W DNIU URODZIN...

...należy życzyć wielkiemu mistrzowi przejścia na zasłużoną emeryturę. Roy Jones Jr. kończy dziś 42 lata, lecz mimo coraz częstszych wpadek ani myśli o zawieszeniu rękawic na kołku. Najlepszy pięściarz P4P przełomu wieków planuje powrót między liny i walki z czołowymi zawodnikami kategorii junior ciężkiej lub ciężkiej.

Mówi się, że niemiecki promotor Wilfried Saurland może zaprosić legendę do udziału w organizowanym przez siebie turnieju w limicie 200 funtów. Jeśli nawet okaże się to nieprawdą, Roy nie wyniósł żadnej lekcji z nieudanego wypadu do Australii i wciąż jest przekonany, że może boksować jak równy z równym ze znacznie większymi od niego rywalami, takimi jak choćby Adamek, Haye, a nawet bracia Kliczko.

Nie ulega wątpliwości, że Jones kocha boks i walczy nie dla pieniędzy, lecz dla siebie. Jego przerost ambicji może niestety skończyć się tragicznie, czego nie chcą miliony kibiców na całym świecie. Roy, uważany przez wielu za największy talent w historii tej dyscypliny, powoli rozmienia swą sławę na drobne i choć nie umniejsza to w żaden sposób jego wcześniejszym dokonaniom, to czy nie lepiej zostałby zapamiętany, odchodząc w blasku chwały, jak chociażby Lennox Lewis czy Joe Calzaghe?

Gdy w 1989 roku Roy rozpoczynał zawodową karierę, wszyscy pamiętali go jako objawienie mistrzostw olimpijskich w Seulu, gdzie młodziutki Amerykanin został oszukany w finałowej walce z reprezentantem gospodarzy.

Przez pierwsze trzy lata zawodowej kariery Jones wygrał 17 walk, wszystkie przez nokaut. W maju 1993, mimo złamanej ręki, pokonał na punkty Bernarda Hopkinsa i sięgnął po wakujący pas IBF w wadze średniej. 18 miesięcy później zdeklasował Jamesa Toneya, odbierając mu tytuł IBF w kategorii superśredniej. W listopadzie 1996 dołożył do kolekcji pas WBC kategorii półciężkiej po zwycięstwie nad Mikem McCallumem. W następnej walce został zdyskwalfikowany za uderzenie Montella Griffina po tym, jak ten przyklęknął. Jones odzyskał mistrzowski pas w kolejne walce, nokautując Griffina już w pierwszej rundzie. W 1998 roku Roy pierwszy raz znalazł sie na deskach. Mimo tego pokonał Lou Del Valle i odebrał mu pas WBA. W 1999 Jones pokonał Reggiego Johnsona i dołożył do WBC i WBA również tytuł IBF. Już wtedy był niekwestionowanym liderem nie tylko kategorii półciężkiej, ale też rankingu P4P.

W 2003 roku Roy Jones, jako pierwszy człowiek od 106 lat, sięgnął po mistrzostwo wagi ciężkiej, będąc uprzednio mistrzem w kategorii średniej. Pokonał wówczas Johna Ruiza i zdobył pas WBA. Pół roku później Jones wrócił do półciężkiej i odzyskał mistrzowski pas WBC po pokonaniu Antonio Tarvera, ale intensywne zbijanie wagi, a może dający o sobie znać wiek (prawie 35 lat) spowodowały, że Roy nie był juz tym samym pięściarzem. W rewanżu z Tarverem Jones wygrał pierwszą rundę i dobrze radził sobie w drugiej do czasu zainkasowania ciosu z prawej ręki, po którym padł na matę ringu. Co prawda zdołał się podnieść, ale sędzia Jay Nady odesłał go do narożnika. Cztery miesiące później Jones stoczył wojnę z Glenem Johnsonem i ponownie został znokautowany - tym razem w dziewiątej rundzie.

W trzeciej walce z Tarverem Jones większość czasu spędzał przy linach i bardziej zależało mu na dotrwaniu do końca, niż na zwycięstwie. Wyjątkiem była piąta runda, w której Roy dominował i nawet zranił Tarvera, gdy po serii ciosów w tułów idealnie trafił lewym podbródkowym. Ku zdziwieniu komentatorów i kibców Jones nawet nie próbował skończyć rywala i pozwolił mu dojść do siebie, widocznie wierząc w zwycięstwo w dalszych rundach. W ostatnich kilku latach mieliśmy do czynienia z przebłyskami dawnego geniuszu Roya (jak 11 runda walki z Hanshawem, 1 runda z Calzaghe, czy zwycięstwa nad Trinidadem, Sheiką i Lacym) i jego klęskami. A oto próbka możliwości mocno wypalonego już Juniora:

W swojej bogatej karierze, oprócz wyżej wymienionych, Jones pokonał również Vinny'ego Paza, Virgila Hilla, Otisa Granta, Richarda Halla, Erica Hardinga, Julio Cesara Gonzaleza, Glena Kelly'ego i Clintona Woodsa - niemal wszystkich efektownie przed czasem. Wielu do dziś żałuje, że nigdy nie doszło do jego starcia z Dariuszem Michalczewskim, lecz bokserscy eksperci nie mają wątpliwości, że Tygrys (choć niewątpliwie groźny) podzieliłby los innych rywali Jonesa. Roy ma zapewnione miejsce w bokserskim Hall of Fame, został też wybrany najlepszym pięściarzem lat 90-tych.

W przebogatej kolekcji mistrza czterech kategorii wagowych znalazły się: pas federacji IBF w wadze średniej, pas IBF w super średniej, pasy WBC, IBF, WBA i IBO w półciężkiej oraz trofeum WBA w królewskiej dywizji. Jones nigdy nie zawojował kategorii cruiser.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: PanJanekTygrys
Data: 16-01-2011 08:58:50 
Swietne sa te urywki z jego walk.
To byl showman,bawil sie z przeciwnikami i osmieszal ich.
Talent jakich malo,chyba najwiekszy talent w boksie.
 Autor komentarza: Crimson
Data: 16-01-2011 09:09:19 
"Nie ulega wątpliwości, że Jones kocha boks i walczy nie dla pieniędzy"

Nie badzmy naiwni. Jones wykorzystuje fakt, ze byl swietnie sprzedajaca sie marka i liczy na to, ze na swoim nazwisku moze nadal zarobic. Gosc jest na tyle ogarniety, ze wie na ile go stac. Poza tym juz wszystko osiagnal i zdobyl nawet wiecej niz mial do zdobycia (gdy walczyl w wadze sredniej, to zapewne sam nie przewidywal, ze uda mu sie zdobyc pas w krolewskiej wadze.)

Sto lat
 Autor komentarza: Laura
Data: 16-01-2011 09:13:38 
Największy talent w historii. Gdyby nie wpadka z Griffinem i koniec kariery po Ruizie, to dziś byłby stawiany na równi z najlepszymi, a teraz trochę nie wypada tego robić, choć może kilkanaście lat po zakończeniu kariery będzie już tak odbierany. Bardziej docenia się tych których już nie ma w boksie :)
Swoją drogą zastanawiające jest jak szybko można w tak krótkim czasie się 'skończyć'
Ciężka nie jest dla niego, ale dlaczego miałby nie spróbować powalczyć o pas w cruiser i ponownie przejść do historii. Jeśli będzie wygrywał to z chęcią obejrzę jeszcze kilka jego walk.
 Autor komentarza: zin
Data: 16-01-2011 09:25:14 
Laura, RJJ bazował głownie na swoim refleksie i szybkości. Miał słabą obronę , przeważnie opuszczone ręce... z wiekiem refleks i szybkość drastycznie spada i jak się nie ma porządnego "warsztatu" jak np. Hopkins , to mało co zostaje z talentu.
 Autor komentarza: lipabad
Data: 16-01-2011 09:26:26 
Najlepszy bokser jaki stąpał po tej ziemi.Zdrowia życzę !!!
 Autor komentarza: zin
Data: 16-01-2011 09:27:26 
Podobnie było z Prince Naseem-em . Tylko , że on wiedział kiedy odejść.
 Autor komentarza: mikofangolota
Data: 16-01-2011 09:30:52 
Roy Levasta Jones jr.-Jedyny,niepowtarzalny,piękny styl walki.
Uwielbiam Juniora,istny geniusz!
Roy sto lat!
 Autor komentarza: lipabad
Data: 16-01-2011 09:36:41 
zin

Z tego co pamiętam to Prince miał coś z rękami jakieś problemy a dokładniej to chyba o dłonie chodziło
 Autor komentarza: DarekR
Data: 16-01-2011 09:51:24 
ta, Prince miał takie jebnięcie w łapie że aż dłonie mu nie wytrzymywały i musiał kończyć
 Autor komentarza: zin
Data: 16-01-2011 09:51:54 
wycofał się po przegranej z Barrerą , a w tej walce nie było widać , że ma coś z dłońmi ... oficjalnie wycofał się z powodów o których piszesz... nawet mieli podobny styl z RJJ
 Autor komentarza: lipabad
Data: 16-01-2011 09:54:45 
Pamiętam jego walki lubił ośmieszać przeciwników.Pojedynek z Barrerą też oglądałem dobra walka.
 Autor komentarza: tomekzzar
Data: 16-01-2011 10:51:03 
...dokładnie,RJJ to najlepszy bokser jaki stąpał po ziemi,negowanie go za to że walczy nadal to idiotyzm,nie jest przecież bezbronny,walczy bo lubi lub zarabia na tym,jesli porównac jego szybkosc i sposób poruszania się w latach świetnosci do obecnej szybkosci Tomka Adamka który jest uważany przez wielu fachowców za boksera szybkiego to tak jak porównac Ferrari do fiata 126p...siłę ciosu miał potworną,przeciwników z najwyższej półki nie wyjętych z kapelusza jak Adamek czy Haye,jego walki sprawiały że człowiek mógł się w nich zawsze doczekiwac wspaniałej wojny i nokautu a nie męczarni 12 rundowej,w dalszym ciągu uważam iż stac RJJ na niespodziankę i życzę mu wszystkiego naj..
 Autor komentarza: DonArturJr
Data: 16-01-2011 10:56:25 
niesamowity!!! sto lat
 Autor komentarza: holy
Data: 16-01-2011 11:01:24 
JESZCZE RAZ POWTORZE - JONES TO SZEKSPIR RINGU; A CO DO LEWISA ZDANIA NIE ZMIENIE - ZDEZERTEROWAL PRZED WITKIEM
 Autor komentarza: Gagu
Data: 16-01-2011 11:23:43 
Laura ---- był by największym talentem w historii gdyby zmierzył się z Mike Tysonem. I w tym pojednyku nie wiec R.J.J KO dla Mike w 3 rundzie :)
 Autor komentarza: Kopyto
Data: 16-01-2011 11:25:20 
MR. UNSTOPPABLE ! ! !

prince był nadmuchany jak dziś Haye, nie walczył z czołówką, jak dostał Barrere, to zebrał oklep. To samo jest z Haye, nie walczy z czołówka a jak dostanie Adamka/Kliczke dostanie oklep i odejdzie.
 Autor komentarza: Wojan06
Data: 16-01-2011 11:27:18 
Dla mnie również jest największym talentem w historii boksu. Trochę szkoda, że nie doszło do jego walki z Michalczewskim. Chociaż pewnie z Tygrysem zrobiłby to co robił ze wszystkimi swoimi przeciwinikami. Po walce z Ruizem było mówione coś o walce z Tysonem, ależ to byłby hit! Ale pewnie Roy by wypykał Mike'a.
 Autor komentarza: Gagu
Data: 16-01-2011 11:47:54 
Autor komentarza: Wojan06
Data: 16-01-2011 11:27:18
Dla mnie również jest największym talentem w historii boksu. Trochę szkoda, że nie doszło do jego walki z Michalczewskim. Chociaż pewnie z Tygrysem zrobiłby to co robił ze wszystkimi swoimi przeciwinikami. Po walce z Ruizem było mówione coś o walce z Tysonem, ależ to byłby hit! Ale pewnie Roy by wypykał Mike'a.

Wyklepał by gdyby Mike na ring wszedł prosto z Burdelu albo Baru:)
 Autor komentarza: Wojan06
Data: 16-01-2011 11:58:25 
@Gagu
Przeciez to był 2003 rok i wtedy Mike był cieniem samego siebie, więc myślę, że nie miałby większych szans na wygraną. Musiałby czysto trafić czysto Roya, a to było wtedy wręcz niemożliwe.
 Autor komentarza: tomi500
Data: 16-01-2011 12:00:42 
Dla mnie również Roy to najwybitniejszy bokser ktory stapa po ziemi...i wierze że ma szanse jeszcze z najlepszymi..STO LAT DLA WIELKIEGO MISTRZA..
 Autor komentarza: Gagu
Data: 16-01-2011 12:08:18 
Autor komentarza: Wojan06
Data: 16-01-2011 11:58:25
@Gagu
Przeciez to był 2003 rok i wtedy Mike był cieniem samego siebie, więc myślę, że nie miałby większych szans na wygraną. Musiałby czysto trafić czysto Roya, a to było wtedy wręcz niemożliwe.

Wystarczy zeby trafił Raz :) ponieważ Roy miał słabą obronę :)
 Autor komentarza: Wojan06
Data: 16-01-2011 12:15:09 
@Gagu
ale właśnie chodzi o to, że Mike byłby za wolny, żeby czysto trafić Roya.
 Autor komentarza: st135a
Data: 16-01-2011 12:35:50 
Gdyby doszło do walki Roy-Mike to byłoby dla Roya dużo gorsza przeprawa.Pamiętajmy że niedługo po walce z Ruizem dla Roya też zaczęła się równia pochyła.Oglądałem walkę z Ruizem i w momencie gdy Ruiz trochę przycisnął Roya i miał go przy linach to przestawał zadawać ciosy,nawet komentator mówił że wtedy kiedy trzeba to Ruiz nie zadaje ciosów. Z Mikem ten numer by nie przeszedł,gdyby złapał Roya przy linach to po nim,lecz gdyby walka potrwała dłużej niż 4-5 rund szanse Roya zaczynały by rosnąć i myślę że wygrana na punkty:) pozdrawiam..
 Autor komentarza: RaFIChWdP
Data: 16-01-2011 12:40:42 
Był dobry z naciskiem na,,był,,Teraz w cieżkiej nie ma czego szukac.Nawet taki Hellenius by mu zrobił duże kuku ,,w cruiser tez nie ma czego szukac nawet taki Huck by go mógł zlać ,,,w półcieżkiej Hopkins by go ośmieszył na dzien dzisiejszy,,
 Autor komentarza: godi75
Data: 16-01-2011 12:46:01 
nasuwa sie tylko jedno okreslenie fenomen boksu. wszystkiego dobrego RJJ
 Autor komentarza: tomi500
Data: 16-01-2011 12:47:08 
slaba obrona?przeciez on zapraszal przeciwnikow do naroznika zeby go obijali,a zasłone miał wspaniałą..tymi długimi rekama zasłaniał cały tułów i wszystko widział miedzy rękawicami...on miał lepsza obrone z opuszczonymi rekoma jak niektorzy w pełnej zaslonie...bo tak potrafił wszystko przepuscić
 Autor komentarza: sliver84
Data: 16-01-2011 12:55:39 
IMO Hopkins jest lepszy, nigdy nie rozmienił się na drobne walczył również ze świetnymi pięściarzami i nigdy nie został zdeklasowany jak Roy. Ma 46 lat i potrafi dać lekcję boksu o kilkanaście lat młodszym zawodnikom w swoich prime.
 Autor komentarza: Kronk
Data: 16-01-2011 13:08:38 
Wszystkiego najlepszego życzę najlepszemu półciężkiemu w historii!
 Autor komentarza: Wariner
Data: 16-01-2011 13:17:14 
Nie oszukujmy się, Tygrys, mimo swoich buńczucznych wypowiedzi, nigdy nie chciał doprowadzić do walki z Royem, żeby dobić swój rekord do osiągnięcia Marciano, co - jak wiemy - się nie udało. Mimo, iż Darek był bokserem ponadprzeciętnym, zapewne dostałby od RJJ oklep. Można by tak gdybać i gdybać, wielka szkoda, że nigdy nie doszło do tej walki...
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 16-01-2011 13:36:26 
wszystkiego najlepszego mistrzu, niesamowity talent, jeden z najlepszych bokserów jakich widziałem
 Autor komentarza: tomi500
Data: 16-01-2011 13:48:10 
pobił wszystkich najlepszych jak był w swoim primie...był od nich o półke wyżej..
 Autor komentarza: jaruswiatek
Data: 16-01-2011 14:26:54 
mój ulubieniec i nr 1 :) wszystkiego dobrego Mistrzu :)
 Autor komentarza: Faraon
Data: 16-01-2011 18:31:23 
Moi ulubiency.
1MIKE TYSON.
2Roj Jones Junior.
3 JOE CALZAGHE.
i jeszcze wielu innych.
100 LAT zdrowia panie JONES!.
 Autor komentarza: endriu
Data: 16-01-2011 21:27:25 
Cholera bym zapomniał, dla mego ulubieńca, przez ten sport staje się piękny WSZYSTKIEGO DOBREGO!!
 Autor komentarza: endriu
Data: 16-01-2011 21:28:07 
NIEGO#
 Autor komentarza: tomekzzar
Data: 16-01-2011 21:50:47 
http://www.youtube.com/watch?v=UDWnMXzgeZo
 Autor komentarza: Vroo
Data: 17-01-2011 11:43:20 
A co byście powiedzieli na walkę pożegnalną RJJ - Gołota? :-)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.