VIDEO: KLICZKO NOKAUTUJE CHAMBERSA

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: MyStyle
Data: 21-03-2010 00:24:57 
To był krótki cios, bez sketu po prostu ot tak

Wlad to potwór, szkoda ze jego świadomość słabej szczęki tak go blokuje przed bijatyką.Eddie nic by mu nie zrobił przeciez
 Autor komentarza: Luton
Data: 21-03-2010 00:27:34 
fajne KO i to Banksa również.
 Autor komentarza: barbie221
Data: 21-03-2010 00:32:00 
Heh. Na początku ostatniej rundy stwierdziłam ze niezłe bedą jaja jak go w ostatnich sekundach znokautuje, mówisz masz. haha.
 Autor komentarza: KubaW
Data: 21-03-2010 00:35:56 
miażdżący cios z niczego.
 Autor komentarza: pyra90
Data: 21-03-2010 00:40:55 
ale urwał !!;)
 Autor komentarza: piotr
Data: 21-03-2010 00:47:24 
Niepotrzebnie Kliczko faulował trzymając rękę podniesioną (to chyba faul nie?) bo i tak walił mocno przebijając słabą gardę Chambersa.

Sędzia niepotrzebnie ich rozsuwał (nawet jak nie było klinczów), niwelując szanse Chambersa na walkę w zwarciu.

Chambers ewidentnie za słaby fizycznie na wagę ciężką.
MAX dla niego to Cruiser.
 Autor komentarza: bonkers
Data: 21-03-2010 01:17:04 
pyknął go tylko :)
szczęściarz z Eddiego że zasnął od razu i nie zdążył załapać się na prawą ręke
 Autor komentarza: runwarsaw
Data: 21-03-2010 01:19:20 
Ogarnijcie na innych nagraniach te KO bo zaraz będzie że Władek niedzwiedźia liściem położy :) w tym ko to nie jest kwestia pojedynczego jebnięcia w sensie że kowadło nieziemskie bez skrętu tylko trafił go idealnie w czubek brody chodź i tak nie wątpliwie walnięcie ma
...
 Autor komentarza: Grzywa
Data: 21-03-2010 01:23:45 
Przykry pojedynek, Wladek oblapuje jak zapasnik w zwarciu i jeszcze zachodzi za przeciwnika plecy. Walka nudna jak flaki z olejem, Chambers bez pomyslu, ciosu ani techniki zas mlody to tylko dystans i jeden + dwa i od czasu pruba jakiegos sierpa. W ogole nuda jak cholera. Wole starszego, tez w zwarciu nie walczy ale przynajmniej wiecej ryzykuje. Tak asekuracyjnych bokserow to chyba lubi tylko mama braci. Nie ma nawet co rozwazec panow flaki z olejem w walkach w USA, chyba ze na dobranoc.
 Autor komentarza: andrewsky
Data: 21-03-2010 01:45:08 
Pomimo tego nokautu to Witek wedlug mnie nic jeszcze nie udowodnil
 Autor komentarza: suchy
Data: 21-03-2010 01:54:17 
Jaka piosenka leciala przy wejsciu Wladka na ring?
 Autor komentarza: jgslon
Data: 21-03-2010 01:57:41 
Nie ma mocnych na braci Kliczko.Doświadczenie,potężna siła i typowy dla nich styl walki wystarcza.Tak w ogóle mając takie predyspozycje po cholerę się męczyć jak można sprawę załatwić zwykłymi prostymi ciosami.To,że nikt nie jest wstanie podjąć walki z którymś z nich,to kogo to wina?!
 Autor komentarza: Deter
Data: 21-03-2010 02:01:38 
Czasami mam wrażenie, że niektórzy propagują efekciarstwo.
Bracia mają pasy, bronią ich, zarabiają miliony, mają tłumy wiernych kibiców, powoli inwestują w swoją przyszłość (telewizja, polityka).

Po co im jakieś udowadnianie czegoś?
 Autor komentarza: Grzywa
Data: 21-03-2010 02:53:20 
Deter,
Wiesz dlaczego, ano dlatego ze oni walcza dla kibicow, bo to dzikie nim zarabiaja kase. Kibicow ktorzy czesto bucza czy wrecz gwizdza na ich walkach. Nie dziwi Cie iz w swiatowym centrum boksu-USA, bracia kliczko nie dosc iz sa nieobecni na PPV to w ogole ich w TV nie ma?Jesli Ty lubisz takie asekuranctwo, to OK, ja nie. Od boksu wymagam walki, widowiska, jak Hagler, Ali, ODH, Mayweather i tysiace innych ktorzy wyzwalaja we mnie emocje, ktorzy sa wokownikami nie zas maszynkami jak bankomaty. Jak powiedzialem to rzecz gustu, Ty mozesz lubic to co widziales dzisiaj, ja lubie cos innego. Pozdrawiam.
 Autor komentarza: Deter
Data: 21-03-2010 03:35:30 
Grzywa
Nie odpowiedziałeś na moje pytanie :)

A po drugie.
To bardzo szlachetne lecz naiwne o czym piszesz. Bracia, jak i każdy mistrz, walczą dla swojej kieszeni, dla swojej sławy, i dla swoich ambicji sportowych.

Z kolei to, że bracia nie są w USA popularni, to wydźwięk amerykańskiego gustu, nic więcej. Wrestling również jest szalenie popularny, a merytorycznie jest to jedno wielkie g... :)
Przykładowo Piękniś według mnie walczy bardzo brzydko i bardzo defensywnie, lecz mimo tego tłumy go kochają i chcą oglądać. On sam z kolei zarobił już bardzo, bardzo wiele.
A asekuranctwo, to objaw przeciwników braci, a nie ich. Władek 84% walk wygrał przed czasem a Vitek 90%, czy to nazywasz asekuracyjnym stylem? Bracia nie muszą, bo nie mają przed kim, walczyć asekuracyjnie. Walczą na tyle, na ile potrzebne jest im do zwycięstwa, i to najczęściej przed czasem.

To jak z biegiem na 10 000m na MŚ czy IO. Liczy się zwycięstwo. Cała taktyka jest właśnie na tym oparta. Na mecie nikogo nie obchodzi czas, ani to, jak się rozegrał bieg. Liczy się złoty medal, hymn na podium, spełnienie marzeń no oczywiście i pieniądze.

Wyobraź sobie teraz, że w stawce 40 zawodników, 39 jest z możliwościami na wynik w okolicach 28`. Natomiast jeden z nich ma możliwości na 26:30. W takim przypadku jest to oczywiste, że przez 9600-9800m ten najlepszy będzie biegł razem z grupą, a w końcówce wszystkich zostawi z tyłu. Nie ma dosłownie żadnego sensu w tym przypadku biec inaczej.


Po trzecie.
To nie ma żadnego znaczenia jaki boks lubimy. Moje pytanie brzmiało "po co bracia mają coś udowadniać"?
Bracia mają miliony na koncie, pasy przy sobie, wiele obron, no i są ustawieni (nie tylko finansowo) do końca życia. Czy uważasz, że tacy ludzie nie mają nic lepszego do roboty w życiu, niż spełnianie estetycznych zachcianek niektórych kibiców?


Czy Władek dzisiaj coś udowodnił, czy nie?
A co za różnica? Dosłownie i w przenośni - żadna.



 Autor komentarza: Grzywa
Data: 21-03-2010 04:04:14 
Deter,
To jest sport i udawadnianie swojej wyzszosci a udawadnianie kibicom ze ich ciagle warto ogladac to inne rzeczy. Co do biegu na 10K to sie nie zgadzam, to ze ktos akraz na tym dystansie ma czas lepszy niz pozostali w stawce biegaczy nie daje mu przewagi na finiszu.
Wiele razy sie okazalo ze ze stawki (w kolarstwie widac to jeszcze lepiej) wygrywa najlepszy sprinter nie zas ten z najwieksza wydolnoscia. Co do amerykanskiego gustu (mysle iz piszesz o showa w rodzaju WWF), to nie sa to zawody sportowe raczej teatr, i nie jest on az tak popularny jak sobie myslisz (zyje tu od ponad 20 lat).
Moze nie odpowiadam Ci numerycznie na pytania ale mysle iz i tak zraozumiesz (odrobina dobrej woli moze pomoc). I sportowcy z olympiad i sportowcy z dzialalnosci pozaolympijskiej-zawodowcy, sa galdiatorami stadionow i to oni sa dla nas nie zas my dla nich. Czy Kliczko brothers musza cos udawadniac? Moim zdaniem tak, chocby swoja atrakcyjnosc, wartosci sportowe nie zas programy computerowe do gry w szachy. Gdyby bracia byli bardziej atrakcyjni zarabiali by jeszcze wieksze pieniadze, a tak to mlodszy od czasu drugiej porazki z Sandersem i porada Stewarda w zwarciu zachuwuje sie jak zapasnik, zas jego walki z Sultanem (w USA) uwazam za jedna z najgorszych na poziomie mistrzowskim jaka w zyciu widzialem. Piekny a od pewnego czasu Money nie daje tak nudnych pojedynkow (jesli jakis znasz to napisz), raczej finezyjne, on nie oblapia, on bazujac na naturalnym refleksie i talencie wychodzi z opresji. Starszy Brat jeszcze potrafi sie bic, niestety mlodszy w poldystansie dazy do wysmiewanego przez ciebi pokazu pseudo zapasow. Nie to mi sie nie podoba, kasa jest wazna, nie mam co do tego watpliwosci, ale w tym swiecie uznanie, szacunek na szczescie jeszcze sie liczy, mlodszy zas jako atleta/bokser na ten szacunek, uwielbvienie kibicow niezasluguje i go nie ma! Sorry, jest uwielbiany w krolestwie boksu; Niemczech.
 Autor komentarza: FANBOX
Data: 21-03-2010 06:55:27 
Dlaczego boxrec podaje wygraną Włada przez TKO a nie KO,dziwne.Pozdrawiam.
 Autor komentarza: rysiozklanu
Data: 21-03-2010 07:07:23 
Mam wrażenie, że Edi gra u bukmachera, ale może się mylę
 Autor komentarza: ojciecchrzestny
Data: 21-03-2010 07:38:12 
sosnowski skonczy jeszcze gorzej...
 Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 21-03-2010 08:03:41 
dokładnie Grzywa...:)
broń Boże, aby komuś przyszło do głowy porównywanie walk Władka z i Floyda... w walkach młodszego z braci kliczko, nuda razi bardziej niż słońce w piękne majowe południe :)
Swoją drogą też dziwne jest twierdzenie, że walki Floyd'a są nudne, a jednocześnie ten ktoś obstaje, że walki Władka takie nie są, a jeśli nawet to ma do tego prawo, bo nie musi nic udowadniać... w takim razie, co musi udowadniać Floyd ? :) Jak najbardziej jest tu widoczna niechęć do czarnoskórych bokserów(przeważnie) ale też, nielubienie go przez swoje wypowiedzi, podczas gdy sami nie lepiej się wypowiadają w komentarzach :) skomplikowane to wszystko ;]
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 21-03-2010 08:20:52 
Walka nudna!!!..Przysnalem pod koniec i dopiero teraz mam okazje obejzec sobie KO na Chambersie..Naprawde niezly cios..Oprocz dwoch pierwszych rund w ktorych Eddie probowal cos tam zrobic nic dalej sie nie dzialo..Zaluje ze nie zostalem przy ogladaniu gali Wojaka..Choc tam poczatek tez byl niemrawy..Walki kobiet, amatorek, juniorek o pietruszke no szczerze to nie jest to co ja lubie..
 Autor komentarza: krzysio299
Data: 21-03-2010 08:43:56 
uuuuu ale go ukuł. Ciekawe kto zatrzyma braci, o ile w dzisiejszych czasach to wogóle możliwe.
 Autor komentarza: odyniec
Data: 21-03-2010 09:12:15 
kto mialby ich zatrzymac? przeciez nie Adamek ani Haye
 Autor komentarza: krzysio299
Data: 21-03-2010 09:36:09 
szanse według mnie ma tylko 3. Powietkin, Haye i własnie może Adamek.
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 21-03-2010 10:19:56 
suchy- nie pamiętam tytułu, bo po kilku drinkach oglądałem walkę, ale na bank wykonawcą był zespół Red Hot Chilli Peppers. Wiem, bo słucham tego zespołu :)

Co do walki. Jak juz wspomniałem, ogladałem ją po kilku drinkach. Jestem fanem braci K.O. i wiem, co zrobić, by przetrwać jakoś ich pojedynki. Trzeba sobie łyknąć trochę i wtedy to jakoś można obejrzeć :) Walka nudna. Przerażony tym, że rzeczywistość, której tak się domagał (walka z Władimirem) jest dziś Chambers walczył z mega wstecznego od czasu do czasu uderzająć pojedyńczym, podwójnym ciosem. Władimir miał włączony guzik pt "Asekuracja" i walczył ostrożnie. Zero finezji. Pod koniec wojny Władkowi wszedł od niechcenia jego dyszel w brodę w punkt Chambersa i temu zgasło światło. Walka słaba, choć z efektownym KO.
A teraz, dlaczego jestem fanem braci K.? Obaj są zaprzeczeniem tego, co lubię w boksie. Kocham technikę Allego, serce Fraziera, siłę Foremana, kondycję Hollyfielda, charyzmę ringową Haglera, zajadłość Tysona. Braciom K brakuje wielu tych cech. Cenię ich jednak za to, że mają chociaż serce i odwagę. Oni nie odmawiają już od lat nikomu pukającemu do ich drzwi. Oni nie boją się nikogo, a potworna siła im w tym pomaga. Wszyscy inni pieniacze ringowi HW wyzywają ich i obszczekują, by i tak ostatecznie z nimi nie wyjść, a to żenująca cecha charakteru boksera- tchórzostwo. Niestety w dzisiejszych czasach mamy braci K i stado tchórzy wyjąwszy Arreolę i Adamka.
 Autor komentarza: BOXER
Data: 21-03-2010 10:23:19 
Według mnie Władek walczy strasznie nudno ale robi swoje.Witek zas jest bardziej efektowny w ringu i ryzykuje.(walka z Lennoxem) Moim zdaniem Vitali jest lepszy od Władka a przeciwników na braci teraz nie ma(może Adamek) Pizzamayker to krzykacz i boi sie braci jak ognia.Ostatni przeciwnik dla Kliczków to jest tez nudny Valuyew bo chciałbym zobaczyc walke ktoregos z kliczkow z większym i ciezszym przeciwnikiem.Dystans nie wchodzi w gre więc jestem ciekaw jaka taktyka by na niego była.Jednak mysle ze vitali by wygrał przez KO a Władek....no nie wiem.
 Autor komentarza: GoldenBoy
Data: 21-03-2010 10:47:38 
ale go powalił, ale ogólnie walka bez życia przebiegała.
 Autor komentarza: Woody100
Data: 21-03-2010 11:13:14 
Jak każda walka Wladimira.
 Autor komentarza: UrbanHorn
Data: 21-03-2010 11:40:10 
Kilka refleksji...

1.Od miesięcy bawiło mnie stawianie Eddiego w gronie najlepszych HW

2.Od paru lat na wielu przykładach nadzieja o nowym mistrzu HW z nas brutalnie drwi i zawdzięczamy to tylko sobie. Jak można w takich Chambersach widzieć przyszłość HW???

3.Pisanie o bazowaniu na sercu i odwadze braci K to duże nadużycie. Oni mają normalnie zrównoważone cechy i to wcale nie na niebotycznym poziomie. Kryzys w HW powoduje, że to zupełnie wystarcza. Niestety 50% ich sukcesów wynika z czasów, w których boksują.

4.Obecna sytuacja w HW i w boksie jest patowa. Z jednej strony mistrz nie powinien ani razu przegrać, co skutkuje zachowaniami typu Povetkin z drugiej co raz więcej bokserów pokrzykuje groźnie by raz powalczyć, dostać w mordę ale zarobić (kolejki do Pacmana, Floyda, Kliczków). Potencjalnie dobrzy bokserzy boją się więc wpadki i unikają ciekawych konfrontacji. Ci zaś co ich nie unikają to przeciętniacy walczący dla kasy.

5.Źle się dzieje, że porażka w boksie zawodowym tak mocno obniża wartość boksera. Taki stan wywołuje asekuracyjne zachowania i niemożność normalnego oceniania kto jakim potencjałem dysponuje. W HW już dawno trzeba zderzyć ze sobą Kliczków, Wałka, Povietkina, Haye'a... ileż można czekać też na walkę Pacmana z Flodem?


Boksem rządzi kasa ale to jak rządzi jest na krótką metę. Mamy co raz mniejszą ilość ciekawych walk i co raz większe rozwarstwienie pomiędzy pieniędzmi na wielkich galach i tych innych. Podcinane są więc również fundamenty boksu. Jeśli nawet słusznie narzekamy na sytuację w HW to zadajmy sobie pytanie... a co będzie po Kliczkach?

Obecny system nie tylko nie generuje nowych pokoleń świetnych bokserów. On ten sport po prostu zabija.
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 21-03-2010 12:21:23 
Do UrbanHorn
3. "Pisanie o bazowaniu na sercu i odwadze braci K. to duże nadużycie..." To nie jest nadużycie. Każdy wie, że bracia K. to niezbyt porywający bokserzy. Brakuje im wielu cech byłych wielkich mistrzów. Mają jednak serce i odwagę. Kto się nie pojawi w ich prime i kogo nie nazywają wielką nadzieją jak Solisa, bracia zapraszają do ringu. Nie unikają absolutnie nikogo. A to,że nie ma teraz wielkich osobowości nie jest ich problemem.

W pozostałych punktach się zgadzam. Największymi problemami są teraz w boksie pieniądze i federacje. Pieniądze sprawiają, że coraz więcej bokserów chce walczyć na pół gwizdka oszczędzając swoje rekordy jak Powietkin, czy nasi polscy bokserzy. Gale dają im takie wypłaty, że spokojnie mogą żyć na przyzwoitym poziomie. Gdyby dobrze zarabiała tylko absolutna czołówka, cała reszta waliłaby na ich miejsce drzwiami i oknami.
Drugim problemem są federacje. Po co 4? Czterech mistrzów świata? A mi się wydawało zawsze, że mistrz świata jest jeden. To sprawia, że wielu dobrych bokserów wybiera "łatwiejszego" do pokonania mistrza. Kiedy mistrz wakuje pas, by walczyć z innym bokserem nawet nie o tytuł to jest to coś dziwnego i niezrozumiałego.
Ironia losu. Kiedyś chciano, by ryzykujący życiem bokserzy zarabiali więcej, bo im się to należy. Dziś zarabiają tyle, że nie chce im się na szczyty wspinać. Paradoksalnie to co miało boks wzmocnić, zabija go.
 Autor komentarza: MyStyle
Data: 21-03-2010 12:28:20 
a propos ilości porazek, tu tez tkwi przewaga MMA gdzie nie liczy sie az tak rekord tylko to co pokazujesz na ringu.W boksie porażka czasem cofa cie o dwa lata czasem konczy karierę., W MMa tak nie ma
 Autor komentarza: UrbanHorn
Data: 21-03-2010 12:36:36 
MyStyle - właśnie o to mi chodzi. Porażka podszywa strachem wszystkich bokserów. Wcale mnie nie dziwi, że Haye w takim systemie unika jeszcze walki z Kliczkami a Floyd kombinuje z Pacmanem.

Hammer5 - nie zrozumiałeś mnie i mieszasz pojecia... To czy Kliczko kogoś porywa ma się nijak do umiejętności. Styl to jedno a umiejętności drugie. A ich umiejętności są całkiem spore. Serce, odwaga, siła fizyczna nie dałaby im takiej pozycji. Z tego wynika kolejne nieporozumienie z Twojego tekstu o wyzywaniu wszystkich - oni po prostu są najlepsi i odwaga ma się znów nijak do realnych umiejętności. Odwaga może być głupia (nie podparta realnymi możliwościami) i powiedzmy racjonalna. Odwaga Kliczków nie wynika... z odwagi i serca tylko świadomości umiejętności - własnych i przeciwników. Kończąc... wierz mi, że w momencie pojawianie się poważnego przeciwnika odwaga braci zdecydowanie by zmalała hehehehe...

Czymże jest więc odwaga można zapytać...?
 Autor komentarza: Hammer5
Data: 21-03-2010 13:33:56 
UrbanHorn nie wiem, czy ich odwaga by zmalała i nie przeceniam ich umiejętności. Nie mają zbyt wielkich. Są wysocy, naturalnie bardzo ciężcy i silni. Jeżeli dodasz do tego umiejętny, nabyty jeszcze w amatorstwie lewy prosty to masz przepis na solidnego pięściarza. technicznie nie sa zbyt dobrzy, ponieważ biją głównie lewym prostym i prawym prostym lub sierpem. Żadna finezja. Mają jednak rozum i wiedzą, że bijąc tak konsekwentnie rozbiją każdego.
Mirko Crocop Filipowicz przechodząć z K1 do MMA nauczył się tylko jednej techniki zapaśniczej, która bardzo utrudniała innym sprowadzenie go do parteru i przez długi czas kosił zawodników wszechstronnej walki wręcz. To samo robią bracia K. Bardzo długie, szybkie i silne łapska sprawiają, że rzadko kto podejdzie bliżej. Techniki w tym wielkiej nie ma, jak już pisałem.
Nie sadzę również, aby przestraszyli się kogokolwiek, bo takich nie ma w naszych czasach. A to, że inni boją się ryzykowac i przegrywać, to nie kwestia takich akurat czasów, tylko psychiki. Nie mają instynktu drapieżnika, albo łechce ich poczucie próżności fakt, że są nadal niepokonani.
 Autor komentarza: Deter
Data: 21-03-2010 14:20:20 
Grzywa

Zgodziłbym się z Tobą, gdybyś miał rację :)
Chętnie nawet bym podyskutował z Tobą, ale u Ciebie leżą podstawy semantyki. Nie odróżniasz "musi" od "powinien". Bracia Kliczko nie muszą nic udowadniać. Musieć to znaczy nie mieć wyboru, nie mieć innego wyjścia. No a bracia mają wybór, więc nie muszą.

PS
jeśli chodzi o 10000m (a nie 10K, bo to co innego), to również nie masz racji. Porównywanie do kolarstwa nie ma żadnego sensu.
Otóż jeśli biegniesz w okolicy rekordu życiowego na 10000m, a masz życiówkę na poziomie 28`, to nie jest fizjologicznie możliwe żeby ostatnie 400m szybciej pobiec niż ktoś, kto ma możliwości na 26:30.


SkazanyNaInstynkt

Nie napisałem ani słowa o tym, czy walki braci są nudne, czy nie są. Skąd więc wniosek (z kapelusza?), że obstaję, iż walki Władka nie są nudne?
Kolejny wniosek, o czarnych (z kapelusza?) bokserach, również chybiony. Moim ulubionym bokserem jest czarny :)

 Autor komentarza: Deter
Data: 21-03-2010 14:48:57 
PS do
SkazanyNaInstynkt i Grzywa.

W tekście tego nie widać, ale moja kąśliwość (tak, taki często jestem) jest spleciona z humorem i lekką ironią. Dlatego proszę moje uwagi traktowć również z radością i dobrą zabawą.
Po prostu nie chcę by odmienne zdania nas poróżniły :)
 Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 21-03-2010 17:39:07 
Sorki Deter mój błąd... bo skierowałem najpierw post do Ciebie, a następnie wziąłem wszystko w "ogół" - zacieśniając to do osób opisywanych w poście :)
miałem napisać, "ps" i w nim, że druga część nie jest skierowana bezpośrednio do Ciebie :) ale jakoś, wziąłem się za to... źle sformułowałem, usnąłem i wysłałem w takiej postaci, jaką przeczytałeś :)
tak więc chillout ... małe nieporozumienie ;]
 Autor komentarza: Grzywa
Data: 21-03-2010 18:33:11 
Deter,
Filozofie i specjalisto od sematyki, przykro mi iz sie zagalopowales ale 10000m jest inaczej wyrazane jako 10K(greckiego)czyli dziesiec kilometrow. Ja tutaj zadnej roznicy nie widze. Co do kolarstwa i biegania oraz finiszu na ostatnich metrach moze to byc 200 lub (jak pozniej napisales)400, to nie rekord zyciowy decyduje tylko tzw wlasciwosci sprinterskie. Cos mi sie wydaje iz Twoja wiedza jest wiedza teoretyczna i z niepewnych zrodel. Co do tego musi, moze to kwestia podejscia do tematu. Wyjscia i to conajmniej dwa sa zawsze, zas bracia sa nudni (szczegolnie mlodszy)i to jest sedno sprawy. Mozna zarabiac i byc uwielbianym mozna zarabiac i byc postrzeganym jako nudny. Kasa=kasa, ale jako dla atlety (osoby publicznej) to nie powinno byc to samo, zreszta zarobek 5mil nie jestrowny zarobkowi 15mil. Spojrz chocby na wypowiedzi fanow boksu na tej stronie, sa bez emocji jesli chodzi o wypowiedzi dot. wczorajszej walki. Pozdrawiam.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.