PACMAN NIE ZACZĄŁ JESZCZE PRZYGOTOWAŃ

Na niespełna osiem tygodni przed walką z Timothym Bradleyem (28-0, 12 KO) mistrz świata federacji WBO w wadze półśredniej Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO) nie rozpoczął jeszcze obozu przygotowawczego. Jego szkoleniowcy, Freddie Roach i Alex Ariza, oczekują "Pacmana" w Baguio, gdzie ten pierwszy od dwóch tygodni, a drugi o połowę krócej trenują z Amirem Khanem (26-2, 18 KO), który 19 maja stoczy rewanżowy pojedynek z Lamontem Petersonem (30-1-1, 15 KO).

- Z ostatnich informacji, jakie otrzymałem wynikało, że Manny dołączy do nas w piątek - wyznał Ariza. Minął kolejny weekend, a Pacquiao się nie pojawił. Ariza miał nadzieję, że filipiński gwiazdor znajdzie czas, by rozpocząć treningi znacznie wcześniej. - Nie możemy sobie pozwolić na kiepski obóz. Jego przygotowanie fizyczne będzie kluczowe w tej walce. Musi dać z siebie 100%.

Czas ponownie zadać pytanie, czy "Pacman" poważnie traktuje tę walkę. Jego rywal przez cały czas pozostawał w treningu, a oficjalnie rozpoczął obóz przygotowawczy dwa tygodnie temu. 33-letni Pacquiao twierdzi, że nie jest zbyt pewny siebie, ale polityka i problemy podatkowe z pewnością zajmują w jego głowie więcej miejsca, niż kariera pięściarza.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: fanBOKSU90
Data: 17-04-2012 07:15:59 
lepiej niech nie zapomina o boksie zbyt szybko bo gdyby ni eten sport to oral by teraz na filipinach jakies pole qqrydzy:D
 Autor komentarza: rbk7
Data: 17-04-2012 07:24:59 
Coś mi się wydaje,że ta walka jest ustawiona.Pacman nawrócił się przecież wierzy teraz w boga (LOL).Po przegranej bedzie pieprzenie,że nie był przygotowany itp itd
 Autor komentarza: Hrabia
Data: 17-04-2012 07:34:18 
Nie musi się wysilać, bo zrobi kilka wiatraków i sędziowie nie dopuszczą do przegranej "maszynki do robienia pieniędzy". To się nazywa odcinanie kuponów od sławy :)
 Autor komentarza: nicholas
Data: 17-04-2012 08:18:10 
Sciema. Nie chce mi sie wierzyc, ze Pacman olewa przygotowania. Byla juz podobna sytuacja. Roach powtarzal, ze Manny sie nie przyklada i czesciej jest na planie filmowym. I jak sie okazalo w walce byl rewelacyjny. Tak bedzie tym razem. Sciema, zeby rozluznic Bradleya.
 Autor komentarza: fkaloo
Data: 17-04-2012 08:18:32 
pacman ty durniu jak przegrasz z tym oslem to bedzie oficjalnie zal.pl
 Autor komentarza: Maynard
Data: 17-04-2012 08:21:02 
A ja czuję, że wszystko jest ustawione i będzie remis, żeby jeszcze wyciągnąć kasę z Paca, a zarazem zrobić drugą maszynkę do robienia pieniędzy z Bradleya. W końcu Tim jest młodszy, jest Amrykaninem i jest z Top Rank:)
 Autor komentarza: ALiBudda
Data: 17-04-2012 08:24:43 
A mi się wydaje, że to jakaś zasłona dymna. Jaki obóz wypuszcza w eter informacje, że obawiają się o formę swojego zawodnika?
Ale swoją drogą, faktycznie w ostatniej walce z Marquezem - jak to trafnie ujął Hrabia - Pac-man odciął kuponik od sławy.
Z Bradleyem raczej nie sądzę, zeby taka sytuacja miała miejsce.... chociaż nigdy nic nie wiadomo.
 Autor komentarza: abecadlo500
Data: 17-04-2012 08:44:02 
Nie jest istotne, czy Pac olewa, czy też nie, bo jeśli Marqueza nie olał, a nie powinien bogaty w doświadczenie z poprzednich pojedynków, to tak czy siak na ringu wyglądał przeciętnie. Zdaję sobie sprawę, że Marquez Mu nie leży, ale ta słabość i bezradność Pacmana biła po oczach jak cholera. Zatem jeśli przygotuję formę jak na Marqueza, to kto wie czy Bradley nie zaprezentuje się lepiej. Muszę przyznać, że byłem wielkim fanem Paquaio, ale ostatnio został On zblazowanym typem olewającym karierę i dającym przeciętne pojedynki - na tle przygotowanego Floyda byłby dziś chyba pośmiewiskiem i dam głowę, że to jest główny problem w zorganizowaniu tej walki.
 Autor komentarza: 19majkel87
Data: 17-04-2012 08:45:44 
ja jednak mam wrażenie ze w Pacu coś się wypaliło. coś już nie funkcjonuje i chyba czas że by roach wziął sprawy w swoje ręce. albo niech się zdecyduje poświęcić boksowi, albo skoro osiągnął jużwszystko spełnia się jako polityk, pastor i kto tam jeszcze chce. bradley jest dobry alejakieś szanse pacman ma. natomast postępując w ten sposób przed walką z floydem popełniłby samobójstwo
 Autor komentarza: Bobus
Data: 17-04-2012 10:56:01 
Ady tam gadanie, ściema. Czy sie przygotowuje czy nie, wszystko wyjdzie w ringu...ja tam jestem za Bradleyem ! niech pobije tego filipinca to moze sie skonczy bredzenie o walce floyd-pac...
 Autor komentarza: Deter
Data: 17-04-2012 10:56:49 
Z obozem Pacmana zawsze jest problem - oni mają bardzo kolorowy wachlarz wypowiedzi, od skrajnie bzdurnych i śmiesznych, po prawdziwe i sensowne. Jak jest teraz, trudno zgadnąć.

Osobiście nie wierzę to, że nie dba o przygotowania. Również nie wierzę w to, że do Marqueza przygotował się słabo - po prostu Marquez (co brzmi trywialnie) mu nie leży, wyjątkowo nie leży.
 Autor komentarza: Lebowski
Data: 17-04-2012 11:46:25 
Gdyby przeanalizować wypowiedzi Roacha, czy Arizy (zwłaszcza jego) przed ostatnimi walkami PacMana w kontekście tego, co 'się okazało' w walce to trudno traktować jakiekolwiek tego typu newsy poważnie.

PacMan miał dominować ostatnich przeciwników, nokautować ich w pierwszej połowie walki, a nawet w 1 rundzie. Jak było, wszyscy wiemy.

Wg mnie Pac jest już w fazie spadkowej, głównie przez swoje własne decyzje: 'God is my future' etc. Nie oznacza to, że nie jest w stanie dać świetnej walki, ale nie byłbym zaskoczony gdyby z Bradleyem dostał wciry ocenione jako niewielka wygrana lub remis. Potem emerytura w objęciach żony i Najwyższego i powrót na walkę stulecia z FMJ.
 Autor komentarza: UrbanHorn
Data: 17-04-2012 12:00:47 
Nie ma raczej wątpliwości co do tego, że jedynym silnym motywatorem dla Paca byłaby walka z Floydem. Niezależnie od postawy Marqueza i wkrótce Bradleya to... nie ten poziom.

A poziom jednak warto oceniać na bazie całokształtu, nie zaś wyrywanych z szerszego kontekstu walk, wypowiedzi i innych zdarzeń. I niestety widzimy klasykę - jak Floyd zniknął to "było już po nim" jak się pojawił, pojawiły się peany na jego cześć. Pac po świetnych walkach był cudowny, teraz się stacza.

I teraz moja teoria: Obóz Pacmana jednak z powodu trzęsidupy Goździka nie był w stanie doprowadzić do ich walki. Pacman zaczał więc wysyłać sygnały typu "kończę karierę" i generalnie "już mi się nie chce".

Cel? Rodzinka Floydów niech zacznie jednak rozważać pokonanie "słabego" Pacmana, zaś ludzie medióe niech na poważnie wezmą się do roboty bo setki milijonuf dolarowych pójdą się paść.

Poczekajmy więc

Swoja drogą wiara w Boga nie tylko nie stoi w sprzecznośći z pracowitością, ona wręcz (jeśłi te opowieści są prawdą) zdopipnguje Paca do pracy. Paca, któremu pewnie nie jedno można zarzucić, ale nie brak procowitości i profesjonalizmu.

Te komunikaty kompletnie nie pasują do tego człowieka.
 Autor komentarza: clyde22
Data: 17-04-2012 12:15:53 
Problem z Pacmanem jest tego rodzaju,ze Filipinczyk czuje sie zobowiazany wobec rodakow,Roacha,Aruma i calego swiata,stad nie potrafi podjac meskiej decyzji o zawieszeniu rekawic na kolku.
Cokolwiek robimy w zyciu potrzebna jest do tego pasja,zaaangazowanie a co najmniej zainteresowanie tematem,w przeciwnym razie nie wychodzi z tego nic wartosciowego.
W boksie dochodzi do tego agresja ,ktora byla jedna z kluczowych rzeczy w dominacji Paquiao nad przeciwnikami.
Tego wszystkiego od dawna w boksie Mannego nie ma.
Byl bezbarwny z Marquezem,Mosleyem (choc w tej walce pasywnosc Shane'a zaciemnila obraz sytuacji).
Juan Manuel Marquez jest genialnym bokserem,ktorego wirtuozeria pozwala przykryc fakt ,ze fizyczne mozliwosci JMM sa dawno przeszloscia.
W walce z Paquiao byl rewelacyjnie przygotowany(jak na swoj wiek) i zdeterminowany ale nie byl juz tak dobry jak w pierwszych dwoch pojedynkach ,mimo ,ze moim zdaniem JMM wygral.
Przed walka z Mannym Juanma mial ciezkie przeprawy z Diazem i Katsidisem,ktorzy sa drugoligowymi piesciarzami,podobnie jak sobotni przeciwnik Meksykanina.
To prawda,ze JMM nie lezy Pacmanowi ale pamietajmy,ze w pierwszych dwoch walkach mial go czterokrotnie na deskach i dodal do tego wiele power punches.W trzeciej walce Paquiao nie stworzyl zadnego zagrozenia mimo,ze refleks JMM siadl, co pokazuje twarz Marqueza po ostatnich walkach.
Jesli nie dojdzie do jakiegos "mentalnego" cudu to Paquiao stanie sie trampolina dla kariery Bradleya,bo Amerykanin zyje i oddycha ta walka a Filipinczyk niekoniecznie.
Jestem przekonany,ze to decyzja sedziow z Marquezem utrzymala Pacmana w grze.
Gdyby werdykt "poszedl" do Meksykanina to wielki wojownik Marquez mialby swoja vendette a Paquiao moglby odetchnac z ulga i dac sobie spokoj z boksem,bo przegrac z Dynamita to zaden wstyd.
A tak znowu beda proby szukania na sile motywacji dla Paquiao jak bzdury,ze Pacman jest obrazony koszulka Marqueza,ze teraz Ariza przygotuje go fenomenalnie itp,itd.
Manny jest wypalony mentalnie a fizycznie wciaz jest w dobrej dyspozycji...
 Autor komentarza: clyde22
Data: 17-04-2012 12:22:50 
P.S.
Floyd moze dwa lata temu bylby czynnikiem motywujacym.
Teraz Manny ma go w nosie,podobnie jak caly boks.
Ostatnio Paquiao wspomnial,ze syn prosil go o walke z Floydem.
Takze wyglada to na jakies obowiazki wobec swiata i rodziny a przeciez to on ma chciec boksowac,jesli to ma miec sens.
 Autor komentarza: SprytnyDeni
Data: 17-04-2012 12:24:16 
Stawiam na Bradley'a, pięściarsko w tej walce powinien być lepszy, wynik punktowy to już inna sprawa.
 Autor komentarza: Deter
Data: 17-04-2012 12:30:03 
clyde22
Mam nadzieję, że się mylisz - chociaż trudno nie podejrzewać Pacmana o wypalenie psychiczne. Ja jednak podchodzę do tego sceptycznie.
 Autor komentarza: coolpix
Data: 17-04-2012 12:44:50 
Deter zgadzam się z Tobą.dodam jeszcze,że marqez to od ich pierwsej walki taki cierń w d...i wyjątek potwierdzający regułę.dla mnie bradley mimo wszystko to półka niżej i daję mu małe szanse.dochodzi do tego sprawa wagi czyli limit 140 funtów(poprawcie mnie jeśli się mylę,nie jestem pewien) i przy całej sile bradleya nie mogę zapomnieć co maniek robił z bokserami typu cotto czy margarito całkiem niedawno.pozdrawiam.
 Autor komentarza: abecadlo500
Data: 17-04-2012 13:30:37 
Myślę, że teraz Cotto by Paca poskładał. Cotto dojrzał i jest pięściarzem kompletnym, a Pacman zalicza regres i z Jego mitycznej szybkości i agresywności powoli zostają już tylko... mity. W walce lepszy będzie Bradley, a komu ołówkowi przyznają zwycięstwo, to czas pokaże. Zresztą pozycję Paca w świecie boksu widać jak na dłoni na tle Floyda. Ten ostatni skrzyżuje rękawicę z Cotto i jest to świetnie marketingowo rozegrane posunięcie, podczas gdy Jego naturalny oponent, Pacman, zawalczy z Bradleyem, i ta walka jest traktowana raczej "drugoligowo". Cotto to mistrz w swoim prime; Bradley dopiero na fali wznoszącej.
 Autor komentarza: Deter
Data: 17-04-2012 13:44:11 
abecadlo500
Raczej jest odwrotnie. Teraz to Cotto jest rozbity, chyba już na równi pochyłej. Dzisiaj Cotto jest słabszy. Pacman zalicza regres? Na podstawie czego tak uważasz - bo z oczywistych względów ostatnia walka tego nie dowodzi.
 Autor komentarza: rik
Data: 17-04-2012 14:10:07 
abecadlo500
cotto jest niebezpieczny ,ale do prime to już mu daleko....
a co do marketingu ,to boks staje się kpiną ,nie walczą najlepsi ,tylko tacy z których można więcej wycisnąć kasy.
z czysto sportowego punktu przeciwnik pacmana jest groźniejszy niż cotto(mimo ,iż liczę ,że sprawi niespodziankę z floydem).Bradley to młody wilczek,a tacy mają to coś ,wiarę w sukces i wszystko temu podporządkują .
 Autor komentarza: abecadlo500
Data: 17-04-2012 14:16:18 
Ja mam własnie wrażenie, że Cotto walczy teraz najdojrzalej w karierze - jest rutyniarzem. Nie przypala się, walczy spokojnie, rozważnie, całkiem dobrze z kontry. Teraz Pac miałby ogromne problemy. Bradley ma o co walczyć, bo dla Niego to może być jedna z najważniejszych walk w karierze - pokonanie króla P4P nie zdarza się co dzień. Podobna sytuację widzę w walce Alvarez - Mosley, gdzie młody wilczek musi stawić czoło ciągle nieprzewidywalnemu i niebezpiecznemu weteranowi.
 Autor komentarza: rik
Data: 17-04-2012 14:56:45 
najdojrzalej to wcale nie musi znaczyć najlepiej.jestem fanem cotto ,walczy asekurancko ,ale moim zdaniem jest mocno juz obity i chyba margaryna go jednak złamał(pomijając okoliczności). każdy ma moment,że zaczyna kalkulować ,wtedy jak mówił Tyson strach który był sprzymierzeńcem staje się wrogiem....po margarynie Cotto dostał niezły łomot od filipino ,to musiało zostawić w nim ślad .
Pacman też chyba jest już poza boksem ,niby kasa cały czas kusi ,ale brakuje mu tego luzu i ciągu na przeciwnika jak choćby z Hattonem ,Cotto ,czy nawet z Margarito .Przy jego stylu walki utrata agresji i chęci zniszczenia przeciwnika to tragedia .widzieliśmy to z Mosleyem ,niby wygrał wyraźnie ,ale jakby mogli to przytulili by się jeszcze na dobranoc .Obym się mylił ,ale z każdym dniem myślę ,że Bradley ma większe szanse ,po prostu boję sie ,że Pacman przejdzie obok tej walki .
 Autor komentarza: Deter
Data: 17-04-2012 15:07:53 
abecadlo500
Od wielu długich lat, dla wszystkich przeciwników Paca i Floyda, są to najważniejsze walki w karierze. Cóż z tego, że Cotto jest dojrzalszy, skoro fizycznie odstaje od swojego szczytu formy i mentalnie jest mocno nadszarpnięty?

Walka z Mosleyem będzie dla Alvareza spacerkiem - o podobieństwie nie może być nawet mowy. Mosley ani nie jest niebezpieczny, ani nieprzewidywalny.
 Autor komentarza: rik
Data: 17-04-2012 15:21:19 
Mosleya szkoda mi o tyle ,że całkowicie zaczyna się rozmieniać .kiedyś świetny ,uwielbiałem jego walki ,szkoda ,ze nie spotkali się z floydem gdzieś po środku swoich karier ,myślę ,że nie był by bez szans w takiej walce .co do walki z Alvarezem to poza promocja młodego zupełnie nie wiem czemu ta walka ma służyć (poza drobnymi na podatki) .ostatnia rzecz jaka została Słodkiemu to naprawdę mocny cios ,tylko raczej to nie wystarczy .chociaż raz juz mnie mocno zaskoczył w walce z gipsowym :)
 Autor komentarza: UrbanHorn
Data: 17-04-2012 15:41:52 
3 ciekawe walki przed nami...

Ja też twierdzę, że sportowo najciekwawszy bedzie pojedynek Paca z Bradleyem. I nie dlatego, że Pacman jest już słabszy, bo to wymysł fanów Floyda, lecz dlatego, że Bradley jest głodny sukcesów. Kolejnych sukcesów.

Co do FMJ/Cotto - wynik najbardziej przewidywalny. Walka wygeneruje dużą kasę, ale dla smakosza boksu walka taka sobie. No chyba, że mówimy o krańcowo podnieconych Floydem jego fanach.

Alvarez/Mosley - Alvarez to nie Pac czy Floyd, zaś Mosley to nie stare bokserskie próchno jak RJJ. Walka ciekawa i moim zdaniem najbardziej nieprzewidywalna.
 Autor komentarza: Fryto666
Data: 17-04-2012 16:00:46 
A od samego początku twardo mówiłem, że Bradley zostanie łatwo pokonany przez Pacmana i przegra przed czasem i swój typ na walkę utrzymuję.
Nie widzę w Bradleyu niemal niczego, co mogłoby sprawić Pacmanowi problemy.

A co do artykułu, to wszystkie tego typu wypowiedzi powinniśmy traktować z przymrużeniem oka. Nie da rady odróżnić prawdy od gadania na rzecz promocji walki. Jestem przekonany, że Pacman będzie nie tylko świetnie przygotowany, ale także udowodni wszystkim, że nie jest ani wypalony, ani nawet nie jest na równi pochyłej.

Pozdrawiam
 Autor komentarza: abecadlo500
Data: 17-04-2012 16:04:38 
"Alvarez/Mosley - Alvarez to nie Pac czy Floyd, zaś Mosley to nie stare bokserskie próchno jak RJJ. Walka ciekawa i moim zdaniem najbardziej nieprzewidywalna."

Dokładnie o tym myślałem; Alvarez nie jest tak dobry, jak Jego wykreowana medialnie postać, a Mosley tak słaby, jak wskazuje wiek. Będzie co oglądać.

Pytanie, jak będzie zachowywał się Pacman, który chyba stracił swoją największą broń - agresję - na tle walczącego brudnym stylem Bradleya.
 Autor komentarza: rik
Data: 17-04-2012 16:05:44 
Fryto666
Obyś miał rację bo mimo wszystko lubię te jego zawieruchy w ringu...
 Autor komentarza: Deter
Data: 17-04-2012 16:16:47 
abecadlo500
Tu nie chodzi o wiek Mosleya, ale o jego bokserską jakość, którą pokazuje w ringu. Alvarez raczej jest niedoceniany.
 Autor komentarza: abecadlo500
Data: 17-04-2012 16:35:29 
Deter:
Nie wiem, czy Alvarez jest niedoceniany, gdyż nie tylko ja miałem wątpliwości, czy na Mosleya nie jest za wcześnie. Zdaję sobie sprawę, że nie chodziło o wiek Mosleya - to była niejako przenośnia, bowiem niektórzy uważają Go za emeryta bez atutów, a tak chyba jednak nie jest
 Autor komentarza: ArktycznaMalpa
Data: 17-04-2012 17:01:45 
no to jak on sie tak opierdala to wiadome jak skonczy....jak nie bradley to nastepny sredniak najebie temu mnichowi
 Autor komentarza: jokerrs
Data: 17-04-2012 22:32:14 
Manny Pacquiao osiągnął w boksie wszystko,nawet jeżeli wyjdzie do walki w kiepskiej formie to i tak nie zmieni to faktu że był najlepszym bokserem bez podziału na kategorie wagowe. Jeszcze nie teraz ale w przyszłości zobaczycie że tego człowieka będą wymieniać jednego z najlepszych bokserów (jak nie najlepszego) w całej erze boksu zawodowego. Był Robinson był Ali, natomiast w przyszłości będą mówić Pacquiao. A tak poza tym to ciężko jest pogodzić politykę z boksem najwyrazniej pan Pacquiao w tym o to zaawansowanym wieku zaczyna bardziej stawiać na to pierwsze , no i dobrze przecież nie będzie wiecznie chodził na ustępstwa z Floydem Mayweatherem.
 Autor komentarza: aventador
Data: 17-04-2012 23:24:36 
@jokerrs,

jako najlepszego w historii boksera to moga go [Pacmana] wymieniac jedynie laicy. Tak samo stawiać Pacmana w jednym rzędzie z Alim, Robinsonem czy Leonardem.
Owszem, Pacquiao był najlepszym pięściarzem bez podziału na wagi, ale pamiętaj że tylko dlatego, że Floyd "skończył" w 2007 roku karierę.
Jeżeli Mayweather nie zrobiłby sobie dwuletniej przerwy, Pacquiao cały czas był by numerem 2.
A jeśli o te 'ustępstwa' chodzi, to radzę prześledzić (koniecznie w mediach amerykańskich, bo tutaj niektórym redaktorom nie znany jest termin "obiektywizm" ) negocjacje, począwszy od 2009 roku, kiedy Floyd publicznie powiedział przed swoja walka z Marquezem że jest w stanie zapłacić kilka milionów dolarów JMM za to, aby przełozyć walke na pozniejszy termin i zawalczyć z Pacquiao.

pozdrawiam
 Autor komentarza: jkd
Data: 18-04-2012 09:14:26 
Ja bym sie nie zgodzil z opinia jokerrsa. Osciagniecia Pacmana sa przereklamowane- tytuly w umownych limitach, obijanie podstarzalych mistrzow (DLH, Mosley) lub odwodnionych przeciwnikow (Cotto), lub zwyciestwa przez kontrowersyjne decyzje (Marquez). Wielcy mistrzowie walcza z innymi wielkimi mistrzami, a nie tylko ich nazwiskami. Dlatego Pacmanowi tak bardzo potrzebny jest Floyd.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.