MAIDANA: TERAZ TO SPRAWA OSOBISTA

Marcos Rene Maidana (28-1, 27 KO) już 28 sierpnia przystąpi do trzeciej obrony tymczasowego pasa federacji WBA wagi junior półśredniej stając naprzeciw DeMarcusa Corleya (37-13-1, 22 KO), ale już rozmyśla o przyszłości i kolejnych pojedynkach. Argentyńczyk odniósł się do słów Timothy Bradleya (26-0, 11 KO), który w niedawnym wywiadzie nazwał go tchórzem.

- Po sierpniowej walce, którą zamierzam wygrać, chciałbym spotkać się w listopadzie z Bradleyem. Naprawdę chcę tej potyczki. Nazwał mnie tchórzem, więc pragnę udowodnić, że to nie prawda. Teraz to już sprawa osobista. Najpierw wygram przed czasem z Corleyem, potem pokonam Bradleya, a na końcu zunifikuję tytuły z Amirem Khanem - zakończył Maidana.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: tonka
Data: 22-07-2010 00:52:28 
Bradley skosi Maidanę!! Co do Khana?? Po tym, co zobaczyłem w wykonaniu Amira przeciwko wacianemu, acz bardzo szybkiemu Malignaggi'emu i po tym, co zaobserwowałem w ostatnim, bardzo przeciętnym pojedynku Marcosa Maidany z Victorem Cayo, mogę spokojnie zaryzykować zdanie, że Argentyńczyk nie da sobie rady z dynamiką i nową jakością Amira. Ale ponieważ walka walce nie równa, pewnym być na pewno nie można.
 Autor komentarza: osi
Data: 22-07-2010 03:08:47 
tonka


Nie zapominaj ze Maidana ma strasznie silny cios i jest puncherem jakich malo. Ja jestem bardzo ciekaw walki Maidana Khan , aczkolwiek watpie zeby roach puscil Amira z podejrzana szczeka na tak groznego przeciwnika.
 Autor komentarza: Daw
Data: 22-07-2010 10:53:18 
Z takim puncherem jakim jest Maidana to kazdy bedzie sie musial z nim liczyc w ringu nie tylko Khan ktory ma podejrzanma szczene!
 Autor komentarza: tonka
Data: 22-07-2010 14:05:58 
Osi
O bombie Maidany doskonale pamiętam, dlatego napisałem o wcześniejszym przeciwniku Khana (Malignaggim), że był szybki, ale waciany, więc pojedynek z Argentyńczykiem na pewny byłby inny i bardziej niebezpieczny. Jednak Marcos miewa walki, prezentując się bez większego błysku i pomimo świetnego rekordu jest w nim coś nadmuchanego, jeśli chodzi o te wszystkie opinie mówiące, że to niszczycieli pierwszej wody i pięściarz mega-niebezpieczny. Rekord ma imponujący, fakt, ale również trzeba prześledzić wszystkich, z którymi walczył w swojej karierze. Niewielu było tam orłów, pomijając Kotelnika czy Ortiza. Takie mam zdanie.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.