30 ROCZNICA TRAGEDII

Spotkania międzypaństwowe ze Stanami Zjednoczonymi zawsze cieszyły się wyjątkowym zainteresowaniem polskich kibiców pięściarstwa. Nie bez znaczenia był również termin najbliższych- w roku igrzysk olimpijskich- Moskwa 1980. Możliwość obejrzenia na polskim ringu przyszłych medalistów olimpijskich, wśród których być może pojawi się przyszła gwiazda pięściarstwa zawodowego to gratka, jakiej nie przepuści prawdziwy sympatyk tej dyscypliny. Już sam bowiem fakt, iż w poprzednich igrzyskach- w Montrealu amerykańscy pięściarze zdobyli pięć złotych medali, a Ray „Sugar” Leonard z powodzeniem wspinał się na sam szczyt zawodowego panteonu, były wystarczającym powodem, aby sądzić, że i tym razem pojawią się godni mistrzów następcy. Jak wspomniałem, spotkania miały się odbyć w roku igrzysk olimpijskich; przed planowanymi meczami docierały mniej lub bardziej oficjalne sygnały, iż Stany Zjednoczone zbojkotują moskiewskie igrzyska- z powodu interwencji ZSRR w Afganistanie- ale jeszcze na tym etapie obie ekipy bardzo solidnie przygotowywały się do najważniejszej w amatorskim sporcie imprezy. Przed przylotem do Polski Amerykanie toczyli mecze w Europie z Niemiecką Republiką Demokratyczną; w innym składzie ze  Związkiem Radzieckim; jeszcze inny wystawili przyjmując u siebie świetnych Kubańczyków. Nie wygrywali, wręcz przeciwnie- ulegali każdej z wymienionych ekip, ale końcowym celem tych konfrontacji miał być wybór najlepszych- na igrzyska w Moskwie. I ci mieli do Polski przylecieć prosto ze Stanów 12 marca 1980 roku.W polskim obozie panował uzasadniony optymizm: zwycięstwo z Finlandią 14:8 dawało ku temu podstawy.

W Helsinkach z powodzeniem zadebiutował najmłodszy w narodowym teamie- Krzysztof Kosedowski- zwyciężając Fina przez rsc w drugiej rundzie. Dobrą taktyką walki wyróżnił się inny debiutant- Marian Klass; doskonałe przygotowanie wykazali Andrzej Krysiak i Kazimierz Adach. I oni, wzmocnieni przez bardziej doświadczonych i utytułowanych zawodników, jak: światowy champion Henryk Średnicki, mistrz Europy Bogdan Gajda, brązowy medalista olimpijski Kazimierz Szczerba i mistrz z Montrealu Jerzy Rybicki oraz Sławomir Zapart i Paweł Skrzecz, który po olimpijskie srebro sięgnął kilka miesięcy później, zostali wyznaczeni do reprezentowania polskich barw pod kierownictwem trenerów Czesława Ptaka i Michała Szczepana.
Rywalizacja Polski z USA miała jeszcze jeden aspekt. W historii spotkań obu zespołów pięciokrotnie zwyciężali Amerykanie, my byliśmy górą cztery razy; była więc doskonała szansa, aby 10. mecz wyrównał bilans.
Amerykanie zmienili termin podróży, powiadomili Polski Związek Bokserski, że zamiast 12. marca przylecą dwa dni później. Do ich potrzeb dostosowano nowe terminy spotkań: pierwsze- oficjalne miało się odbyć 16. marca w Katowicach, drugie w dwa dni później- w Krakowie.
Nie odbyły się: 14. marca- podaje komunikat Polskiej Agencji Prasowej- miała miejsce w Warszawie tragiczna w skutkach katastrofa lotnicza. Samolot Polskich Linii Lotniczych LOT IŁ- 62 lecący z Nowego Jorku rozbił się w czasie podchodzenia do lądowania w pobliżu lotniska Okęcie. Na pokładzie znajdowało się 77. pasażerów i 10. osobowa załoga- wszyscy zginęli.
Wśród ofiar tragicznego lotu znalazło się 22. amerykańskich pięściarzy i ich opiekunów: Kelvin Anderson, Walter Harris, Tom Johnson, Andre McCoy, Paul Palomino, Byron Payton, George Primenthal, Richard Robinson, Junior Robles, David Rodriquez, Lemus Steeples, Jerome Stevart, Ray Wesson, Dolores Wesson, Lonnie Young, Bernard Callahan, Gary Clayton, Byron Lindsey, John Radison, Steve Smigiel, Elliot Chaves.
„Ponieśli śmierć ludzie młodzi i utalentowani, przegrali z zawodną techniką spiesząc na zawody sportowe, na imprezy pełne radości, życia i pogody. Zachowujemy ich w pamięci, wspominamy, pozostają w naszych sercach i umysłach. W świecie sportowym słowo przyjaźń nabiera latami szczególnego znaczenia, urzeczywistnia się ono na każdym kroku, z dnia na dzień nabiera wartości i znaczenia. Dlatego pogrążeni w głębokim smutku stwierdzamy, że straciliśmy PRZYJACIÓŁ. Stracić Przyjaciela to stracić wiele. Trudno o tym pisać i mówić. Cóż znaczą słowa...”. Te zdania pojawiły się w Przeglądzie Sportowym tuż po wypadku. Nic dodać, nic ująć!
   Kilka lat później przy stadionie warszawskiej Skry postawiono pomnik upamiętniający ów nieszczęśliwy lot do Warszawy. Identyczny stanął na terenie Ośrodka Przygotowań Olimpijskich USA w Colorado Springs, a pomniejszone repliki otrzymały rodziny ofiar.
W niedzielę 14. marca o godz. 11,30 w kościele św. Jakuba przy placu Narutowicza odbędzie się msza święta, po czym pod pomnikiem przy ul. Wawelskiej zostanie oddany hołd zmarłym członkom amerykańskiej ekipy pięściarzy.

Cześć Ich Pamięci!


Krzysztof Kraśnicki

 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: omus79
Data: 12-03-2010 17:12:49 
cześć ich pamięci
[*][*][*][*][*]
niech odpoczywają w Pokoju...
 Autor komentarza: endriu
Data: 12-03-2010 22:12:41 
Pamiętam TO
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.