej wszech czasów.
 Autor komentarza: coolpix
Data: 05-05-2012 17:47:48 
jazda po tysonie to zwykła obłuda.dzieli ich rok wiekowo,w 1985 roku kiedy lewis wygrywał w hali mirowskiej turniej sztamma tyson był o krok o walki o tytuł.w tamtym czasie zniszczyłby lewisa.nie będzie już chyba 20 latka mistrza świata w hw.
 Autor komentarza: Deter
Data: 05-05-2012 18:00:03 
Panie Furmi, pisze się Mikiem, a nie żadne "Mike`em".
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=1328

Co do meritum.
Z Tysonem sprawa jest arcyprosta - to oczywiście geniusz... ale jego kariera bardzo szybko rozbłysła i dość szybko stoczyła się w dół. Gdybyśmy mieli oceniać całość kariery Tysona, to wypada ona przeciętnie. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę jego lata świetności, to pełna zgoda, że były to genialne lata.
 Autor komentarza: HeadCrusher
Data: 05-05-2012 18:06:49 
Tak wyrywkowo możemy również brać wielu innych pięściarzy, którzy demolowali w 2-3 walkach. Tylko co z tego skoro resztę kariery wypadali przeciętnie?
 Autor komentarza: Faraon
Data: 05-05-2012 18:09:23 
coolpix
Dobrze napisałeś

Tyson był wypalony i takie porównania są bezsęsowne!

Racja,racja!
Jakby Mike był prowadzony od poczatku kariery ciągle tą samą reką to kto wie co by było dalej?

20 letni Tyson to był gówniarz a jak zelektryzował świat boksu..
Przeciwnicy Tysona pokażcie mi w histori kto tak szybko tego dokonał?

Faktycznie zmarnował sobie życie po przez jego ekscesy ale wybieganie w przyszłośc że niedałby sobie teraz rady to rzecz niekluczowa i nieuczciwa.
Obecna waga to nuda,biznes,sztuczne kreowanie rankingów itd!

Moża Tysona za wiele rzeczy nielubieć ale za pojedynki to nigdy się nie zgodze..

Szkoda że nie uracze już lat 80..
POZDRAWIAM!!!
 Autor komentarza: AlfaiOmega
Data: 05-05-2012 18:11:04 
ciekawa historia, fajnie sie czyta takie artykuły
 Autor komentarza: Paulyester
Data: 05-05-2012 18:23:43 
To moze postawmy wyzej McBridea, w koncu pokonał Tysona a past prime nie ma znaczenia. Jestem za tym by mimo wszystko w tym jednym przypadku oceniać pięściarza po skali jego talentu.

Jest to przypadek odosobniony, nie widzę drugiego boksera w historii, którego talent szedł wprost proporcjonalnie do braku doświadczenia życiowego.
 Autor komentarza: dziobanes
Data: 05-05-2012 18:42:41 
head crusher
"demolowali w 2-3 walkach" . nie rozśmieszaj mnie, zachowujesz się jak typowy internetowy troll, a chyba nim nie jesteś ? może się myle. mnie też denerwuje gdybanie kogo to Tyson by nie zniszczył w prime ale zobacz ilu pokonał praktycznie niepokonanych wcześniej zawodników, z których gdyby nie on też mogliby być mistrzowie. zobacz ile miał KO w 1 rundzie.porównaj z innymi zawodnikami w historii.
 Autor komentarza: Faraon
Data: 05-05-2012 18:53:31 
dziobanes
No własnie!

Można przytaczać wiele ale czasami to groch o ściane...
 Autor komentarza: HeadCrusher
Data: 05-05-2012 19:19:27 
@dziobanes, w czasach w których on wywalczył tytul wielu by tego dokonało, lata w których Tyson świecił były równie kiepskie jeśli chodzi o HW co kilka lat temu gdy mistrzem był Maskajew.. Do Lewisa się nie umywa miał zbyt wiele wad. Z Kliczkami też przecież...Już zresztą pisałem, jako całokształt to przeciętniak.
 Autor komentarza: benwetz
Data: 05-05-2012 19:29:26 
Paulyester
To Solis według Ciebie powinien zajmować top10 wszechczasów w ciężkiej ?
 Autor komentarza: MrT
Data: 05-05-2012 19:30:57 
O, to ciekawe, bo ja spotkałem się z całkiem spora liczbą opinii, że "lata Tysona" to był bardzo dobry okres w boksie, ze spora ilościa dużych talentów, który jest jednak niedoceniany, z powodu praktycznie absolutnej dominacji Tysona. Co ciekawe, późniejsze tuzy lat 90ych zaczęły wychylać głowy dopiero gdy Mike'a zabrakło....
biorąc pod uwagę, np, że sparringi Tysona (zanim został championem) i Lewisa były całkiem wyrównane, ciekawe jak daleko mogliby zajść np Lennox i Holly, gdybu na Ich drodze stał Iron Mike w wielkiej formie..
Z Lennoxem mogłoby być różnie, ale wydaje mi się, że Holly by poległ .
 Autor komentarza: gemba
Data: 05-05-2012 19:30:57 
bilans tysona 50wygranych 6 przegranych 2 no contest 44ko 23ko w pierwszej rundzie
 Autor komentarza: gemba
Data: 05-05-2012 19:38:45 
bilans tysona 56-50wygranych -6przegranych-2no contest 44ko-23ko1runda
 Autor komentarza: andrewsky
Data: 05-05-2012 22:04:51 
Bardzo ciekawy artykul,chociaz musze sie przyczepic do tytulu
Nie Harris pomogl Lewisowi tylko Tyson mu pomogl,no ale ta historie to chyba kazdy zna,moze poza pierdolonym glabem hedcruserhem
 Autor komentarza: adam77
Data: 06-05-2012 03:49:30 
HeadCrusher

Gratuluje!! Jeszcze pare twoich postow i bedziesz Trolem numer 1!!!
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.