STURM: MOIM MARZENIEM JEST UNIFIKACJA

W piątek 13 kwietnia 33-letni Felix Sturm (37-2-2, 16 KO) legitymujący się tytułem Super czempiona federacji WBA w kategorii średniej po raz dwunasty w karierze obronił swój pas. Tym razem "Leonidas" rozprawił się przed czasem z byłym mistrzem świata WBC Sebastianem Zbikiem (30-2, 10 KO), który zmusił do poddania w 9. rundzie. Sturm na ringu w Lanxess Arena w Kolonii zaprezentował się nadspodziewanie dobrze, demonstrując przepiękne kombinacje i fantastyczny lewy prosty, na który jego rywal nie mógł znaleźć żadnej recepty. Poniżej wieloletni król WBA opowiada redaktorom jednego z najwięszych serwisów bokserskich na świecie między innymi o swoim ostatnim przeciwniku, przyszłości, obowiązkowym pretendencie Giennadiju Gołowkinie (22-0, 19 KO), prawdopodobnej walce unifikacyjnej i powrocie do Ameryki, gdzie 8 lat temu stoczył wspaniałą bitwę z żywą legendą Oscarem De La Hoya.

Fightnews: Tydzień temu pokonałeś Sebastiana Zbika, czy obejrzałeś już sobie walkę na spokojnie? Co myślisz o swoim występie?
Felix Sturm: Tak, oglądałem ten pojedynek i jestem bardzo zadowolony ze swojej postawy. Uważam jednak, że nie dałem w niej z siebie stu procent, pewne rzeczy mógłbym zrobić jeszcze lepiej i mam nadzieję, że w następnej walce mi się to uda. Miałem za sobą wspaniały obóz treningowy, ale podczas walki pokazałem tylko część tego co robiłem na treningach. Powtórzę jednak jeszcze raz – pomijając pewne szczegóły, jestem w pełni usatysfakcjonowany.

FN: Co myślisz o rezygnacji Zbika po 9. rundzie?
FS: Byłem zaskoczony, że walka się skończyła, ale widocznie nie widział sensu w dalszej rywalizacji. Teraz będzie musiał żyć ze świadomością, że zrezygnował i jeżeli mu to nie przeszkadza, to w porządku. Zauważyłem, że słabnie z rundy na rundę, szczególnie od 5. czy 6. Dawałem mu czasami pole do popisu, ale nie chciałem się spieszyć i popełnić przy tym jakiegoś dużego błędu. Uważam, że i tak skończyłoby się to przed czasem jeżeli dalej lokowałbym takie silne i celne ciosy. Zwycięstwo przed czasem było też szczególnie ważne dla mnie, bo nie podlegało dyskusji. Od 5. rundy kontrolowałem pojedynek, więc na punkty także prowadziłem. Nie ma jednak niczego piękniejszego od zwycięstwa przed czasem, to najpewniejszy werdykt w boksie.

FN: Wasz pojedynek był promowany jako tzw. ‘zła krew’. Razem ze Zbikiem wymieniliście na swój temat wiele nieprzyjemnych słów. Czy teraz można już o tym wszystkim zapomnieć?
FS: Powiedziałem to co powiedziałem, a w ringu zrobiłem to co do mnie należało. Porozmawiałem z nim zaraz po zakończeniu naszej walki i temat uważam za zamknięty. Nigdy nie miałem nic do Sebastiana i nie powiedziałem o nim niczego złego do czasu, gdy on pierwszy nie zaczął mnie obrażać. Nie mogłem pozwalać, aby bezkarnie mnie oczerniał i tak to się zaczęło. Oczywiście media kochają tego typu historie i z małej iskry powstał duży pożar. Teraz jest już jednak po wszystkim. To ja wygrałem walkę i tylko to się liczy.

FN: Po raz pierwszy od czasu gdy założyłeś Sturm Box-Promotion i sam sobie zostałeś szefem, musiałeś podjąć współpracę ze swoim starym promotorem grupą Universum. Jak wrażenia?
FS: W porządku, wszystko odbyło się bez żadnych problemów. Wszystko zostało zorganizowane profesjonalnie i myślę, że wszyscy są zadowoleni. Zarówno kibice, partnerzy i goście dostali wspaniałą rozrywkę. Walka była świetna i cała gala wypadła doskonale. Sprzedaliśmy wszystkie bilety w Laxness Arena po raz trzeci z rzędu i znowu udowodniliśmy, że oferujemy rozrywkę na bardzo wysokim poziomie. Na pewno w przyszłości będziemy znowu współpracować.

FN: Czy miałeś już czas, aby odpocząć i nacieszyć się zwycięstwem?
FS: Tak, ale miałem też mnóstwo spraw do załatwienia. Zaraz po walce nie mogłem spać całą noc. Porządnie wyspałem się dopiero w sobotę. W poniedziałek miałem do załatwienia sprawę w Berlinie, we wtorek zaproszono mnie do oglądania meczu Champions League pomiędzy Realem Madryt i Bayernem w Monachium. Po powrocie do Kolonii musiałem zająć się pewnymi prywatnymi rzeczami. Jutro razem z moją rodziną lecę na wakacje i tam dopiero naprawdę wypocznę. Po powrocie skupię się na kolejnej gali grupy Sturm Box-Promotion, ponieważ zamierzamy w niedługim czasie zorganizować kolejne show. Muszę także podjąć decyzję odnośnie mojego kolejnego rywala, gdy już się z tym wszystkim uporam to wyjadę na kolejne wakacje, a po powrocie zacznę obóz przygotowawczy do następnej walki.

FN: Wspomniałeś, że musisz wybrać kolejnego przeciwnika. Rozumiem, że chciałbyś wystąpić w sierpniu, albo we wrześniu. Twoim oficjalnym pretendentem jest Giennadij Gołowkin, który praktycznie błaga cię o pojedynek. Czy do niego dojdzie?
FS: Żąda tego federacja WBA i musi do niego dojść najpóźniej przed 30 września. Jedynie co mogłoby w tym przeszkodzić, to walka unifikacyjna. Od jakiegoś czasu rozmawiamy już z mistrzami innych federacji, bo bardzo chciałbym dołączyć do mojego pasa jakiś inny. Taki pojedynek byłby dla mnie spełnieniem marzeń! Jeżeli jednak nic z tego nie wyjdzie to skrzyżuję rękawice z Gołowkinem.

FN: Czy twoja kolejna walka będzie znowu w Niemczech, czy też gdzieś za granicą?
FS: Chcielibyśmy wystąpić w jakimś innym kraju, jednak zdecydowana większość moich fanów mieszka w Niemczech, dlatego rozpatrujemy także kilka opcji tutaj na miejscu. Być może mój następny pojedynek będzie w Berlinie, Frankfurcie, albo w Monachium. Tyle na razie mogę powiedzieć.

FN: Czy chciałbyś coś powiedzieć licznym bokserskim fanom w Ameryce?
FS: Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości odwiedzę Amerykę, aby stoczyć tam wielką walkę. Ciągle mam wspaniałe wspomnienia z pojedynku z Oscarem De La Hoya w Las Vegas i jednym z moich marzeń jest, żeby któregoś dnia móc to powtórzyć.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Kastanov
Data: 24-04-2012 18:03:16 
unifikacja ^^ do niej nie dojdzie bo znokautuje cie golovkin
 Autor komentarza: arp
Data: 24-04-2012 18:08:29 
Pierdolenie o szopenie. Koleś blokuje unifikację z Gołowkinem już jakiś czas. Gdyby rzeczywiście chciał, to już dawno ta walka mogłaby się odbyć. Wkurwia mnie to, że każdy unika Gołowkina, on zasługuje na zdeklasowanie każdego :)
 Autor komentarza: Karule
Data: 24-04-2012 19:42:36 
Super G i tak was tam wszystkich pozabija w tej średniej! ;p
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 24-04-2012 20:33:23 
Nikomu nie śpieszy się do walki z Golovkinem i Surmowi wcalę się nie dziwię w tej kwestii. Nawet Martinez woli zawodników typu Barker czy Macklin niż Golovkina. Jeżeli założymy, że Sturm jest człowiekiem zdrowym psychicznie to prędzej należy się spodziewać jego unifikacji z Pirogiem, Martinezem czy Chavezem Jr niż walki z Kazachem. Wygrana z Golovkienem niewiele daje a porażka oznacza praktycznie początek końca kariery Sturma, prawdopodobnie łącznie z utratą kontraktu z SAT1. Pomijając prywatne interesy Sturma, jestem jak najbardziej za taką walką.
 Autor komentarza: gregor07
Data: 24-04-2012 20:33:23 
Teraz gdy musi walczyć z Golovkinem, pieprzy o unifikacji na którą miał czas od 2007r. Zresztą Pirog ma walczyć z Gealem, a Chavez z Martinezem, także szans na taką walkę teraz i tak nie ma, także mam nadzieję, że Golovkin skończy jego ,,panowanie".
 Autor komentarza: gregor07
Data: 24-04-2012 20:47:31 
Teraz gdy ma walczyć z Golovkinem pieprzy o unifikacji na którą miał czas od 2007 r, tyle, że Pirog ma walczyc z Gealem, a Chavez z Martinezem, takze mam nadzieję, że nie ucieknie i Kazach skończy jego ,,panowanie".
 Autor komentarza: Maynard
Data: 24-04-2012 20:50:32 
Sturm jest inteligentnym gościem i pewnie ma niezłą rozkminę, co zrobić dalej. Z jednej strony dalsze dowolne obrony są pewnie wykluczone, bo WBA się nie zgodzi (a alternatywy w postaci posiadacza tytułu tymczasowego już nie ma, bo N'Jikam ten pasek już stracił), a z drugiej, unifikacja też nie będzie prosta do zorganizowania, bo Chavez poza Stany się nie ruszy, Geale pewnie poza Australię też (no, tu duża suma pieniędzy może jednak pomóc), zostaje Pirog, który wstępnie wyraził wolę walki, ale może zostać zobligowany przez WBO do starcia z mistrzem tymczasowym w pierwszej kolejności. Poza tym, scena w Niemczech została dość mocno przerzedzona, zostali na niej w zasadzie tylko Sturm i Gołowkin, nikt inny w średniej nie wygeneruje wielkich zysków, więc może nie być wyjścia.
 Autor komentarza: gregor07
Data: 24-04-2012 20:52:39 
długo mi nie wyświetlało pierwszego posta, także napisałem jeszcze raz ;)
 Autor komentarza: Sierak2012
Data: 24-04-2012 23:28:50 
Sturm nigdy nie był mistrzem walk z zawodnikami z kopytem, taki ma styl że coś tam zawsze przyjmie, jednak nie wiem czy Gołowkin jest w stanie wytrzymać tempo Sturma oraz jego siłę fizyczną.
 Autor komentarza: sliver84
Data: 24-04-2012 23:59:57 
Świetna walka ze Zbikiem to już tylko ostatnie podrygi topielca, koniec panowania i ciężkie KO jest bliskie.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.