ERDEI NA PUNKTY

Po ośmiu jednostronnych rundach Zsolt Erdei (32-0, 17 KO) udanie zaczął kontrakt u nowego pracodawcy. Węgier przez osiem rund obijał Samsona Onyango (20-7, 13 KO), ale nie zdołał go nawet posłać na deski.

Erdei najbliżej "czasówki" był w końcówce czwartej odsłony. Trafił wówczas prawym krzyżowym w okolice skroni, a zraniony Kenijczyk przeleciał przez pół ringu i zatrzymał się dopiero na linach. Do końca były mistrz świata wagi półciężkiej i cruiser dominował, ale Onyango ambitnie dotrwał do końca. A przecież niemal dokładnie dwa lata temu przed czasem pokonał go nasz Dawid Kostecki.

Sędziowie jednogłośnie opowiedzieli się za Węgrem, punktując 79:73 i dwukrotnie 80:72.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Maynard
Data: 21-11-2010 04:21:39 
Walka niezbyt ciekawa. Starzeje się Z-Man niestety, albo miał za długą przerwę... Zobaczymy w następnej walce. Póki co, wydaje się w miarę łatwym skalpem dla Clouda/Cleverly'ego/Braehmera.
 Autor komentarza: milek762
Data: 21-11-2010 12:16:55 
Niech sprubuje z Kosteckim / jakies 7 lat temu był niezły jak pokonał julio gonzaleza zdecydowanie!! teraz przecietniak w półciężkiej!!
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.