MOLLO WRACA NA RING

Dobrze znany polskim kibicom Mike Mollo (20-3-1, 12 KO) 17 lutego wraca na ring. "Bezlitosny" wystąpi na gali w Cicero Stadium (stan Illionis).

31-letni Amerykanin o włoskich korzeniach ostatnią walkę stoczył w sierpniu ubiegłego roku – po ośmiu zaciętych rundach niespodziewanie zremisował z Garym Gomezem (19-13-2, 7 KO). W 2008 roku Mollo zmierzył się z Andrzejem Gołotą (41-8-1, 33 KO) w Madison Square Garden. Po dwunastu rundach wojenki jednogłośnie na punkty zwyciężył "Andrew", który okupił wygraną potężną opuchlizną oka.

- W ostatnim czasie byłem pochłonięty swoimi sprawami. Pracowałem nad sobą, ponieważ wracam na ring. Niektórzy bokserzy myślą tylko o boksie, ja do nich nie należę. Znowu czuję w sobie głód boksowania – skomentował Mollo.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: rogal
Data: 21-12-2011 15:49:38 
Tej wojenki, po której Michael Buffer powiedział z ringu, że "właśnie byliśmy świadkami świetnej, dawnej, starej wagi ciężkiej" (nie dosłownie, ale coś w tym stylu) NIE ZAPOMNĘ NIGDY.

Dramatyczna walka i wielkie zwycięstwo gladiatora Gołoty (już doszczętnie wypalonego)

Niewiarygodne jak Mollo wytrzymał kanonadę Andrzeja, z drugiej strony Andrew też był na skraju desek.

Piękna, wielka walka i wielkie emocje.

Szkoda, że Andrew nie zakończył po niej kariery, bo w cudowny sposób pożegnałbym się z kibicami.

A Mollo po tej walce już nigdy nie był tak wybuchowy jak wcześniej w karierze, sporo zdrowia stracił wtedy w MSG.

pozdrawiam
 Autor komentarza: Saito
Data: 21-12-2011 16:04:35 
"z drugiej strony Andrew też był na skraju desek."

Niby kiedy? Chyba trochę fantazjujesz żeby dodać dramaturgii, bo nie przypominam sobie. Andrzej wtedy zaskoczył, bo nic sobie nie robił z ciosów Mollo. Jak Mike ruszył od pierwszego gongu z szaleńczym atakiem chcąc powtórzyć wyczyn Brewstera to Gołota bez najmniejszego problemu przetrzymał wszystkie ciosy.
 Autor komentarza: Saito
Data: 21-12-2011 16:07:39 
Co oczywiście mnie nie dziwi, bo Mollo ma najwyżej przeciętny cios. Oglądałem wiele jego walk i żadnego "kopnięcia" tam nie ma. Nie wiem skąd się wziął ten mit o silnym ciosie Mollo, ale zapewne po efektownym TKO na Kevinie McBride.
 Autor komentarza: Miro
Data: 21-12-2011 18:13:43 
No dobra zgoda Mollo nie znokautował Gołoty ale Gołota też nie potrafił go znokautować. Jak się mówi że z wiekiem cios zostaje to w przypadku Andrzeja coś jest nie tak. I kto wyglądał na bardziej porozbijanego ? Równie dobrze walka mogłaby być przerwana bo Gołota nic nie widział na jedno oko. I jak Gołota miał zostać mistrzem świata jak on sobie nie radził z takim Mollo. Przecież dawni mistrzowie jak Lewis Tyson Brewster Hollyfield czy obecni bracia Kliczko nie patyczkowali by się 12 rund z takim Mollo. Być może dawny młody Gołota by szybciej załatwił Mollo ale nawet 40 letni z aspiracjami do tytułu mistrzowskiego powinien szybciej sobie poradzić.
 Autor komentarza: rogal
Data: 21-12-2011 18:49:04 
Gołota z roku 1996 zniszczył by takiego Mollo w 2 rundy, i rozmontował dzisiejszą czołówkę wagi ciężkiej łącznie braćmi Kliczko.

Odważna teza ? Być może, ale...

Zobaczcie sobie walki z Bowem i odpowiedzcie sobie na pytanie czy w jakiejś walce ktoś z dzisiejszej czołówki królewskiej kategorii prezentował taką szybkość, pracę nóg, kombinacje i wytrzymałość ?

Nikt.

Stara gwardia to zrozumie, bo młodzi fani boksu znają Gołotę z okresu kiedy był doszczętnie wypalony.

Dzisiejsza waga ciężka to jak waga ciężka lat '90 puszczona w zwolnionym tempie i nie mam pojęcia z czego to wynika :)

Gołota z tamtych czasów zdominował by dzisiejszą czołówkę, jednak oczywiście przy założeniu, że psychika Gołoty była by ok, a jak wiadomo, daleko jej było od tego...

pozdrawiam
 Autor komentarza: Miro
Data: 21-12-2011 19:03:16 
Nawet Gołota z walk z Bowe z braćmi Kliczko raczej by sobie nie poradził. Jak wyglądała walka Gołoty z Lewisem w 97 a jak Lewisa z Vitalijem Kliczko pamiętamy. Przede wszystkim bracia mają mocniejszy cios od Gołoty i psychikę mistrzów. Zawsze super przygotowani zero tłuszczu. Innych z czołówki dzisiejszej hw też uważam że Gołota 96 by pokonał. Tak jakby Gołota w wieku 28 lat osiągnął formę życia. I wcześniej i później był słabszy.
 Autor komentarza: Wojtek
Data: 21-12-2011 19:06:01 
Fakt 2 walki Gołoty z Bowe można oglądać w nieskończoność, technika, wytrzymałość, wymiana cios za cios, jedyne czego zabrakło to umiejętności wykończenia. Riddick widząc, że Gołota jest na skraju nokautu szedł na całość-sporo uderzeń w tył głowy, sędzia nie zwracał na nie uwagi, a Gołota zaliczał deski. Andrew mając na widelcu Bowe nie potrafił zafiniszować, nokautując go i dając ciężkie KO. Podobnie sprawa miała się w walce Andrew z Sandersem-zalany krwią z rozciętego głęboko łuku brwiowego Corey przetrwał najbardziej krwawą 2 rundę w dziejach wagi ciężkiej, brakło tego ostatecznego ciosu, kończącego walkę. Aczkolwiek Gołota do dzisiaj pozostaje najlepszym Polakiem, który walczył w wadze ciężkiej w jej złotych latach 90 a także w XXI w.
 Autor komentarza: costamjest
Data: 21-12-2011 19:18:09 
Autor komentarza: rogal
Data: 21-12-2011 18:49:04
Gołota z roku 1996 zniszczył by takiego Mollo w 2 rundy, i rozmontował dzisiejszą czołówkę wagi ciężkiej łącznie braćmi Kliczko.

Z tymi Kliczko to Cię grubo poniosło.
 Autor komentarza: MikeR
Data: 21-12-2011 19:21:01 
rogal: 100% zgody. Z Kliczką miałby ciężko, ale jakieś SD mogłoby być.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 21-12-2011 20:10:30 
"Gołota z tamtych czasów zdominował by dzisiejszą czołówkę, jednak oczywiście przy założeniu, że psychika Gołoty była by ok, a jak wiadomo, daleko jej było od tego..."
Golota gdyby mial psyche odpowiednia to bylby mistrzem w latach 90 tych..Mial umiejetnosci na poziomie Lennoxa, Bowe Hollego ale psychike mial slaba..tzn moze zle okreslenie moze nie slaba ale niezwykle chwiejna..
 Autor komentarza: krzysiek34
Data: 21-12-2011 21:15:50 
Gołota prime nie pokonałby Czagajewa czy Sułtana Ibragimowa ( szkoda ża zakończył karierę), a co dopiero bracia Kliczko.....
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 21-12-2011 23:13:38 
Często psychika jest ważniejsza od umiejętności czysto bokserskich . Gołota z Vitem przetrwał by co najwyżej 2 rundy , ba , jestem w stanie stwierdzić ,że taki Corrie Sanders by go zniszczył w pierwszej rundzie
 Autor komentarza: Grzywa
Data: 22-12-2011 00:39:20 
MM nie jest drogim piesciarzem, do tego ma remis z Polakami i walczy podobnie do Maddalone, choc w sumie jest chyba lepszy. Moze promotorzy polskich gwiazd, zwlaszcza businessman Wasilewski zalatwi MolLo dla Szpili, bylo by ciekawie bo ani jeden ani drugi bokserami nie sa, obaj lubia sie bic a wiec byloby krotko ale ciekawie. Mysle iz Wawrzyk by go wypunktowal, to samo Wach, choc zwalszcza z tym drugim byloby nudno.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.