KRWAWE ZWYCIĘSTWO SZOTA

Krzysztof Szot (15-1-1, 5 KO) udanie powrócił po pierwszej porażce w karierze zawodowej i pokonał po dziesięciu rundach krwawej bitki Beka Sadjaia (27-15-1, 9 KO).

"Rzeźnik" zaczął celnym lewym prostym z doskoku i ładnymi kontrami z lewej ręki. Sadjaia odpowiadał niezłym lewym hakiem pod prawy łokieć, ale to Polak miał przewagę. Wszystko zmieniło się pod koniec trzeciej odsłony, kiedy po przypadkowym zderzeniu głowami pękł lewy łuk brwiowy Szota.

Krzysiek zalany krwią oddał czwartą rundę, natomiast Gruzin wyczuł swoją szansę i ostro ruszył do ataku. W narożniku wykonano jednak dobrą robotę i już w piątym starciu Szot gotowy był do walki z zatamowaną raną. W drugiej połowie pojedynek był wyrównany, lecz ciągle z lekką przewagą Krzysztofa, który wygrał u wszystkich sędziów w stosunku 97:94.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: OjciecTadeusz
Data: 15-10-2011 02:02:55 
"Rzeznik" buahahahahahahha to jakby Wlodarczyka nazywac wojownikiem
 Autor komentarza: Saito
Data: 15-10-2011 07:35:59 
To akurat nie jest śmieszne. Krzysztof ma taki pseudonim ponieważ musi łączyć karierę bokserską z pracą w masarni, gdzie pracuje po kilkanaście godzin dziennie.
 Autor komentarza: Szancu
Data: 15-10-2011 10:36:39 
Dobrze, że Krzysztof wygrał bez wałka.
 Autor komentarza: Jackass
Data: 15-10-2011 12:12:02 
Gratulacje ;)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.