MATEUSZ MASTERNAK PRZED RADOMIEM

Już w najbliższą sobotę w Radomiu, jeden z naszych najbardziej obiecujących pięściarzy zawodowych, 22- letni Mateusz Masternak (15-0, 10 KO), stanie przed szansą wywalczenia tytułu mistrza świata federacji WBC interim. Korzystając z chwili wolnego czasu Mateusz zgodził się udzielić obszernego wywiadu w którym opowiada między innymi o swoich przygotowaniach do walki, pobycie w Ameryce, współpracy z Andrzejem Gmitrukiem, a także Adamie Małyszu, Panu Tadeuszu i Knajpie Morderców.

Wojciech Czuba: Jak to się stało, że założyłeś rękawice bokserskie?
Mateusz Masternak: Czasami sam się nad tym zastanawiam i nie umiem tak do końca odpowiedzieć na to pytanie. Wydaje mi się, że w dużym stopniu przyczynił się do tego mój Tato. Pamiętam, jak budził mnie w środku nocy, by wspólnie oglądać walki Andrzeja Gołoty. To był chyba 1996 rok, a ja batalie A. Gołoty z R. Bowe, oglądałem ‘na żywo’ przed telewizorem. Miałem zaledwie 9 lat, ale pamiętam, że wywarły na mnie wielkie wrażenie i to wtedy po raz pierwszy pomyślałem sobie, że w przyszłości chcę zostać bokserem.

Kto był Twoim idolem z lat młodzieńczych, na kim się wzorowałeś, lub wzorujesz?
MM:
Pierwszym moim idolem był Adam Małysz. Gdy Adam wygrywał wszystkie zawody po kolei i cały kraj ogarnęła ‘Małyszomania’, razem z kolegami też postanowiliśmy sobie ‘polatać’. Można się domyślić, jak to się skończyło -  złamana ręka i siniaki na całym ciele, ale ustanowiłem rekord skoczni, to było bodajże 21 metrów (śmiech). Natomiast obecnie, moimi idolami są Muhammad Ali, Evander Holyfield i Roberto Duran.

Masz 22 lata, a na koncie wiele sukcesów, skąd czerpiesz siłę do treningów, jak się mobilizujesz?
MM:
Ja uważam, że moje sukcesy są niewielkie, jeśli to można w ogóle  nazywać sukcesami. Moi idole w tym wieku byli już Mistrzami Świata! Teraz, jeśli mam być szczery, przychodzi taki moment, kiedy zaczyna mi brakować sił i motywacji do treningów. Jest to spowodowane, przede wszystkim  brakiem perspektyw na Polskim rynku pięściarskim. Nie ukrywam, że zastanawiam się nad podobną decyzją, którą jakiś czas temu podjął Tomasz Adamek.

Chyba zgodzisz się, że w boksie dużą rolę odgrywa trener, jak układa Ci się współpraca z Andrzejem Gmitrukiem?
MM:
Tak, Pan Andrzej Gmitruk jest niewątpliwie twórcą sukcesów Tomasza Adamka. W moim przypadku, współpraca z A. G. jest ostatnio bardzo ograniczona, ponieważ Pan Trener skupia się głównie na rozwoju kariery Tomka. Ja, zawdzięczam mu zmianę mojego stylu boksowania. Wcześniej umiałem boksować jedynie w półdystansie, obecnie często zdarza mi się boksować także i w dystansie.

Już niedługo staniesz przed szansą wywalczenia tytułu Młodzieżowego Mistrza Świata WBC interim w starciu z Jamesonem Bosticem, jak jesteś do tego przygotowany?
MM:
Przygotowania przebiegają pomyślnie, wszystko odbywa się zgodnie z planem. Przygotowuje mnie Piotr Wilczewski, który ostatnio pracuje na dwóch etatach, zawodniczym i trenerskim. Do ostatniej walki przygotował mnie bardzo dobrze, więc tym razem wydaje mi się, że również tak będzie.

Co wiesz na temat najbliższego rywala, jakie są jego mocne i słabe strony?
MM:
W zasadzie to nie wiem nic na temat mojego przeciwnika. Przypuszczam, że jego mocną stroną może być to, że jak większość czarnoskórych zawodników, będzie bardzo elastyczny i ciężki do trafienia. Natomiast jego słabą stroną, a właściwie wielkim błędem, było zgodzenie się na walkę ze mną.

Boks zawodowy to nie tylko sukcesy, ale przede wszystkim ciężka praca, jak wygląda Twój zwykły dzień?
MM:
W okresie przygotowawczym trenuję dwa razy dziennie. Zazwyczaj pierwszy trening jest specjalistyczny, czyli typowo bokserski, drugi zaś tlenowy-biegam, lub gram w piłkę nożną. W okresie wolnym od startów trenuję tylko raz dziennie. Od stycznia 2003 roku, kiedy po raz pierwszy zawitałem do sali bokserskiej, nie miałem dłuższej przerwy od treningów, niż trzy dni.

Jeżeli już jesteśmy przy temacie treningów, powiedz, co Cię skłoniło do zmiany sali treningowej, bo jak wiemy dawniej trenowałeś w Gwardii Wrocław?
MM:
Działacze Gwardii Wrocław zażądali ode mnie 200 złotych za jeden trening, więc nie mogłem zrobić nic innego, jak poszukać sobie innego miejsca. Wydaje mi się, że to efekt pewnego wywiadu, w którym nie wyraziłem się zbyt pochlebnie na temat polskich trenerów, stąd te dziwne ceny. Na sali nie byłem jedynym trenującym tam zawodowcem, jednak taka wygórowana kwota została przedstawiona tylko mojej osobie. Teraz, z perspektywy czasu, jestem bardzo zadowolony z takiego obrotu sytuacji. Dzięki temu miałem możliwość oddzielenia szczerych ludzi od tych, którzy za szczerych chcą tylko uchodzić.

Oprócz treningów, obozów i ciągłych wyjazdów, nie masz chyba zbyt wiele wolnego czasu, ale czy jest coś, czym interesujesz się, lub zajmujesz poza boksem?
MM:
To prawda, wolnego czasu praktycznie nie mam, ale jeżeli już, to zimą uwielbiam jeździć na nartach, natomiast latem na motocyklu.

Co czuje się, gdy sędzia ringowy unosi Twoją rękę w górę po walce?
MM:
Nie umiem tego opisać, na pewno wielką ulgę. Zazwyczaj emocje są tak wielkie, że nie pamiętam tego momentu.

Co zyskałeś dzięki swojej dyscyplinie, a co musiałeś jej poświęcić?
MM:
Zyskałem poobijaną głowę (śmiech), zwiedziłem też trochę świata i z pewnością jestem pewniejszy siebie. Co jej poświęciłem? Prawie całe dotychczasowe życie.

Osoba, którą najbardziej cenisz, która ma na Ciebie największy wpływ?
MM:
To oczywiście moja Żonka.

Najgorsza walka (przeciwnik) w Twoim życiu?
MM:
Walka ćwierćfinałowa na Mistrzostwach Europy Juniorów z Francuzem Mickaelem  Raymondem. To była walka w której nie dałem z siebie wszystkiego, a to boli.

Twoja ulubiona książka i film? Do jakiej muzyki wychodzisz do ringu, jakiej słuchasz? Czy masz jakiś ulubiony gatunek, lub wykonawcę?
MM:
Moja ulubiona książka to ‘Pan Tadeusz’ Adama Mickiewicza, film to chyba ‘Troja’. Słucham muzyki rokowej, a do ostatniej walki wyszedłem przy utworze zespołu Kult: ‘Knajpa Morderców’, bo to bardzo fajny kawałek.

Jak wspominasz początki swojej kariery, czyli wyjazd do USA i co zadecydowało, że powróciłeś?
MM:
Początki miałem dosyć trudne, ponieważ chyba w 100% nie byłem stworzony do boksu. Do wszystkiego musiałem dochodzić ciężką pracą, więc trzeba było trochę poczekać na jej owoce. Z pobytu w USA zrezygnowałem z powodów zdrowotnych, nie wytrzymałem tempa treningowego, jakie narzucił mi Sam Colona. Nie chcę więcej mówić na ten temat, ponieważ musiałbym użyć wielu niecenzuralnych słów.

Czy aktualnie jesteś zadowolony z przebiegu swojej kariery?
MM:
Jeśli w 2010 roku dostanę walkę o tytuł światowy, to będę.

Kiedyś w jednym z wywiadów użyłeś żartobliwie określenia: ‘Era Mastera’, jak myślisz kiedy ta era nadejdzie? A może już nadeszła?
MM:
Wtedy miałem na myśli czas trwania mojej kariery. Wszyscy jednak uczepili się tego sformułowania. Jeśli zastąpił bym słowo ‘era’ synonimem np. ‘czas’, to zapewne komentarz ten został by niezauważony, a przecież to wszystko oznaczało by to samo. Wszystkie negatywne komentarze do tamtego wywiadu były bardzo subiektywne. A jeśli chodzi o trenerkę, w przyszłości na pewno będę chciał się podzielić z innymi tym, co wiem i tym, co mam nadzieję, że się jeszcze dowiem.

Jak przy pomocy trzech słów opiszesz swój styl walki?
MM:
Ja jeszcze nie mam do końca ukształtowanego własnego stylu, ale moim celem jest zrobić się jak najbardziej niewygodnym dla swojego przeciwnika.

Ulubiona kombinacja ciosów, lub Twój firmowy cios?
MM:
Nie posiadam takiej akcji. Po prostu staram się szybko analizować poczynania mojego przeciwnika i dobrać do tego odpowiednie kombinacje, które przyniosą mi zwycięstwo.

Gdybyś mógł zmierzyć się z dowolnym bokserem na świecie, byłby to?
MM:
Taki przeciwnik, dzięki któremu po walce z nim mógłbym kupić sobie własne mieszkanie (śmiech), nazwisko nieważne.

Jesteś świetnie zbudowany, posiadasz znakomite warunki fizyczne, czy stosujesz w treningu jakieś suplementy lub odżywki? Jak wygląda Twoja dieta?
MM:
Teraz, po zmianie kategorii wagowej moje menu stało się dużo bardziej zróżnicowane i pozwalam sobie praktycznie na wszystko. Wcześniej jednak, kiedy boksowałem w kategorii półciężkiej, to na diecie byłem prawie cały rok. Jeżeli chodzi o mój wygląd, to nie ma w nim jakiejś wielkiej tajemnicy. Po prostu staram się dobrze odżywiać i ciężko trenuję. Stosuję też suplementy, ponieważ jest to niezbędne w sportach wyczynowych. Reszta to chyba kwestia genetyczna.

Twój posiłek przed walką?
MM:
Jest to posiłek z dużą zawartością węglowodanów.

Często mówi się, że Polska to kraj 40 milionów krytyków, co powiesz pesymistycznie nastawionym do Ciebie kibicom?
MM:
Co ja mam powiedzieć, żyjemy w demokratycznym kraju i każdy ma prawo mówić to, co uważa za stosowne. Nam, sportowcom, jest niezwykle ciężko zadowolić wszystkich kibiców, ponieważ każdy z nich oczekuje czegoś innego. Jeśli powiesz, że jesteś pewny siebie, to zastaniesz określony zarozumiałym i przechwalającym się bokserem, a jeśli będziesz skromny i grzeczny, to zarzucą ci brak wiary w siebie. Tak źle i tak niedobrze.

Najlepszy pojedynek, który stoczyłeś to?
MM:
Jeszcze nie miałem takiego, mam nadzieję, że się kiedyś doczekam.

Po walce czuję…?
MM:
Nagrodę za ciężką pracę, i satysfakcję z tego co robię.

Jesteś studentem AWF Wrocław, jak udaje Ci się pogodzić zawodowe uprawianie pięściarstwa z zajęciami i egzaminami na uczelni? Na jakim kierunku studiujesz?
MM:
Nie będę ukrywał, że jest niezwykle ciężko. Zobaczymy jak się to wszystko poukłada w kolejnych semestrach. Studiuję na kierunku Wychowanie Fizyczne.

Najlepsza walka, którą widziałeś i która wywarła na Tobie największe wrażenie?
MM:
Dobrych walk to ja widziałem całe mnóstwo, ale te najlepsze to pierwsza walka Evandera Holyfielda z Riddickiem Bowe, Michaela Carbajala z Humberto Gonzalezem oraz pierwsza batalia pomiędzy Julio Cesarem Chavezem z Meldrickiem Taylorem. Te trzy walki wzbudziły we mnie najwięcej emocji.

Na koniec powiedz nam, jak na zawodowe uprawianie boksu reaguje Twoja Małżonka? Czy lubi oglądać Twoje walki?
MM:
Traktuje to, jako moją pracę i mój sposób na życie. Oczywiście bardzo to wszystko przeżywa, ale wiem, że zawsze mogę na nią liczyć i jest moim najwierniejszym kibicem.

Dziękuję serdecznie za rozmowę i życzę Ci samych zwycięstw.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: glaude
Data: 17-12-2009 10:59:14 
Bravo!

Rafał Jackiewicz może brać przykład jak udziela się wywiadów i kieruje swoją wypowiedzią w mediach.
 Autor komentarza: czerwony
Data: 17-12-2009 11:14:20 
Szkoda, że Gwardia Wrocław, a właściwie "szefostwo" odwaliło taki numer. A potem się dziwić, że wrocławski boks jest w ciemnej dupie za przeproszeniem. Ani juniorzy, ani seniorzy nic w Polsce nie znaczą (z małymi wyjątkami i przed tymi osobami chylę czoła!). Gwardia Wrocław powinna tętnić życiem, a prawda jest taka, że to czarna dziura na mapie Wrocławia. Bo tak im dobrze, tak jest bezpiecznie....
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 17-12-2009 11:14:28 
Nieźle.
 Autor komentarza: czerwony
Data: 17-12-2009 11:17:28 
To gdzie teraz trenuje Master, w Dzierżoniowie?
 Autor komentarza: Furmi (Redaktor bokser.org)
Data: 17-12-2009 11:17:58 
Dokładnie tak - jeździ do Piotrka Wilczewskiego
 Autor komentarza: Ironmen
Data: 17-12-2009 11:35:01 
Dobry wywiad Panowie.

Co do Mastera to widać, że ma wielki zal do trenera, że ten nie ma czasu dla niego. Pan Gmitruk się zagalopował w świecie gwiazd, tv, wywiady, komentatorka do tego organizacja Gal, Tomek Adamek. A Master to dla mnie jedna z większych nadziej Polskiego Boksu.
 Autor komentarza: rossi
Data: 17-12-2009 11:35:25 
Lubię chłopaka, inteligentny, ambitny, poukładany, dużo widzi w ringu, dobry technicznie, o sile ciosu trudno powiedzieć, ale na ostatniego przeciwnika wystarczyło w zupełności, więc nie jest źle. Wzrost ma dobry nawet na ciężką, choć nie wcześniej niż za kilka lat. Wydaje mi się, że ma taką genetykę, że dość wolno nabiera masy i... dobrze, bo widać, że mięśnie ma odpowiedniej gęstości. W każdym razie jeśli będzie się tak rozwijał ma szansę osiągnąć wiele. Ważne jest podejście, a to ma bardzo dobre. Oby tylko nie rozmienił się na drobne i nie koncentrował na showmenstwie kosztem boksu, a będzie dobrze :)
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 17-12-2009 12:43:08 
Wczesniej Mastera tak nie za bardzo lubilem ale od dluzszego czasu ten chlopak mnie do siebie przekonuje..Walka z Janikiem, teraz ten pojedynek no i ten wywiad na wielki plus dla Mastera..Zycze mu jak najlepiej..z tego co mowi tez chyba pojdzie do ciezkiej..no warunki ma..
 Autor komentarza: wielkimiznawca
Data: 17-12-2009 12:47:54 
Dokaldnie. Choć nie łykam tej przenośni Era Masternaka, ale wywiad spoko i na jego podstawie można stwierdzic, ze nie jest ani zarozumialy, ani nadęty. Co wielu w tym ja twierdzilismy po owej erze Masternaka...


 Autor komentarza: odyniec
Data: 17-12-2009 12:57:11 
glaude- Jackiewicz to koles z innego swiata niż Master i nie porównuj proszę 22 letniego studenta AWF do kolesia ktory pol zycia spedzil na ulicy robiac rozne dziwne rzeczy ktorych dzis pewnie sie stydzi ale jak mowi przyslowie starego psa nie nauczysz nowych sztuczek

ja do Rafala nie ma za to zalu mimo tych niefortunnych wypowiedzi bo sam sie borykam przez cale dorosle zycie z pietnem odcisnietym na mojej osobie przez dorastanie na osiedlu z wielkiej plyty i zycia na granicy z niemcami i sam sie czasami wstydze jak pomysle co wyrabialem za malolata ale do dzis nie umiem pozbyc sie wielu starych nawykow min klne jak szewc

w Mateusza wierze i zycze sukcesow
 Autor komentarza: wielkimiznawca
Data: 17-12-2009 13:05:31 
Odyniec hehe to samo napisalem pod tekstem o Sosnowskim :) Co za ludzie... porownuja Alberta do Jackiewicza, Jackiewicza do Mastera itp... Kazdy jest inny itd...
Eh...
 Autor komentarza: Ironmen
Data: 17-12-2009 13:06:09 
odyniec nie ma co się wstydzić. Ja nie wstydze się, że byłem blokersem przez pół mojego życia. Tak jak piszesz, robiło się głupie rzeczy ale najważniejsze, że człowiek się zmienił na lepsze. Dużo rzeczy które się robiło za młodego teraz człowiek nie rozumie ale to tak miało byc tak los.

A Mateusz to ciężka sprawa teraz bo każdy konflikt Gmitruka może na nim się odbijać. Go trenuje Wilk a wiadomo to też czynny zawodnik i nie których rzeczy błędów itp nie zauważa. Ale mam nadzieje że Gmitruk wszystko sobie poukłada, troszkę zrezygnuje np z tv, troszkę przychamuje z Galami i zajmie się Masterem i Adamkiem i innymi pięściarzami
 Autor komentarza: odyniec
Data: 17-12-2009 13:37:23 
dzieki chlopaki, milo wiedziec ze ktos uwaza podobnie i ma w zyciu tak samo pod górke

wielkimiznawca jestes "sasiadem" Alberta? on kiedys mowil w wywiadzie ze jest z ul. Karowej jesli dobrze pamietam, zgadza sie?
 Autor komentarza: glaude
Data: 17-12-2009 13:59:34 
Napisałem tylko to:

"Autor komentarza: glaude Data: 17-12-2009 10:59:14
Bravo!

Rafał Jackiewicz może brać przykład jak udziela się wywiadów i kieruje swoją wypowiedzią w mediach. "

I tyle.
Odyniec i "spółka" jak sobie coś innego z tego odczytaliście, zwłaszcza osobistego, to wasza sprawa. Mam to głęboko w dupie. I kompletnie nie interesuje mnie wasze bolesne życie pod górkę życie. Stwórzcie terapeutyczną grupę wsparcia.

Kompletny off topic.
 Autor komentarza: Ironmen
Data: 17-12-2009 14:26:06 
glaude i po co takie rzeczy piszesz,napisałem tylko do niego prywatnie a ty wyskakujesz w twoim tekscie równiez do mnie. Boli cię coś?? Twój intelekt pozwala ci napisać mam to w dupie?? czyli ja były blokers mam więcej rozwagi niż ty. Nie krytykowałem cię i nie będę bo Rafał żle zrobił ale twój tekst jest nie na miejscu
 Autor komentarza: wielkimiznawca
Data: 17-12-2009 14:46:25 
Nie z Karowej... To Borek tak mówił w programie o Albercie przed walką z Niemiaszkiem włoskiego pochodzenia :)... A Borek jak Borek udaje ze wie najlepiej...
Albert odkad pamietam zwiazany byl z Bielanami :)
 Autor komentarza: dookey
Data: 17-12-2009 15:51:04 
dobrze gada, sympatyczny gość
 Autor komentarza: Grzywa
Data: 17-12-2009 17:23:32 
Przyklad zawodowego boksera ktory potrafi sie logicznie wypowiadac, ma bogate slownictwo, nie jest chuliganem i jest inteligentny. Czyli mozna i tak, a to swietna wiadomosc.Nie obrazil takze w tym wywiadzie nikogo ani nie zwyzywal, to rzeczywiscie ciekawy mlody czlowiek. Cikawy wywiad, brawa dla redakcji.
 Autor komentarza: nowy44
Data: 17-12-2009 19:31:43 
super wywiad. a master ma klase i wiedze. widac to bylo tez ostatnio w studiu canal plus jak byla walka kliczki. pindera tez go wysoko ocenil. nawet jak sie w boksie nie powiedzie albo sie odechce to z komentatorki bedzie mogl spokojnie zyc. wiedze ma naturalna a nie wyczytana przed programem jak borek. tylko w pulowerki moglby sie nie ubierac.
 Autor komentarza: Ironmen
Data: 17-12-2009 19:36:41 
nowy44 nie wiem czy do komentatorki się nadaje, ma troszkę dziwny dzwiek i mi się jego wywiady lepiej czyta niz słucha. Ale jak dla mnie jeden z 2 najwiekszych Polskich talentów drugi to troszkę starszy Proksa
 Autor komentarza: darek4370
Data: 18-12-2009 07:18:54 
Z wywiadu wynika że tak naprawdę to trenuje go Piotrek Wilczewski,więc słowa uznania również dla niego.
 Autor komentarza: GoldenBoy
Data: 18-12-2009 11:49:28 
Powodzenia !! Świetny bokser mam tylko nadzieje że będzie dobrze prowadzony i dalej będzie się tak rozwijał, a może będziemy mieli mistrza świata :)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.