'W MALIGNAGGIM NIE MA NIC SPECJALNEGO'
29 kwietnia w Doniecku, mistrz świata WBA wagi półśredniej Wiaczesław Senczenko (32-0, 21 KO) będzie bronił swojego tytułu, rywalizując z byłym mistrzem świata, Paulie Malignaggim (30-4, 6 KO). Aktualnie Ukrainiec pilnie przygotowują się do tego występu, trenując w Los Angeles pod okiem samego Freddie`go Roacha.
- Lubię pracować z Freddie`m, bo to najlepszy trener na świecie. Każdego dnia uczę się od niego czegoś nowego, a jego gym stał się moim domem - mówi Senczenko. - W walce z Malignaggim chcę dać amerykańskim fanom to, co lubią najbardziej, czyli agresywny i ofensywny boks. Na pewno nie będą zawiedzeni moim stylem walki. Mam nadzieję, że po tej walce zauważy mnie amerykańska telewizja i zaproponuje mi wielkie batalie. Naprawdę chcę pokazać swój kunszt za Oceanem i stoczyć tam nie jedną, ale kilka walk. Bardzo się cieszę, że pojedynek z Malignaggim, który odbędzie się na Ukrainie, będzie transmitowany w Stanach - mówi Ukrainiec.
Jeśli chodzi o swojego rywala, Paulie Malignaggi`ego, to Senczenko nie dostrzega w nim niczego szczególnego, poza zbędną gadaniną.
- W Malignaggim nie ma nic specjalnego. Wiem, jak mam z nim boksować i pokażę w ringu jego słabe strony. Postaram się, by Paulie przez bardzo długi czas pamiętał moje nazwisko. Zupełnie nie obchodzi mnie to, co mówi. Po prostu chce mi się śmiać, gdy słyszę niektóre z jego wypowiedzi. Paulie już zapowiedział, że zamierza bronić swojego tytułu na Brooklynie, ale to ja jestem i będę mistrzem. Powinien już zacząć myśleć o emeryturze, a nie o obronie tytułu. Ja, w przeciwieństwie do niego, nie jestem gadułą, tylko pięściarzem, który pokazuje swoje umiejętności w ringu. Jestem spokojny i całkowicie skupiony na walce - zakończył mistrz świata.
