LEGENDARNI PIĘŚCIARZE: SUGAR RAY LEONARD

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: holy
Data: 15-09-2010 13:28:39 
byl swietny ale roy jones byl o niebo lepszy
 Autor komentarza: holy
Data: 15-09-2010 13:45:07 
wie ktos moze jak nazywa sie ten bokser w niebieskich spodenkach ktory powalil na deski slodkiego?
 Autor komentarza: kebabinho
Data: 15-09-2010 14:42:29 
Holy, ale co Ty w ogóle porównujesz? Waga welter zawsze była lepiej obsadzona od półcieżkiej (a, a na pewno w okresach, kiedy oni walczyli) . Na dobrą sprawę RJJ na swoim koncie ma tylko Bernarda Hopkinsa. SRL ma Hearns'a, Haglera i Durana, czyli zawodników, którzy spokojnie łapią się w pierwszej 10 ever swoich kategorii wagowej. Problemem właśnie RJJ jest to, że walczył w słabej kategorii wagowej. Umieszczenie go w 10 P4P of all time może być jedynie z powodu sympatii do tego pięściarza (chociaż talent miał ogromny), to w takim porównaniu z SRL nie ma szans, bo ten pokonał kilku genialnych pięściarzy, których ewidentnie brakuję RJJ.
 Autor komentarza: Laura
Data: 15-09-2010 14:57:39 
Roy ma na koncie jedynie Hopkinsa ? czyli Toney, Hill. Mccallum, Griffin, Pazienza czy Johnson to kelnerzy ? Leonard na pewno jest częścią historii boksu, ale skoro był tak genialny to powinien był dać rewanż Haglerowi, a tego się bał
 Autor komentarza: Radas
Data: 15-09-2010 15:08:04 
Z tego co widzę sędziowie kiedyś dużo później przerywali walki i niechętnie chronili boksera przed ciężkim nokautem.
 Autor komentarza: greedyMan
Data: 15-09-2010 15:17:21 
Laura
Nie ośmieszaj się już proszę......
 Autor komentarza: Lukasz1991
Data: 15-09-2010 15:19:11 
Poniższa wiadomość łamie postanowienia regulaminu. Użytkownik Lukasz1991 piszący z IP: 83.4.211.156 dostaje ostrzeżnie. Jeśli będzie dalej łamał regulamin, zostanie usunięty ze społeczności użytkowników serwisu.


greedy
wypowiedz sie na temat frajerze
 Autor komentarza: greedyMan
Data: 15-09-2010 15:38:14 
Czy na tym forum nie ma administratora który zrobiłby coś z dzieckiem o nicku Lukasz1991 ???
 Autor komentarza: kebabinho
Data: 15-09-2010 15:42:23 
Lukasz, może choć trochę kultury? Frajerem to może jesteś Ty... Takie teksty zachowaj sobie na podwórko.

Laura, ot mówie, że bokserzy ci których wymieniłaś, w żadnym stopniu nie można ich podciągnąć pod bokserów WYBITNYCH i tylko takich rozważamy, jeśli porównujemy 2 genialnych pięściarzy. Każdy bokser ma pewne skazy na swoim rekordzie, nie wiem do końca jak to było z ewentualnym rewanżem SRL vs Hagler, ale fakt jest taki, że to Ray wygrał z nim po dość wyrównanej walce, po dość długiej "przerwie" od boksu. Więc ja tutaj nie widzę problemu. Tym bardziej, że nie było to zwycięstwo lucky punch w ostatniej rundzie 110-99, tylko w miarę wyrównana walka.
 Autor komentarza: Lukasz1991
Data: 15-09-2010 15:46:07 
greedy administrator to powinien cos zrobic z toba. caly czas czepiasz sie tej dziewczyny. osmieszasz to sie ty. daj sobie spokoj.
 Autor komentarza: Lukasz1991
Data: 15-09-2010 15:52:28 
kebabinho
gdybys widzial jego wczesniejsze wypowiedzi to mysle ze bys sie ze mna zgodzil. laska wypowiada sie z sensem, na temat i przede wszystkim z kultura, a ten pajac ja zawsze atakuje bo jest zly ze ona wie wiecej od niego. czy jej wypowiedz w jakis sposob ja osmiesza ? skoro tak to niech greedy to wyjasni... ale czego oczekiwac od czlowieka ktory gdy Laik napisal ze Floyd zaczal sparingi skojarzyl to ze zdjeciem z artykulu...
 Autor komentarza: greedyMan
Data: 15-09-2010 15:54:12 
kebabinho


Laura niestety tak ma...Nie bierze pod uwagę że S.R.L.
- miał kłopoty zdrowotne (operacja oka)
- po pojedynku z Kevinem Howardem (1984 r) po walce ogłosił zakończenie kariery stwierdzajac że sie wypalił
- od 1982 brał narkotyki
-walkę z Marvinem Haglerem odbyła po pięcioletniej przerwie S.R.L.

-walka była w wyższej kategorii
 Autor komentarza: Laura
Data: 15-09-2010 15:57:44 
greedy
a co maja problemy leonarda z pierwszej walki wspolnego z rewanzem do ktorego nie doszlo ? bo wlasnie o tym pisalam, nie o pierwszej walce
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 15-09-2010 15:59:09 
Laura Toney i Hopkins to wspaniali pięściarze ale równanie Hilla, Mccalluma, Griffina czy Pazienza z Haernsem(który zresztą spokojnie mógłby rywalizować z Royem jeśliby spotkali się w limicie średniej)Haglerem ,Duranem czy Benitezem to już lekka profanacja:)
 Autor komentarza: greedyMan
Data: 15-09-2010 16:01:15 
Poniższa wiadomość łamie postanowienia regulaminu. Użytkownik greedyMan piszący z IP: 89.230.140.216 dostaje ostrzeżnie. Jeśli będzie dalej łamał regulamin, zostanie usunięty ze społeczności użytkowników serwisu.


Lukasz1991

bo wtedy nie było takich używek jakie są teraz, ani nie było tylu przypadków śmiertelnych wśród bokserów


Wytłumacz mi baranie jakich wtedy nie było używek ,,ani nie było tylu przypadków śmiertelnych wśród bokserów''Że niby teraz jest więcej przypadków śmiertelnych w boksie niż kiedyś bu hahahah o jaki kolo.....I wytłumacz mi co oznacza słowo ,,ani'' wieśn...
 Autor komentarza: Laura
Data: 15-09-2010 16:03:15 
KOSTROMA
ja ich nie równam z hearnsem czy duranem, ale powiedzenie ze jedynym znaczacym rywalem ktorego roy pokonal to hopkins to przegiecie. wymienilam kilku rywali roya, ktorzy takze byli nieźli

greedy poza tym leonard mial przed walka z haglerem niespelna 3 lata przerwy, nie wiem skad wziales te 5 :]
 Autor komentarza: greedyMan
Data: 15-09-2010 16:07:27 
Laura
,,greedy poza tym leonard mial przed walka z haglerem niespelna 3 lata przerwy, nie wiem skad wziales te 5 :] ''

Lol pamiec szwankuje ;););)
 Autor komentarza: Lukasz1991
Data: 15-09-2010 16:08:06 
greedy
jesli wedlug ciebie medycyna i wszystkie leki, suplementy czy odzywki od czasow srl aż do dzisiejszych nie przeszal ogromnego postepu to co ja ci mam tlumaczyc. nie rozumiesz słowa "ani" ? to po co na wagary chodzisz, pani z zerówki na pewno bedzie tego uczyc.
ilu bokserow mialo niedawno problemy po walkach, szczegolnie w lzejszych wagach ? z gorres musial zakonczyc kariere bo ledwo uszedl z zyciem, przeciwnik omara chaveza, nazwiska nie pamietam, nie mial tyle szczescia. kiedys tego nie bylo
 Autor komentarza: greedyMan
Data: 15-09-2010 16:13:31 
Laura
Te problemy pokazują jak wielkim bokserem był Leonard..Mimo takowych wygrał z haglerem.Rewanz w tym przypadku uwazam za zbedny,mimo wyrównanej walki...
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 15-09-2010 16:16:23 
Lukasz1991 kiedyś słyszało się o większej ilości przypadków śmiertrelnych w tym boksie.Nie posiadam żadnej statystyki ale weżmy to na logikę wqalki były dłuższe a nokauty dużo bardziej brutalne niż teraz ponieważ sędziowie nie przerywali pojedynków tak szybko o ile bokser trzymał się na nogach i wykazywał wolę walki to mógł walczyć w zasadzie do "śmierci"
 Autor komentarza: Laura
Data: 15-09-2010 16:18:34 
greedy
i widzisz ? da sie normalnie rozmawiać ;P
a moim zdaniem rewanż powinien sie odbyć. walka była dość trudna do puntowania, hagler parł do przodu a sugar przyśpieszał w koncówkach rund. rewanzu chcieli kibice i hagler, jedynym ktory go nie chcial był leonard. skoro z problemami sobie poradził, to nie rozumiem czemu bal sie drugiej walki, w ktorej juz by ich nie mial
 Autor komentarza: Fryto666
Data: 15-09-2010 16:20:36 
Znow porownywanie piesciarzy ... Nie mozecie poprostu uznac ze obaj byli wspaniali? Po kiego sa wogole to porownania, co wy jakis rangking robicie czy co? Jesli tak to napisz kto twoj zdaniem byl lepszy i tyle, a nie podajac argumenty. I tak rzeczywistosc byla by inna ...
 Autor komentarza: greedyMan
Data: 15-09-2010 16:23:43 
Lukasz1991

Wyjdz bu ahahha

Używka - substancja z powodu swego składu chemicznego działająca na centralny układ nerwowy: cukier rafinowany, kawa, tytoń, herbata, afrodyzjaki itp. Mogą być nimi również napoje alkoholowe, narkotyki i inne substancje psychoaktywne, zmieniające (w mniejszym lub większym stopniu) stan świadomości człowieka. Większość używek uzależnia po pewnym czasie osobę zażywającą je.



-Według Ciebie odżywki to uzywki(substancje psychoaktywne)nazywaj żeczy po imieniu.
-Jak byś mial jakiekolwiek pojecie o odżywkach to byś wiedział ,ze takowe były w Stanach w latach 80...Może nie taki wybór jak teraz ale były..
-za to sterydów było dużo więcej i posiadały większe stężenia tak dla twojej wiadomości....
 Autor komentarza: Lukasz1991
Data: 15-09-2010 16:24:10 
KOSTROMA
mysle ze jednym z czynnikow zmniejszenai ilosci rund byla wlasnie troska o zdrowie zawodnikow. czy keidys smeirci bylo wiecej ? nie wydaje mi sie, w ostatnich latach bylo bardzo duzo takich przypadkow, niekoniecznie na najwyzszym szczelbu. kiedys morrison po bardzo ciezkim nokaucie z rak mercera potrafil walczyc na wysokim poziomie, ruiz bo rownei brutalnym nokaucie od tuy zdobyl nawet mistrzostwo swiata, dzisiaj taki hatton po laniu od pacquiao jest zmuszony do zakonczenai kariery, bo nie wierze w jego powrot
 Autor komentarza: Lukasz1991
Data: 15-09-2010 16:27:32 
greedy
czepiasz sie literowki, w nastepnym poscie juz wyraznie pisze odzywki. czy ja psize ze w czasach leonarda ich nie bylo ? pisze ze tych z jego czasow a dzisiejszych nie ma co porownywac. czyzbys mial urojenia ?
 Autor komentarza: greedyMan
Data: 15-09-2010 16:27:50 
autor:Lukasz1991
bo wtedy nie było takich używek jakie są teraz, ani nie było tylu przypadków śmiertelnych wśród bokserów.

Ten post mówi o twojej wiedzy wszystko....bu hahahah
 Autor komentarza: holy
Data: 15-09-2010 16:38:30 
kebabinho
nie chodzi o to kogo pokonal leonard ale o styl refleks technike itd; zobacz roy mimo ze ciezszy od slodkiego byl o wiele szybszy od niego mial duzo lepszy refleks byl po prostu lepszym bokserem; takie jest moje zdanie; zreszta mike mccullam po walce z jonesem powiedzial ze nigdy nie walczyl z tak genialnym bokserem; powiedzial tez ze jest pewny ze gdyby roy walczyl z leonardem haglerem itd to na pewno by wygral z nimi; wiem ze to tylko gdybanie ale jestem pewny ze w tym co pisze nie jestem wyjatkiem
 Autor komentarza: greedyMan
Data: 15-09-2010 16:44:21 
KOSTROMA

,, Boks jako środek legalnego zabójstwa '' tam masz dane o bokserach którzy stracili życie i w jakich latach była najwieksza ilosc zgonów w ringu.Zapraszam do lektury....
 Autor komentarza: greedyMan
Data: 15-09-2010 16:51:26 
KOSTROMA


Polecam również artykuł Pindery "Ciosy śmierci" ;)
 Autor komentarza: greedyMan
Data: 15-09-2010 16:53:26 
KOSTROMA

W dzisiejszej Rzeczpospolitej można przeczytać artykuł Janusza
Pindery pt. "Ciosy śmierci" dotyczący tragedii zdarzających się na ringu. Nie zdawałem sobie sprawy, że we współczesnej historii boksu zanotowano aż 700 przypadków śmiertelnych na skutek obrażeń podczas walki w ringu.

Ciosy śmierci

Pierwsze doniesienia najczęściej są suche, wyprane z emocji. "Zmarł peruwiański bokser Luis Villalta. Stracił przytomność podczas walki, która odbyła się w miejscowości Coconut Creek na Florydzie. Miał 34 lata" - czytamy w serwisie agencyjnym. Kilka dni później kolejna tragedia: "Indonezyjski pięściarz Dian Hasibuan znajduje się w stanie śpiączki" - informowały tamtejsze media.

Każdego roku takich wstrząsających wiadomości jest kilka. Pięściarze tracą przytomność na ringu lub w szatni. Wszyscy wstrzymują oddech, gdy karetka jedzie do szpitala. Lekarze dokonują cudów, by przywrócić ich do życia. Jedna, druga trepanacja czaszki. Czasem się udaje. Stephane Johnson, znokautowany na ringu w Atlantic City pięć lat temu, nie miał szczęścia. Tydzień po walce, w której do momentu, gdy otrzymał nokautujący cios, był pięściarzem lepszym od Paula Vadena, umarł nie odzyskawszy przytomności. Tak samo jak Peruwiańczyk Luis Villalta, tak jak kilkanaście lat wcześniej Koreańczyk Duk Koo Kim, który stracił życie po walce z Amerykaninem Rayem "Boom Boom" Mancinim. Tak samo jak setki innych, mniej znanych bokserów, którzy zmarli w wyniku obrażeń odniesionych w ringu. W najnowszej, osiemdziesięcioletniej historii boksu śmierć na skutek obrażeń odniesionych w ringu poniosło ponad 700 pięściarzy. W samej tylko Indonezji od 1990 roku zmarło ich kilkunastu, z czego dwóch już w tym roku. Mimo to boks cieszy się w tym kraju ogromną popularnością. I nie tylko tam. Mistrzowie pięści zarabiają miliony dolarów. Mają luksusowe domy, wielkie samochody, złote łańcuchy na szyi i piękne kobiety u boku. To działa na wyobraźnię. Szczególnie tych, którzy żyją w nędzy i mają nadzieję, że kiedyś zajmą
miejsce mistrzów.

Nie musiał umrzeć

Luis Villalta nie musiał umrzeć po przegranej walce na Florydzie. Mógł dalej cieszyć się życiem u boku kochającej żony i dwójki dzieci, które zostawił w Limie. Był doświadczonym pięściarzem, dziewięciokrotnie zdobywał mistrzostwo Peru w wadze lekkiej. Miał u swego boku ojca, byłego boksera, który trenował go przez ostatnie trzy lata. Jego rekord - 29 zwycięskich pojedynków (25 przez nokaut), 6 porażek i jeden remis - świadczył o tym, że nie był chłopcem do bicia. Ten pojedynek z Rickym Quilesem przegrał jednak zdecydowanie na punkty. Przytomność stracił dopiero w szatni. W stanie śpiączki przewieziono go do szpitala, gdzie po trzech dniach zmarł. Z tego, co mówi jego menedżer Anthony Toresco, wynika, że przyczyną śmierci były nieodwracalne uszkodzenia mózgu. Lekarze podkreślają, że Villalta otrzymał w ostatnich rundach wiele ciężkich ciosów, ale nie są w stanie autorytatywnie stwierdzić, czy to właśnie one spowodowały zgon. Kłopot w tym, że Villalta nie przeszedł przed walką odpowiednich testów. Być może nie zostałby do niej dopuszczony. Miał przecież za sobą dwa nokauty, które zostawiają ślady. W sierpniu ubiegłego roku Peruwiańczyk został wyliczony po ciosach Alexa Trujillo w pojedynku, którego stawką był tytuł mistrza świata organizacji IBA w kategorii półśredniej. Trzy miesiące wcześniej został znokautowany przez Meksykanina Jose Luisa Soto-Karassa. W tym pojedynku doszło do zderzenia głowami, po którym Villalta zataczał się jak pijany, ale kontynuował walkę.

Kawałek mięsa


Angelo Dundee, trener Muhammada Alego, mówi: - Kiedyś widziałeś, że twój bokser ma złamaną szczękę, że krwawi, ale nie miałeś możliwości sprawdzić, co mu jest. Facet miał skrzepy w mózgu, a ty nie miałeś o tym pojęcia. Dziś są badania, które w stu procentach mogą to wykluczyć.

Senator John McCain z Arizony domaga się wprawdzie zaostrzenia przepisów i szczegółowych, obowiązkowych badań dla bokserów według ujednoliconych przepisów w całym kraju, ale Dundee patrzy na to sceptycznie: - Nie wierzę, że to coś da. Każdy stan ma swoje przepisy i chyba nic tego nie zmieni, a badania są drogie.

W ojczyźnie Dundeego bokserskich tragedii jest wiele. Przed laty Artur Steinhaus w swojej książce "Boks jako środek legalnego zabójstwa" podał zastraszające dane. Pisał jednak przede wszystkim o tych, którzy stracili życie. O tych, którzy dalej walczą, nie wspominał. A przecież jak wykazują najnowocześniejsze badania, ciosy w głowę nie są obojętne dla zdrowia
. Zdecydowana większość badanych bokserów cierpi na funkcjonalne zaburzenia mózgu. Jeden ze starych mistrzów wagi ciężkiej, Amerykanin Larry Holmes powiedział: - My, bokserzy, jesteśmy dla menedżerów i organizatorów tylko kawałkiem mięsa, na którym zbijają forsę, niczym więcej".

Bezkarność

Wypadki śmiertelne w boksie zawsze wywołują szczególne poruszenie. Dla wielu to forma legalnego zabójstwa, za które nie ponosi się odpowiedzialności. Do tragedii dochodzi najczęściej w wyniku lekceważenia przepisów, lekkomyślności organizatorów. W ubiegłym roku w Cedar City w stanie Utah zginął 35-letni pięściarz. Nikt wcześniej nie zwrócił uwagi, że ten bokser miał na koncie w ciągu ostatnich trzech lat aż 25 porażek. Bez przeszkód wydano mu licencję. Później nikt nie szukał winnych.

A winni są, choć najczęściej unikają kary. Tak było, gdy w 1947 roku zginął Jimmy Doyle, zabity w ringu przez Raya Sugara Robinsona. Podobnie w 1962 roku, gdy życie stracili Benny "Kid" Paret i Koreańczyk Duk Koo Kim. Pierwszego zmasakrował Emile Griffith, drugiego Ray "Boom Boom" Mancini. Śmierć Pareta, który zginął na ringu nowojorskiej Madison Square Garden, walcząc w obronie tytułu mistrzowskiego, jest dowodem na to, jak wiele zależy od postawy sędziego. Po jednym z uderzeń rywala Paret tak nieszczęśliwie wpadł w liny, że nie był w stanie się z nich wyplątać. Sędzia Goldstein nie pośpieszył mu z pomocą, nie przerwał walki. Bezbronny Paret otrzymał około czterdziestu uderzeń, po których stracił przytomność. Goldsteina po rozprawie odsunięto od prowadzenia walk.

Na wokandzie

W Polsce pierwszą informację o śmiertelnym wypadku pięściarza zamieścił 23 stycznia 1932 roku "Kurier Lwowski". Czytamy w nim: "W dniu 22 stycznia, po rozegranej na mistrzostwach Lwowa walce, zmarł zawodnik Pogoni Lwów ś.p. Eugeniusz Godlewski".

Wspomniany Godlewski w bokserskich mistrzostwach Lwowa dotarł w wadze półciężkiej do półfinału. Bezpośrednio po zakończeniu bardzo wyrównanej finałowej walki z dwukrotnym brązowym medalistą mistrzostw Polski H. Grossem z Hasmonei Lwów zemdlał i nie odzyskawszy przytomności, zmarł kilka godzin później w lwowskim szpitalu. Bezpośrednią przyczyną śmierci było pęknięcie tchawicy i podstawy czaszki. Blisko ćwierć wieku później w wyniku obrażeń odniesionych w ringu zmarł Fryderyk Blajer. Szokujący jest fakt, że pięściarz ten zgodnie z regulaminem PZB nie miał prawa walczyć. Po czternastu latach sprawa ta znalazła epilog na wokandzie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego rozpatrującego rewizję od pierwszego wyroku. W orzeczeniu stwierdzono między innymi: "Dlatego też nawet zachowanie reguł w toku gry może nie wykluczać odpowiedzialności za wynikłą szkodę, gdy najwyższym dobrem jest zdrowie i życie obywatela".

I to jest do dziś drogowskaz dla ludzi zadających pytanie, jak należy postępować, gdy przychodzi rozstrzygać, co jest przestępstwem, a co wypadkiem.

Pozdro.
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 15-09-2010 18:23:13 
Nie wiem, po co te rozwlekłe komenty o śmiertelności w boksie. Jest wysoka i to każdy wie. Jak to się ma do Leonarda i jego kariery????
Sugar bez dwóch zdań jest jednym z najlepszych bokserów wszechczasów. Miał świetną pracę nóg, był potwornie dynamiczny, miał młotek zamiast dłoni i arsenał odpowiednich ciosów. Był jednym z najdoskonalszych bokserów i mało jest nadal fighterów, którzy mieli lepszych na rozkładzie. Leonard rządził, rządzi i rządzić będzie. Świetny, absolutnie nieprawdopodobny bokser. Na równi z Jonesem Jr. bym go nigdy nie postawił.
 Autor komentarza: Daw
Data: 15-09-2010 19:42:39 
Kolejny kozak z cyklu legedarni piesciarze!
 Autor komentarza: holy
Data: 15-09-2010 19:50:54 
hammer5 - uwazasz ze leonard byl lepszy od jonesa?!
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 15-09-2010 20:06:34 
Nie ośmielę się konfrontować ich umiejętności techniczych, bo obaj stali na bardzo wysokim poziomie. Leonard żył w czasach wielkich bokserów swoich dywizji, walczył i wygrywał z bokserskimi ikonami, legendami za życia. Roy nie miał aż tak arcytrudnych przeciwników. Aby móc porównać obu do siebie, Roy musiałby mieć również tak świetnych fighterów na rozkładzie. Przeciwnków obu bokserów nie można absolutnie zestawić ze sobą- nie te klasy.
Nie ujmuję absolutnie Jonesowi, ale nie postawiłbym go na równi z Leonardem. Tak to wygląda po mojemu, nie każę myśleć nikomu innemu podobnie, każdy ma swoje zdanie.
pozdr
 Autor komentarza: holy
Data: 15-09-2010 20:11:07 
spojrz na te dwa zapisy filmowe - widac wyraznie kto lepiej sie prezentuje; dla mnie jones jak napisalem stoi wyzej od leonarda
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 15-09-2010 21:12:45 
holy no chyba żartujesz?Nie można zakładać ,że bokser bardziej efektowny jest od razu bardziej efektywny to bardzo pochopne.Pamietam jak uważany za geniusza boksu walczący niezwykle widowiskowo Naseem Hamed został zdeklasowany przez walczącego w klasyczny sposób Antonio Barrerę.Obejrzyj sobie tą walkę.
 Autor komentarza: holy
Data: 16-09-2010 08:11:01 
hammed duzo pajacowal, nie mial tego geniuszu co jones; roy byl i efektowny i efektywny zarazem; poradzilby sobie z leonardem haglerem hearnsem - nie mam co do tego zadnych watpliwosci; roy jones to ten bokser o ktorym mowi sie ze tacy rodzą sie raz na ponad sto lat
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 16-09-2010 08:30:10 
holy obejrzyj sobie walki Hearnsa.Gdyby doszło do starcia prime Hearnsa z Royem w limicie kategorii średniej to faworytem byłby Hitman.Roy w życiu nie walczył z tak grożnym rywalem.Hitman jak trafił prawą to było do widzenia!
 Autor komentarza: holy
Data: 16-09-2010 08:39:39 
roy gladko by wypunktowal hitmana chocby dlatego ze mial nieziemski refleks i bylo bardzo trudno go trafic; o hearnsie tego powiedziec nie mozna
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 16-09-2010 08:57:46 
Nie ma co kłócić się, który byłby lepszy, bo dzielą ich inne lata prime-u. Sugar miał siłę nakautującą, wielką szybkość, świetny balans, czucie dystansu i wspaniałą pracę nóg, a tą często wygrywa się walki. Miał wszystko to, co Roy Jones Jr. W odróżnieniu do Jonesa miał też wyjątkowych przeciwników na rozkładzie, których Royowi brakuje.
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 16-09-2010 09:05:05 
holy Gdyby do konfrontacji doszło w półciężkiej to masz rację ale w średniej Hitman by go rozniósł.Powtarzam:w historii boksu byli bokserzy dorównujący Royowi geniuszem ale nie dorównujący widowiskowością przez co można odnieść często mylne wrażenie ,że góruje nad nimi o lata świetlne.Celowo podałem przykład Hameda i Barrery.Piszesz ,że Prince tylko pajacował ale przed walką był przez wielu postrzegany jak objawienie w boksie a sama walka okazała się dla nich lekkim szokiem!
 Autor komentarza: holy
Data: 16-09-2010 09:35:02 
rzecz w tym ze ja wlasnie nie widze nikogo kto by geniuszem mogl sie rownac z royem; bylo wielu wspanialych bokserow ale jones goruje nad nimi; pisze te slowa nie jako fanatyk ale zupelnie obiektywnie
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 16-09-2010 11:20:10 
I ok, masz swoje racje holy, a my swoje.
 Autor komentarza: Virtuti
Data: 16-09-2010 13:51:03 
Na pewno się o nim jeszcze długo pamiętać.
 Autor komentarza: Virtuti
Data: 16-09-2010 13:52:32 
Na pewno będzie się o nim jeszcze długo pamiętać. / chochlik /;
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.