ZAWODOWY DEBIUT HOLYFIELDA 27 LAT TEMU

27 lat temu na zawodowym ringu w słynnej Madison Square Garden w Nowym Jorku zadebiutował pięściarz, który kilka miesięcy wcześniej na Igrzyskach Olimpijskich w Los Angeles zdobył brązowy medal w wadze półciężkiej. Był kandydatem do złota, jednak w walce półfinałowej znokautował rywala ciosem zadanym tuż po komendzie stop i przegrał przez dyskwalifikację.  W zawodowym debiucie zmierzył się z wymagającym przeciwnikiem, co nie zdarza się w tym sporcie zbyt często i pewnie wygrał na punkty. Później zawojował profesjonalne ringi, stając się legendą za życia i do dziś mimo 49 lat, uznawany jest za jednego z czołowych pięściarzy wagi ciężkiej. Mowa oczywiście o Evanderze Holyfieldzie (44-10-2, 29 KO), niekwestionowanym mistrzu świata wagi junior ciężkiej w latach 1986-88, oraz pierwszym w historii mistrzu wszechwag, który odzyskiwał tytuł aż czterokrotnie. "The Real Deal" nie traci rezonu i zapowiada, że na tronie królewskiej kategorii zasiądzie po raz piąty. Tymczasem wykorzystując rocznicową okazję przypominamy jego debiutancką walkę z Lionelem Byarmem. Warto podkreślić, że tego dnia na ringu w MSG zadebiutowała duża część amerykańskiej reprezentacji olimpijskiej - Pernell Whitaker, Meldrick Taylor, Mark Breland i Virgil Hill, a więc zawodnicy, którzy podobnie jak Holyfield odnieśli później w zawodowym boksie znaczące sukcesy.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 15-11-2011 11:39:07 
Holyfield to twardziel , nigdy nikogo nie unikał
 Autor komentarza: Armand
Data: 15-11-2011 11:55:36 
Myślę, że w przyszłości nazwisko Holyfielda będzie się wymieniać na równi z Holmesem, Foremanem czy Frazierem. NIGDY nie unikał walki z największymi twardzielami. Nie bał się walczyć z Foremanem, Holmesem, Bowe, Lewisem, Tysonem.
 Autor komentarza: Spoko62
Data: 15-11-2011 13:11:15 
Panie Tomku, zadał cios tuż po komendzie stop. Otóż jest to nieprawda.
Tak zdecydował sędzia ringowy z Jugosławi wiedząc, że w finale czeka jego rodak.
Zdyskwalifikował Holyfielda i wyliczył jego przeciwnika do 10. Tym samym zawodnik z Jugosławi zdobył złoto bez walki. Ale dziękuję za to co i jak Pan pisze. Brawooooo!!!
 Autor komentarza: DAB
Data: 15-11-2011 15:32:18 
Holy-Top 10 w Historii H.W bez podziału na miejsca.
 Autor komentarza: Virtuti
Data: 16-11-2011 07:36:47 
Holyfield żywa legenda co by nie mówić. Będzie się o nim długo mówiło.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.