MARIUSZ WACH: TERAZ RYWAL Z DZIESIĄTKI

W pojedynku wieczoru gali „New Heavyweight Generation” w Atlantic City Mariusz Wach (27-0, 15 KO) pokonał Tye Fieldsa (49-5, 44 KO). Polak wygrał przez techniczny nokaut w 6. rundzie i obronił tytuł WBC International w wadze ciężkiej.

- Taktyka była taka, aby w pierwszej fazie każdej rundy rywal mógł się wystrzelać. Później do głosu miałem dochodzić ja i tak też było. Oglądałem wiele walk Fieldsa i wiedziałem, że kondycyjnie nie jest w stanie wytrzymać dwunastu rund – powiedział Wach tuż po walce.

- Fields się mnie nie przestraszył. Jeśli już, to wspaniałej polskiej publiczności. Nie przyjąłem wielu ciosów, ale gdy Fields trafiał, to naprawdę mocno. Mogę przysiąc, że jego uderzenia z prawej ręki mój nos solidnie odczuł – przyznał 32-letni pięściarz grupy Global Boxing Promotions.

Przed walką z 37-letnim Amerykaninem mówiło się, że zwycięstwo przybliży Wacha do walki o mistrzostwo świata. Ambicje polskiego boksera sięgają coraz wyżej i w następnym pojedynku chciałby zmierzyć się z pięściarzem ze światowej czołówki najcięższej kategorii.

- Kolejną walkę chciałbym stoczyć już pięściarzem znajdującym się w pierwszej dziesiątce światowego rankingu – deklaruje polski „Wiking”.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: rossonero10
Data: 25-03-2012 00:54:50 
No raczej juz nie ma na co czekać,tylko z kim?
 Autor komentarza: Maciek94
Data: 25-03-2012 01:00:17 
z arreola bym go widzial
 Autor komentarza: panradek
Data: 25-03-2012 01:05:46 
Z Arreola raczej by se nie poradzil. Nieustanna presja i niezla wytrzymalosc by przelamaly Wacha. Moze jak by obmyslal dobry plan na walke, nie dajac sie zlapac na linach i trzymac walke w dystansie razem z niesamowita kondycja, cos by zdzialal. Ale jak bym mial obstawiac to bym postawil na Arreole.
 Autor komentarza: rossonero10
Data: 25-03-2012 01:40:39 
Chyba ze z Dimitrienką,mogło by być ciekawie
 Autor komentarza: Hugo
Data: 25-03-2012 03:50:35 
Problemem może być znalezienie odpowiedniego rywala w USA. Większość tamtejszej czołówki to bokserzy techniczni, którzy mieliby duże szanse wypunktowania Wacha na pełnym dystansie. Stylem pasowaliby mu tylko Arreola, Powell i Tupou. W Europie takich bokserów jest więcej. Idealnie leżeliby Wachowi np. Ustinow, Charr i Dimitrenko. Potem można by przymierzyć się np. do Chisory.
 Autor komentarza: zacier
Data: 25-03-2012 04:49:57 
panowie chyba was troche popuscilo ze macie wiare ze ten ciosany siekiera drewniany kwadrat ma jakies szanse z kims z pierwszej dziesiatki? rekord napompowany kelnerami i niestety walka z kims mocniejszym jak przytoczeni tu Arreola czy Chisora zakonczyla by sie wyprawa tego pozal sie boze wikinga do valhali oczywiscie jakby podczas zgonu trzymal miecz w rekach.....
 Autor komentarza: MrT
Data: 25-03-2012 05:22:06 
Na moje oko, po obejrzeniu Wach/Fields:
- Wach /Chisora - wyrównana walka, 50/50
-Wach/Arreola - cieżki wpierdziel dla Arreoli
 Autor komentarza: Bogs
Data: 25-03-2012 07:00:44 
Ciekawe co będzie dalej, ja również chciałbym zobaczyć go w walce z Dimitrenką. Co do walki z Fieldsem, fajnie że wygrał kolejny raz przed czasem i na pewno jest to dobre doświadczenie dla niego. Fields miał szybki podwójny,potrójny prawy prosty, który bardzo przeszkadzał.
 Autor komentarza: Hrabia
Data: 25-03-2012 08:31:36 
Uważam, że Wach zrobił duże postępy :
1) lepiej porusza się na nogach, choć może jeszcze nie tak lekko jak motyl (vide Ali);
2) przy ciosach przeciwnika rusza głową, czego wcześniej praktycznie nie było;
3) schodzi na boki, a nie do tyłu, co wcześniej mu się rzadziej zdarzało;
4) lewy prosty nie funkcjonował, ale być może było to jakoś związane z taktyką, bo parę razy po prawym prostym Fieldsa - nie bawił się w proste - tylko walił lewym sierpem;
5) siła ciosu również znacząco wzrosła, nawet bez pełnego skrętu, i teraz to kopyto będzie groźne dla KAżDEGO.
Pomijając różne mankamenty widać efekty pracy profesjonalnego zespołu szkoleniowego: trenera + speca od przygotowania fizycznego !
 Autor komentarza: necropedophile
Data: 25-03-2012 10:22:59 
Brawa dla Mariusza za piękne KO. Tylko dziwi mnie, czemu dawał się wypunktować przez 2-3 rundy i czekał, aż Fields się zmęczy. Jego team w ogóle nie przewidywał, że Tye się przygotuje na pełen dystans? Jak dla mnie trochę ryzykowne. Od początku było widać, że Wach się nastawia na szybką kombinację i KO. Według mnie jeśli on chce walczyć kimś z TOP10, powinien obijać Fieldsa od początku aż do nokautu (tak "na wszelki wypadek jakby cios nie wszedł").
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 25-03-2012 10:47:16 
Kibicuje Mariuszowi bo to skromny chłopak ale nie widzę go z nikim z top15 po prostu pewnego poziomu nie przeskoczy nie w wieku 32 lat....
 Autor komentarza: KapralWiaderny
Data: 25-03-2012 11:00:54 
Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 25-03-2012 10:47:16
Kibicuje Mariuszowi bo to skromny chłopak ale nie widzę go z nikim z top15 po prostu pewnego poziomu nie przeskoczy nie w wieku 32 lat....

Pierdo.. jak potłuczony. Tak samo paru "znaffców" rozpisywało sie jeszcze rok temu jaką to niby "watę" ma Mario w łapie. I co ? Idą kolejne KO. A top-15 w dzisiejszej HW to nie ten top-15 co 15 lat temu. Z takim np Dymitrenko Mariusz wcale nie jest bez szans.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.