FIELDS ZAPOWIADA ZWYCIĘSTWO W PRIZEFIGHTERZE

Amerykański olbrzym, Tye Fields (45-3, 41 KO), zapowiada zwycięstwo w międzynarodowej edycji turnieju "Prizefighter", która odbędzie się 7 maja w Londynie. Mierzący 203 cm wzrostu "Big Sky" zapewnia, że jego rywale przekonają się o wielkiej sile ciosu, jaką dysponuje. Fields jest też przekonany, że po najbliższej sobocie wzrośnie już dziś imponująca liczba  jego nokautów w pierwszej rundzie, która obecnie wynosi 25.

- Zaczynam ostro, biję bardzo mocno i w dodatku często, więc mój styl idealnie pasuje do Prizefightera - uważa 36-letni Fields. - Ciężko pracowałem, przygotowując się do tego startu i opracowałem plan polegający na kontrolowanej furii, dzięki której szybko znokautuje tych wszystkich zawodników i oszczędzę siły na kolejną walkę. Pomysł na ten turniej jest znakomity, jednak trzeba się do tego specjalnie przygotować, bo trzy walki w jeden wieczór mogą być bardzo wyczerpujące. Postaram się szybko je zakończyć.

- Nie zaproszono mnie na ślub i wesele, ale przybyłem na poprawiny - oznajmił "Big Sky". - Liczę na to, że po zwycięstwie zwiększy się liczba moich kibiców. Mam zaplanowaną walkę na końcówkę czerwca, więc jeśli wygram, przyjdzie na nią jeszcze więcej ludzi. Każdy zechce zobaczyć człowieka, który pojechał do Anglii, by wygrać mocno obsadzony turniej.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Kronk
Data: 03-05-2011 21:07:01 
Żeby ta pewność siebie poparta była jeszcze umiejętnościami ale niestety tak nie jest. Rekord ma strasznie napompowany więc ta jego ilość nokautów o niczym nie świadczy. Fields ma dobre warunki fizyczne oraz ma czym uderzyć to wszystko czym dysponuje bo z techniką jest na bakier.
 Autor komentarza: Napoleon
Data: 03-05-2011 22:25:21 
Dokładnie Kronk. Próżno szukać w rekordzie Fieldsa jakiegoś znaczącego nazwiska na rozkładzie. Typowy pięściarz z napompowanym rekordem zbierający wypłaty za marne walki. Ostatnio już przeciętny Michael Grant obnażył jego wszystkie słabości. Co do Prizefightera to jestem pewien że Tye może tam jechać jedynie licząc na jakiś "Lucky Punch", choć i tak daje sobie głowę uciąć ze taki Mike Perez go najzwyczajniej zniszczy.
 Autor komentarza: valmont
Data: 03-05-2011 22:56:54 
"Kontrolowana furia" hmm, wtf berserker czy co?
 Autor komentarza: Kopyto
Data: 04-05-2011 00:01:33 
To nie walki uliczne, zawodowy bokser potrafi uniknąć i skontrować. Dlatego nie widze szans Mutanta w tym turnieju. Wygra Sprott.
 Autor komentarza: lewiss32
Data: 04-05-2011 00:28:57 
tye pokazal co jest wart z grantem ktory wrocil po przerwie czy tu cos jeszcze trzeba dodawac
 Autor komentarza: drenq1607
Data: 04-05-2011 11:30:32 
Wczesniej pisalem, ze w tym turnieju stawiam na Juana Carlosa Gomeza, ale poogladalem troche walk Mike'a Pereza i bylem pod wrazeniem. Jest on jeszcze mlody, ale umiejetnosci ma na dobrym poziomie, chociaz nie zmierzyl sie jeszcze z nikim znaczacym w heavyweight. Pewnie dlatego przystapil do tego turnieju, bo kilka znanych nazwisk mozna dodac do rekordu. Stawiam w tym turnieju na Pereza i jemu bede kibicowal. Co do Fieldsa, nie daje mu zadnych szans na wygranie tego turnieju.
 Autor komentarza: endriu
Data: 04-05-2011 11:44:14 
Kopyto
To nie walki uliczne, zawodowy bokser potrafi uniknąć i skontrować. Dlatego nie widze szans Mutanta w tym turnieju.
----------------
Raczej nie trzeba nic dodawać
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.