ZŁA PASSA CABALLERO TRWA

W cieniu walki unifikacyjnej królewskiej wagi odbyło się pare ciekawych pojedynków. W jednym z nich złą passę podtrzymał Celestino Caballero (34-4, 23 KO) przegrywając po 12 rundach z Argentyńczykiem Jonathanem Barrosem (33-1, 18 KO). Według wielu obserwatorów, walka powinna pójść w stronę "Pelenchina", jednak sędziowie podarowali wygraną Barrosowi punktując 114-112 i 116-111 dla Argentyńczyka, ostatni opowiedział się za Caballero w stosunku 115-111.
 
Już w pierwszej rundzie Barros starał się przejąć inicjatywę w pojedynku, jednak nie wyszło mu to na dobre, bo zapoznał się z deskami. W drugiej odsłonie "Yoni" chciał powrócić, jednak w swych atakach był zbyt chaotyczny i mało precyzyjny. W trzeciej rundzie Panamczyk zaczął walczyć bardziej ostrożnie, a Barros parokrotnie mocno trafił, podobnie wyglądała runda czwarta. W piątej obaj bokserzy wymieniali ciężkie ciosy i tą odsłonę można również zaliczyć Argentyńczykowi. Szóstą i siódmą odsłonę można zaliczyć na konto Caballero, który przebudził się i był zdecydowanie bardziej aktywny, trafiając potężnym podbródkowym. Od ósmej rundy "Pelenchin" jeszcze bardziej podkręcił tempo, a w dziewiątej rundzie po raz drugi rzucił Barrosa na deski lewym sierpowym, co wyraźnie rozjuszyło Argentyńczyka, ponieważ w 10 starciu ruszył ostro na oponenta, który parokrotnie mocno go skontrował. Jedenasta i dwunasta runda również była kontrolowana przez byłego mistrza wagi super koguciej, sędziowie ogłosili jednak wygraną miejscowego Barrosa, ku zdziwieniu nie tylko Caballero, ale i publiczności zgromaczonej w Polideportivo La Colonia.
 
Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: McCall
Data: 03-07-2011 12:13:04 
Kurde pisałem, o tym, że wałek jest tu bardzo prawdopodobny i oczywiście się sprawdziło, walki jeszcze nie widziałem ( ale ten gość co mimo 2 knockdownów, widział 116-111 dla Barrosa, to żywi chyba do niego jakieś niezdrowe uczucia ). Argentyna udowodniła swoją wątpliwą renomę. Najgorsze jest to, że Caballero w razie porażki miał zamiar kończyć karierę. Najgorsze jest to, że to wszystko toczyło się o pas WBA, a ci na pewno nie zareagują
 Autor komentarza: McCall
Data: 03-07-2011 12:13:10 
Kurde pisałem, o tym, że wałek jest tu bardzo prawdopodobny i oczywiście się sprawdziło, walki jeszcze nie widziałem ( ale ten gość co mimo 2 knockdownów, widział 116-111 dla Barrosa, to żywi chyba do niego jakieś niezdrowe uczucia ). Argentyna udowodniła swoją wątpliwą renomę. Najgorsze jest to, że Caballero w razie porażki miał zamiar kończyć karierę. Najgorsze jest to, że to wszystko toczyło się o pas WBA, a ci na pewno nie zareagują
 Autor komentarza: redd
Data: 03-07-2011 14:12:35 
Walki nie widziałem, ale czytając opis tego pojedynku wynika, że był wałek. Szkoda Caballero, szczególnie że mówił o zakończeniu kariery. O WBA ktoś tutaj kiedyś napisał, że najstarsza federacja zaczyna przypominać najstarszy zawód świata, ja się pod tym podpisuję. Za niedługo będą przyznawać pasy w wyniku licytacji, a nie walki w ringu.
 Autor komentarza: Maynard
Data: 03-07-2011 15:08:01 
Ja pisałem, podtrzymuję to, chociaż akurat tego pojedynku w Argentynie nie widziałem jeszcze (a muszę zobaczyć).

Szkoda, że chociaż remisu nie dali.
 Autor komentarza: redd
Data: 03-07-2011 17:57:42 
Po obejrzeniu 6 rund mam 57-56 dla Caballero. Walka dosyć chaotyczna, dziwię się, że sędzia nie ukarał Barrosa za ciosy w tył głowy.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.