MACKLIN O ŻĄDANIACH STURMA

Matthew Macklin (28-3, 19 KO), przedostatni rywal Feliksa Sturma (36-2-2, 15 KO) wytłumaczył, dlaczego nie doszło do pojedynku rewanżowego z superczempionem federacji WBA w wadze średniej. Starcie Brytyjczyka z Niemcem odbyło 25 czerwca ubiegłego roku w Kolonii. Niejednogłośnie na punkty zwyciężył Sturm.

- Sturm wygrał na punkty, ale każdy w hali wiedział, że to ja zasłużyłem na zwycięstwo. To absurd, ale w Niemczech nawet jak wygrywasz przez nokaut, to dostaniesz najwyżej remis. Sturm zaproponował rewanż, ale zastrzegł, że zgodzi się na niego tylko wtedy, jeśli dostanie czterdzieści procent z moich przyszłych dochodów. Nie mogłem sobie pozwolić na podpisanie takiej umowy. Nie zdecydowałby się na to żaden bokser - wyjaśnia 29-letni Macklin.

Sturm przedstawiał sprawę zupełnie inaczej. Twierdził, że za rewanżową walkę Brytyjczyk miał zaproponowaną o wiele większą kwotę niż za pierwsze starcie. - Matthew i jego ludzie chyba uświadomili sobie, że obierając tę samą taktykę po raz drugi nie osiągną sukcesu - dodawał mistrz świata.

Kolejny pojedynek Macklin stoczy 17 marca w nowojorskiej Madison Square Garden, gdzie skrzyżuje rękawice z Sergio Martinezem (48-2-2, 27 KO), najlepszym bokserem kategorii średniej według magazynu "The Ring", notowanym na czołowych miejscach w rankingach P4P.

 

 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.