ARREOLA WYGRYWA NA PUNKTY

Tym razem obiekt Citizens Business Bank Arena w Ontario (Kalifornia) okazał się dla Chrisa Arreoli (29-2, 25 KO) bardziej szczęśliwy, niż ostatnio. Po dwunastu niespecjalnie ekscytujących rundach "Koszmar" pokonał Manny'ego Quezadę (29-6, 18 KO) jednogłośną decyzją sędziów.

Dopiero dziewiąta odsłona przyniosła nieco emocji, a to za sprawą dwóch nokdaunów, jakie Arreola zafundował przeciwnikowi. 32-letni Quezada dotrwał jednak do gongu kończącego to starcie, po czym... wygrał dziesiątą rundę. Dwie kolejne odsłony również nie układały się po myśli Chrisa, lecz mniej więcej na minutę przed końcem ostatniego starcia Arreola jeszcze raz posłał rywala na deski.

Sędziowie nie mieli problemu z wytypowaniem zwycięzcy i jednomyślnie wskazali bardziej aktywnego pięściarza, punktując 117-108, 118-107, 118-107 dla Arreoli, który kończył pojedynek mocno zakrwawiony. Występowi "Koszmaru" przyglądali się przedstawiciele HBO, którzy zapowiadali przed walką, że od jego dyspozycji zależeć będzie czy w najbliższym czasie powróci na antenę największej sportowej stacji. Póki co Chris będzie jednak musiał zadowolić się ESPN.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: eLSzabeL
Data: 14-08-2010 06:18:57 
Mocno zakrwawiony Quezada go tak urządzil czy jakis faul?
 Autor komentarza: Adam89
Data: 14-08-2010 06:23:04 
Strasznie nudna walka, nie warto było wstawać. Zero emocji z mojej strony, nawet w momencie nokdaunów i już w sumie z walki nie wiele pamiętam.
 Autor komentarza: wojt3k
Data: 14-08-2010 06:23:34 
Chris w takiej formie nie ma szans na hbo. Dobrze przebieg całej walki i dziwne przygotowanie Arreoli opisywali komentatorzy espn.
A Quezada to taki mniejszy, wolniejszy Arreola. Styl walki chyba bardzo odpowiadał Chrisowi - ciągłe wymiany na nie do końca wspaniałych obrotach. Walka mnie nie zachwyciła i pomimo sympatii do Chrisa nie widzę przed nim już niesamowitej przyszłości. Ale na 15 hw może wystarczy.
 Autor komentarza: Luton
Data: 14-08-2010 06:25:36 
Warto podkreślić, że Arreola wyprowadził 988 ciosów, z Adamkiem 532, Kliczko 331. Jak widać styl rywala robi różnice. Mimo wszystko znowu widziałem Shreka w ringu.
 Autor komentarza: darbarek
Data: 14-08-2010 06:34:33 
Otyly Arreola w szczytowej formie na rowni pochylej, 12 wymeczonych rund z przecietnym Quezada nie wrozy kolorowej przyszlosci
 Autor komentarza: jerry
Data: 14-08-2010 06:49:36 
Gdyby Quezada byl wyzszy i deczko ciezszy to Aurreola by pewnie przegral . Quezada mimo tlamszenia odgryzal sie rowno ale ciosy mimo ze bardzo widoczne za slabe na Aurreole . Walka na wyniszczenie dwoch podobnych rywali z tym ze obaj wytrzymali te 12 rund . Niby nasz Aerreola taki bezbarwny ale oprocz Kliczki i Tomka wszystkich niszczyl ...ja bym go naprawde wystawil na Powietkina ..i co by bylo ?
 Autor komentarza: biggeorge
Data: 14-08-2010 07:57:21 
hm... Fajna walka by była Powietkin minimalny faworyt :) Chciałbym Chrisa zobaczyć z Haye lub Estradą
 Autor komentarza: am26
Data: 14-08-2010 08:34:25 
Ehh, Arreola vs Estrada..chętnie bym to zobaczył. Z Povietkinem też jak najbardziej.
 Autor komentarza: lewiss32
Data: 14-08-2010 09:00:45 
mnie zastanawia kto nastepny a najbardziej mnie rozbawily reklamy miedzy rundami kfc,mc donald dobrze ze tego nie widzial
 Autor komentarza: runwarsaw
Data: 14-08-2010 09:01:48 
Arreola po walce oświadczył że doznał kontuzju w walce obydwu dłoni :)
To chyba już stała informacja będzie :P
 Autor komentarza: lewiss32
Data: 14-08-2010 09:06:41 
arreola-solis to by moglo byc coś
 Autor komentarza: PanJanekTygrys
Data: 14-08-2010 09:09:12 
Solis by go przegryzl w pol.Tylko troche powazniej musial by podejsc do przygotowan i zjechac z 10kg.Arreola nie jest wcale taki dobry.Z Quezada na punkty.Bez KO.
 Autor komentarza: Luton
Data: 14-08-2010 09:22:56 
Arreola albo zrobi 230-240lbs, albo niech daje rewanż Quedazie, Minto i Walkerowi, bo wyżej nie podskoczy
 Autor komentarza: lewiss32
Data: 14-08-2010 09:50:32 
pewnie ze solis musialby zjechac a gdyby tak jeszcze chris zrzucil to by moglo byc ciekawie, ale mi chodzi aby sie spotkali tak jak teraz wygladaja
 Autor komentarza: andrewsky
Data: 14-08-2010 10:41:19 
Po batach od Vitalija Arreola jest coraz gorszy.Do tego nastepuje efekt zmeczenia materialu.Po kazdej walce nawet z przecietniakami jak Minto czy ten Quezada Chris wyglada jak ofiara napadu bandyckiego. Watpie ze pokona on jeszcze jakiegos znaczacego piesciarza.Raczej bedzie staczal sie do roli journeymana
 Autor komentarza: PanJanekTygrys
Data: 14-08-2010 10:52:21 
To prawda.Duzo zdrowia kosztuja go te ostatnie walki.Niby powinien gladko wygrac z Quezada a jednak meczyl.To moze byc poczatek konca Arreoli.Niektorzy w tym wieku juz sa wypaleni.
 Autor komentarza: lewiss32
Data: 14-08-2010 11:09:50 
andrewsky-dobre- teksty jak od kostyry
 Autor komentarza: KidDynamite
Data: 14-08-2010 11:11:57 
Highlight z 9 rundy:

http://www.youtube.com/watch?v=zpyQ7WdfeNE

Co do rozbicia Chrisa, to rzeczywiście jego twarz wygląda dużo gorzej niż Quezady. Poza tym to była taka uliczna napierdzielanka gdyby Chris w takiej formie trafił na technika z mocnym ciosem (Solis, Powetkin) skończyło by się do 8 rundy.
 Autor komentarza: Grzadq
Data: 14-08-2010 11:16:45 
Moje refleksje na temat walki:

Nuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudy!!! Przede wszystkim strasznie słaby poziom Quezady. Facet w ogóle nie wie że ma jeszcze nogi, cytując pewnego trenera (walka Grant - Lewis) "use your leeeeeegs, meeeeeeeeeen". Dopiero teraz zrozumiałem, jak nietuzinkowym i jak ciężkim przeciwnikiem na wagę ciężką jest Adamek (co niejednokrotnie podkreślali komentatorzy, mówiąc jaką "mały Adamek" ma świetną technikę i balans ciałem) który ani myśli stać w miejscu i iść na bezsensowne wymiany ciosów z silniejszymi przeciwnikami. Quezada na to poszedł i 3 nokdauny to i tak mało w porównaniu z tym co mogłoby go czekać, gdyby Arreola bardziej się przyłożył do treningów. Adamek zniszczyłby i Quezadę i jeszcze raz Arreolę. Komentatorzy cały czas wyśmiewali się z przygotowania tłuścioszka, opuścił tylko 2 dni w czasie przygotowań a nie całe tygodnie, dziwnym trafem ważył 6 funtów ciężej, jak widać grunt to dobrze przepracowany okres przygotowawczy ;-) Ja myślę że ręce miał nie tyle kontuzjowane co po prostu zmęczone, stracił paliwo (czego nie zmieni atak desperacji na minutę przed końcem walki) tylko nie chce się do tego przyznać. Jeśli chodzi o Arreolę - cieszę się że wygrał, bo jego przegrana oznaczałaby dla wielu słabość Adamka, pokonał słabiutkiego Arreolę przecież ;) A tak liczę na to, że gruby weźmie się za siebie i dalej będzie czołowym ciężkim oraz że będzie walczył ze znanymi przeciwnikami.

Jestem strasznie spokojny o walkę Adamek - Grant, po oglądnięciu kilku walk Granta. Facet jest typowym ciężkim, stoi w miejscu i próbuje utrzymywać dystans, czasami wdaje się w wymiany. Adamek będzie skakał wokół niego jak indianin dookoła ogniska i będzie punktował, a przy okazji czuje coś że Grant dechy zaliczy ;)
 Autor komentarza: Luton
Data: 14-08-2010 11:45:57 
Tak naprawde Chris wygrał spokojnie tą walke i w dodatku wyprowadził prawie 1000 ciosów, to jest kosmos. w półśredniej mają z tym problem. Tutaj zabrakło jedynie KO. Gdyby ten sam Chris był tylko nieco szybszy, to Quezada nie przetrwałby 4 rund. Problem Arreoli to waga.
 Autor komentarza: Razparuk
Data: 14-08-2010 11:49:35 
Skoki wagi, źle przepracowane obozy przed walkami,fatalny niesportowy sposób życia już odcisnęły swoje piętno na Chrisie. Facet ma kłopot bo ta walka była słaba i niestety lecz jeśli nie zacznie uprawiać sportu jak zawodowiec to skończy jako journeyman...:( .
Dopiero na tle innych bokserów widać jak trudnym przeciwnikiem jest Tomek.
 Autor komentarza: tonka
Data: 14-08-2010 13:47:24 
Quezada nie jest taki zły...nawet jeżeli uklęknie, to wstaje i nawiązuje przyzwoitą walkę w dalszym ciągu. Ale ma pewien problem: słaba praca nóg-zbyt statyczny cel oraz braki kondycyjne, co pod takim czołgiem jak Arreola musi popękać. Chris bardzo się męczył w zwarciach, albo bliskich wymianach, natomiast strasznie zagrażał Manuelowi w półdystansie, gdy ten próbował wojny. Koniec końców przetrwał w niezłej dyspozycji do końca i za to mu chwała, jednak nie uniknął nokdaunów.
Co do Cristobala, to uważam, że niestety jest coraz łatwiejszym oponentem dla przeciwników i w takiej dyspozycji Tomek pozamykałby mu oczy dwa razy bardziej niż w kwietniu. Tendencja spadkowa...niestety.
 Autor komentarza: Deter
Data: 14-08-2010 15:21:30 
Ze szrekowej mąki chleba już nie będzie.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.