KAŻDY MOŻE BYĆ MISTRZEM BOKSU

Andrzej Gołota mistrzem krajów latynoskich? Pas mistrza krajów Ameryki Środkowej dla Krzysztofa Włodarczyka? Żaden problem. Walka o tytuł mistrza świata na dyskotece? Już robimy. Można też być mistrzem złotym, srebrnym, emerytowanym albo superczempionem. W świecie dzisiejszego boksu na dobrą sprawę każdy pięściarz może zostać mistrzem świata w swojej własnej federacji.

Kiedyś wszystko było tak proste, jak prosta w zasadzie jest bokserska walka. Mistrz świata był tylko jeden i wszyscy go za takiego uznawali. Koniec, kropka. Dostawał pas mistrzowski amerykańskiej National Boxing Association (NBA), założonej w 1921 roku. Mistrzami były wtedy takie legendarne postacie boksu jak Jack Dempsey czy Joe Louis, który pozostawał niepokonany w latach 1937–49.

W latach 50. boks stale zyskiwał na popularności i organizowanie walk przynosiło coraz większe dochody. Było zatem oczywiste, że chętnych do przejęcia słoika z konfiturami będzie coraz więcej. W latach 60. nastąpił rozłam w NBA. Meksykańska rodzina Sulaimanów pokłóciła się z wenezuelskim klanem Mendozów. Ci drudzy w 1962 r. zmienili nazwę z NBA na WBA i przenieśli siedzibę federacji do Panamy. Sulaiman założył natomiast WBC.

Rozdają pasy na lewo i prawo
Później powstawały kolejne federacje. W 1984 roku pojawiła się IBF, od początku kierowana przez czarnoskórych działaczy. Momentem zwrotnym, kilkanaście lat później, w historii tej organizacji było... aresztowanie jej prezydenta Roberta Lee, zamieszanego w ustawianie walk przez jednego z duńskich promotorów. Wydawało się, że federacja padnie, a tymczasem wyszła ze skandalu znacznie silniejsza. Przeniesiono ją do USA, zaczęła działać w oparciu o jasne prawo i do dziś jest chyba najbardziej przejrzystą z organizacji bokserskich. Niedawno nastąpiła zmiana na stanowisku prezydenta i panią Marian Muhammad zastąpił Daryl Peoples

Czwartą dużą federacją jest WBO, przez lata traktowana jako typowo europejska. Mówi się, że tę organizację stworzyli promotorzy Klaus Peter Kohl, Frank Warren, Salvatore Cherchi i kilku mniejszych graczy. Mistrzami byli z reguły bokserzy tych właśnie promotorów (Dariusz Michalczewski, Władymir Kliczko, Joe Calzaghe). Jednak jej szef Francisco Valcarcel, zwany „Paco", potrafił wywalczyć sobie niezależność.

I to w sumie wszystko, jeśli chodzi o liczące się tytuły. W międzyczasie powstało bowiem mnóstwo innych federacji, a także ci najwięksi rozdają pasy na lewo i prawo. Można więc być mistrzem krajów nadbałtyckich, latynoskich, Ameryki Północnej i tak dalej. To wszystko ma także pomagać federacjom ustalać rankingi, bo to na ich podstawie wyłania się obowiązkowych pretendentów do walki o tytuł. Z kolei w dobrowolnych walkach mistrzowie mogą bronić pasa teoretycznie z dowolnym rywalem z pierwszej piętnastki rankingu.

Choć i tu bywamy świadkami dziwnych wydarzeń, kiedy tuż przed ogłoszeniem przeciwnika dla mistrza bliżej nieznany bądź niemający wielkich umiejętności pięściarz awansuje do czołówki. Bo dzisiaj federacje często muszą się podporządkowywać promotorom i, przede wszystkim, telewizjom. To one generują przychody. Manny Pacquiao czy Floyd Mayweather Jr., z pasem czy bez, sprzedadzą się tak samo dobrze. Federacje jednak chcą być przy takich walkach, bo każde starcie to także wpływ dla nich. Plus często sympatyczna wycieczka na miejsce walki, z reguły w opcji „all inclusive".

-W boksie nastają czasy, w których pasy mistrzowskie liczą się coraz mniej. Ważni są zawodnicy, ich renoma i wiara w to, że jeśli spotka się „x" z „y", będziemy mieli widowisko. Telewizje chcą być niezależne, ale federacje walczą, szczególnie WBC. Telewizja HBO czy Showtime wybiera dwóch bokserów, daje dobre pieniądze i chce walki. Federacje się nie zgadzają, ale jeśli bokserzy zdobywali już w karierze różne pasy, są powszechnie rozpoznawalni, to teraz biją się już dla pieniędzy, a nie o trofeum, więc rezygnują z pasów i przyjmują propozycję telewizji. To ona teraz przejmuje rządy w boksie zawodowym. Rynek zawsze będzie się bronił przed sztucznymi uregulowaniami. I to chyba słuszny kierunek, bo są przypadki, gdy mistrzowie po dwa czy trzy lata nie bronią tytułu, a federacje nic z tym nie robią. Na przykład WBA i Guillermo Jones, czyli bokser Dona Kinga. Albo odwrotnie, kiedy to organizacje, goniąc za prowizjami (szczególnie dotyczy to WBA), tworzą nawet trzech mistrzów w danej kategorii wagowej. Sam się w tym gubię, bo trudno się połapać, który to superczempion, który interim czempion i tak dalej – analizuje Andrzej Wasilewski, największy polski promotor.

Jeszcze do niedawna próbowano przynajmniej stwarzać pozory. Mistrz interim, czyli tymczasowy, musiał się spotkać z „prawdziwym" czempionem, kiedy ten dochodził do siebie po kontuzji albo było już po walkach unifikacyjnych. Wszystko miało ręce i nogi, ale jak zwykle – niezła idea została wypaczona. – To prawda. A do tego dochodzą te paski do spodni z szumnymi nazwami. My sami jako grupa promotorska często z nich korzystamy, bo taka jest konieczność, jeśli chcemy klasyfikować naszych bokserów jak najwyżej. Mówię o pasach Baltic i tak dalej. Niemniej, uczciwie patrząc, to jest kpina, że są dziesiątki pasów w stylu „wschodniopolskich", „środkowowschodnich" i tym podobnych. To wszystko zaciemnia sytuację i przeciętny kibic się gubi. Ba! Fachowcy przestają to ogarniać. A przecież to nie koniec. Dochodzą tytuły kontynentalne.

Dzisiaj mamy już chyba ze trzech mistrzów Europy w jednej kategorii. Przez lata mistrzem naszego kontynentu był posiadacz pasa EBU (organizacja podczepiona pod WBC), ale po śmierci prezydenta EBU okazało się, że choć regulamin zabrania tworzenia kolejnych tytułów mistrza Europy, to można obchodzić ten przepis. Niedawno gdzieś w Polsce była walka o taki tytuł, a to że pewnie mało kto o niej wie – świadczy najlepiej o tych pasach. Ba! WBA też ma tytuły europejskie. Kompletny bałagan – uśmiecha się polski promotor. Jego dzisiejszy prawdziwy mistrz świata Krzysztof Włodarczyk walczył swego czasu o pas mistrza krajów Ameryki Środkowej w Siedlcach. Andrzej Gołota, zdobywając tytuł mistrza krajów Ameryki Łacińskiej, śmiał się, że to raczej „pasek do spodni". Nie ma dzisiaj właściwie gali, na której nie było starcia o pas. To nic, że impreza odbywa się w wiejskiej dyskotece – mistrzowie być muszą!

Nadchodzi rewolucja
Wszystko to powoduje spadek popularności boksu. Ludzie przerzucają swoje zainteresowanie na MMA, gdzie przekaz jest znacznie prostszy. – I z tego powodu jesteśmy już w fazie ewolucji boksu zawodowego. A za chwilę będziemy świadkami rewolucji – mówi Wasilewski i trudno nie przyznać mu racji. Niedługo przestaną działać ludzie obecni w tym biznesie od zawsze, jak prezydent WBC Jose Sulaiman czy WBA Gilberto Mendoza. Oni nie dostrzegają, że sposób sprzedawania sportu w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zmienił się gigantycznie. W boksie tymczasem czas się zatrzymał.

Kamil Wolnicki, Magazyn Sportowy TEMPO

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: jackabc
Data: 10-07-2011 12:23:49 
Mniej kategorii , tylko pas the ring i jego proste reguły jego zdobycia =sukces.
 Autor komentarza: liscthc
Data: 10-07-2011 12:27:21 
Te wszystkie Pasy,Paski,Paseczki,są śmieszne,a zarazem przerażające,do tego wszechobecne Wały,Wałki,Wałeczki i mamy obraz dzisiejszego Boksu Zawodowego!
 Autor komentarza: Paulpolska
Data: 10-07-2011 12:27:34 
Jak kolega wyżej ;]

A tak poza tym

1. WBC
2. WBC Silver
3. WBC Diamond
4. WBC Baltic
5. WBC Latino
6. WBC Asian
7. WBC Caribbean
8. WBC Youth

I to wszystko jeszcze w wershacg Interim, International i Intercontinental co daje

UWAGA 32 PASY W JEDNEJ KATEGORII

No a jeszcze ile pominąłem :d
 Autor komentarza: Paulpolska
Data: 10-07-2011 12:30:41 
Jeszcze nie długo będzie

Interim WBC Europe Waiter International

Waiter == kelner
 Autor komentarza: Hugo
Data: 10-07-2011 13:07:11 
Bajzel jest totalny, a sposobu na rozwiązanie problemu nie widać. Boję się, że mogą nastąpić zmiany na gorsze, jeżeli np. stacje telewizyjne uzyskają wpływ na rankingi, a co za tym idzie na walki mistrzowskie. Wtedy o szansach na walkę o tytuł mistrzowski będzie decydowała nie klasa boksera i jego ringowe wyniki, lecz uznaniowo ustalona jego "widowiskowość", przy czym z góry wiadomo, że preferowani będą bokserzy z krajów dużych i bogatych, gdzie telewizje będą mogły więcej zarobić na PPV.
 Autor komentarza: tutankhamon
Data: 10-07-2011 13:09:10 
Paulpolska

32 pasy w jednej federacji:) Jeżeli w innych federacjach będzie kiedyś podobnie, to będziemy mieli w jednej kategorii wagowej miejsce dla 128 mistrzów:)
 Autor komentarza: Oneiros
Data: 10-07-2011 13:40:04 
Autor sie myli. W 1920 powstał NYSAC a rok pozniej NBA, ktore byly dla siebie konkurencja i mialy czesto roznych mistrzow. Tak wiec od poczatku nie bylo przejrzyscie i uczciwie. Link z ang. wiki:

The NYSAC was founded in 1920, when the Walker Law legalized prizefighting.[1] The National Boxing Association (NBA) was established in 1921 by other U.S. states to counter the influence of the NYSAC.[1] Sometimes the NYSAC and the NBA recognized different boxers as World Champion,[1] especially in 1927–40.[2] In 1962, the NBA renamed itself the World Boxing Association, and in 1963 the NYSAC supported the formation of the World Boxing Council.[1]
 Autor komentarza: malybokser
Data: 10-07-2011 14:22:50 
jeszcze Mikkel Kessler ma WBC emeritus
 Autor komentarza: gregor07
Data: 10-07-2011 14:30:16 
,,Dzisiaj mamy już chyba ze trzech mistrzów Europy w jednej kategorii. Przez lata mistrzem naszego kontynentu był posiadacz pasa EBU (organizacja podczepiona pod WBC), ale po śmierci prezydenta EBU okazało się, że choć regulamin zabrania tworzenia kolejnych tytułów mistrza Europy, to można obchodzić ten przepis. Niedawno gdzieś w Polsce była walka o taki tytuł, a to że pewnie mało kto o niej wie – świadczy najlepiej o tych pasach." O co chodzi w ty fragmencie, przecież w EBU jest jeden mistrz, nie na pasków interim. Aha i WBO ma pasek European, nie WBA.
 Autor komentarza: holy
Data: 10-07-2011 15:21:20 
co to znaczy zeby mistrz byl tymczasowy? albo sie nim jest albo nie; to nie waga ciezka przezywa kryzys; to boks jest w defensywie gdy kreuje swoich championow super championow i tymczasowych miszczow
 Autor komentarza: SGS
Data: 10-07-2011 15:46:22 
Tego sie juz chyba nie da zatrzymac, federacje licza tylko na kasę. Dla kogoś takiego jak Floyd czy Pacman to bez różnicy, ale pasy chyba zawsze były wyznacznikiem jakości zawodnika w HW. Najwiekszym problemem jest chyba jednak brak walki czolowych zawodnikow miedzy soba, łatwiej jest obijac bumow i czekac na title shota.
 Autor komentarza: championn
Data: 10-07-2011 16:33:11 
DLA KIBICA BOKSU PASZ NIE MAJA ABSOLUTNIE ZADNEGO ZNACZENIA LICZA SIE NAZWISKA I TO CO SIE POD NIMI KRYJE
!!!
 Autor komentarza: thelefthook
Data: 10-07-2011 18:51:52 
Ja powiem tak.. mnie interesuje tylko 5pasów.. WBA,WBC,IBF,WBO,IBO . inne pasy nie mają dla mnie żadnego znaczenia.. np. jakieś WBO Lationo to jest pas z papieru i nikt nie walczy o taki pas bo chce być mistrzem WBO Latino tylko taki pas może podniesć wyżej tego posiadacza w rankingu WBO i poźniej może stanąc do walki o ten tytuł albo walke eliminacyjną.. IBO też nie jest niewiadomo jakim pasem bo to jest moim zdaniem "najważniejszy pas z drugiej półki" pierwsza półka to WBA , WBC , IBF i WBO i zawsze jest tak ze posiadacz pasa IBO stanie do walki o którys z tych czterech najważniejszych pasów ;)
 Autor komentarza: maddog
Data: 10-07-2011 18:56:35 
"mistrz świata Krzysztof Włodarczyk walczył swego czasu o pas mistrza krajów Ameryki Środkowej w Siedlcach.." xDDDDD
 Autor komentarza: bagheera
Data: 10-07-2011 19:02:59 
Hugo ,,walkę o tytuł mistrzowski będzie decydowała nie klasa boksera i jego ringowe wyniki, lecz uznaniowo ustalona jego "widowiskowość",,,

Ja uważam że juz nie decyduje klasa sportowa . Bez dobrych dojść i promotrów choćbyś był najwiekszym talentem w hist nikt nie dał by Ci walczyć z nikim poważnym .
W boksie są już tak niejasne zasady że bardziej nie jasne nie mogą być .
Gorzej już po prostu nię będzie .
 Autor komentarza: Domino
Data: 10-07-2011 19:42:19 
Niestety jest źle i to bardzo źle. Pasków, paseczków od groma. Kategorie wagowe co 2kg. (te najniższe). 4 najważniejsze federacje a przecież mistrz powinien być jeszcze jeden a nie 28,5878 na jedną kategorię :)))). Rankingi owych federacji układane w sposób nie pojęty nawet dla największych mądrali, gieniuszów i naukowców współczesnego świata. Podsumowując bajzel totalny a ciąg na kase przyćmił zupełnie sportową rywalizację i niszczy piękną dyscyplinę jaką niewątpliwie jest boks.
 Autor komentarza: beniaminGT
Data: 10-07-2011 20:21:33 
Jak już pisałem na wymarłym forum tego portalu, boks jest sportem niewymiernym, więc ustalenie mistrza świata jest niemożliwe. To nie bieg na 100 metrów. A pokonuje B, B pokonuje C, a C pokonuje A. Nie będę wklejał całego tekstu, kto chce niech sobie odszuka ( choć nie będzie łatwo, bo forum jest zasypywane "reklamami", a redakcja je usuwa raz na kilka miesięcy ) - a kto chce pozostać ignorantem, to proszę bardzo. Wspomnę tylko o najważniejszych sprawach. Problemem nie są federacje, lecz tytuł "mistrza świata". Taki tytuł nie może zostać przyznany nikomu, bo jest to po prostu niemożliwe, nauka to wyklucza. Dlatego ideałem boksu są liczne federacje, ale żadna z nich nie powinna mieć prawa nadawać tytuł "mistrza świata". Mistrz WBC, WBA czy IBF i tyle. Sprawę oczyściłoby również, gdyby federacje miały najwyższą władzę w boksie, ale oczywiście na zasadzie równości. Rzecz w tym, by formuła walki ( ilość rund, inne zasady ) mogła bydź inna dla każdej federacji. To by je między sobą zróżnicowało i sprawiło, że zaczęłyby myśleć o takich rozwiązaniach, które się podobają kibicom - a że gusta są różne, to różne federacje zagospodarowywałyby różne części rynku. No, ale to za trudne rozumowanie jest. Dzieci socjalizmu mają zawsze inny pomysł: niech przyjdzie jakiś "Hitler" i zrobi porządek w boksie.
 Autor komentarza: championn
Data: 10-07-2011 23:13:32 
Bengamingt
trafne spostrzeżenie
wbc zajeloby sie kategoriami do lekkiej, ibf sredniej, wbo polciezkiej a wba do ciezkiej
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.