MARQUEZ I MORALES NIE WIERZĄ W MOSLEYA

Dwaj legendarni meksykańscy wojownicy, Juan Manuel Marquez (53-6-1, 39 KO) i Erik Morales (52-7, 36 KO), wypowiedzieli się na temat majowej potyczki pomiędzy Saulem "Canelo" Alvarezem (39-0-1, 29 KO) a "Sugar" Shanem Mosleyem (46-7-1, 39 KO). "Dinamita" i "El Terrible" zgodnie przyznają, że 40-letni Amerykanin jest już skończony i nie ma szans w pojedynkach z elitą.

- Mosley bał się Pacquiao. Powtarzał wtedy, że udowodni swą wartość, a w ringu był wystraszony i ciągle uciekał. Jego jedynym celem jest teraz zarobienie dobrych pieniędzy przed odejściem na emeryturę. Nie widzę żadnej wartości sportowej w pojedynku Canelo-Mosley. Nawet nazwisko Shane'a straciło już wartość. On nie jest wyzwaniem dla Alvareza - powiedział 38-letni Marquez.

- Po zdobyciu tytułu mistrza świata bywasz krytykowany, ale wielcy pięściarze chcą udowodnić swą wartość i ciągle podejmują ryzyko, szukają nowych wyzwań. Mosley był kiedyś takim zawodnikiem, ale ostatnio mu się nie wiedzie. Jego kariera jest skończona, za łatwo przegrywał ostatnie walki - dodaje Morales.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: rogal
Data: 12-02-2012 21:29:55 
Amen.

pozdrawiam :)
 Autor komentarza: miguelangelcotto
Data: 12-02-2012 22:13:33 
To co powiedział Morales można, powiedzieć na każdego z nich (Mosley, Morales, Marquez), ale dwóch ostatnich jeszcze się dobrze trzyma (JMM nawet bardzo dobrze). Bardzo lubię takich pięściarzy, ale Sugar na prawdę powinien kończyć. Nawet jeśli wygra tę walkę, to nie zmieni faktu że jest jedną trzecią siebie sprzed 10 lat.

W dodatku po walce Mosley vs Alvarez na pewno nie wstanę od telewizora zadowolony, pewnie jak większość kibiców:
-wygrywa Shane- okazuje się, że nadzieja na top p4p, jeden z najbardziej obiecujących bokserów na świecie to zaś marketingowy balon
-wygrywa Alvarez- smutny koniec wielkiego boksera zniszczonego przez młodego wilka
-remis-w mojej opinii nie wchodzi w grę, Shane jest za słaby kondycyjnie żeby wyrobić punkty z Cynamonem.
 Autor komentarza: anonimowy
Data: 13-02-2012 00:51:23 
A ja Mosleya lubię i jak wygra to raczej pokaże że jest wielki a Alvarez średni.Jak wygra Alvarez to Mosley przynajmniej dostanie wypłatę...w jego przypadku jednak moim zdaniem zasłużoną.
Mam przez oczami jego walkę z Margarito i nalezy mu się.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.