KRZYSZTOF BIENIAS: NIECHCIANY CICHY MISTRZ

2009 roku był najlepszym rokiem w zawodowej karierze Krzysztofa Bieniasa (38-3, 16 KO). Pięściarz Bullit KnockOut Promotions w przeciągu kilku miesięcy szturmem wziął Włochy i ranking World Boxing Organization kategorii półśredniej (aktualnie #4), dwukrotnie pokonując na Półwyspie Apenińskim faworyta gospodarzy Svena Parisa i zdobywając przy okazji interkontynentalny tytuł WBO.

Wydawać się mogło, że wielka kariera stoi przed "Kisielem" otworem… Nic bardziej mylnego, bo niewątpliwy sportowy sukces warszawianina docenili niestety chyba tylko prawdziwi koneserzy szermierki na pięści.

- Krzysztof jest doskonałym technicznie zawodnikiem, bardzo skromnym, cichym, spokojnym człowiekiem - komplementuje swojego podopiecznego promotor Andrzej Wasilewski, dodając jednak: - Niestety dla stacji telewizyjnych nie jest postacią za bardzo rozpoznawalną, a brutalne realia boksu zawodowego są takie, że telewizje płacą za medialne nazwiska.

ZOBACZ NA ŻYWO WALKĘ KRZYSZTOFA BIENIASA >>

Swoją najbliższą walkę, pierwszą od roku na polskim ringu, Bienias stoczy 18 grudnia na gali "Wojak Boxing Night" w Łodzi, gdzie zaprezentuje się na dystansie 8 rund w pojedynku non-title. 

- Krzysiu miał wielkiego pecha, że nie było w telewizji bezpośrednich relacji z dwóch znakomitych starć z Parisem we Włoszech i jego sportowy sukces nie znalazł szerokiego wydźwięku w polskich mediach - stąd nie jesteśmy w stanie zgromadzić wystarczających środków finansowych, by Krzysiowi zorganizować obronę tytułu. Dlatego stawką walki na gali w Łodzi nie będzie pas WBO Inter-Continental. - wyjaśnia Wasilewski.

29-letni Krzysztof Bienias jako zawodowiec wchodził między liny 41 razy, przegrywając tylko trzykrotnie, w tym dwa razy z zawodnikami klasy światowej - Oktay'em Urkalem i Juniorem Witterem.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: seba93
Data: 04-12-2009 11:59:46 
niestety takie są prawa telewizji.
wszystko zależy od telewizji i promotorów umiejętności odgrywają ważną, ale dopiero drugą role.
 Autor komentarza: heinz
Data: 04-12-2009 12:22:34 
"Niestety dla stacji telewizyjnych nie jest postacią za bardzo rozpoznawalną".

Równie dobrze mógł powiedzieć: "Wysłałem go dwa razy z mission impossible do Włoch a drań wracał dwa razy z pasami. C..j wie co mam z nim zrobic, bo kompletnie na niego nie stawiam w swojej grupie".

I o ile Wasilewski dokonale jak na nasze warunki promuje zawodników pod tytułem "Hutkowski" czy "Kołodziej", to na Bieniasa najwyraźniej sam nie ma pomysłu. A szkoda. Z równie niefektownego Otke Niemcy zrobili lokalną gwiazdę z całym taśmociągiem pasów mistrzowskich.
 Autor komentarza: Woody10
Data: 04-12-2009 14:26:39 
http://www.przystanekpraga.pl/artykul.php3?i=1859

Cieślak-Szot u mnie na pradze. Zapraszam wstęp wolny. Ja będe :)
 Autor komentarza: przemo663
Data: 04-12-2009 14:49:48 
Heinz z Bieniasa raczej drugiego Ottkego zrobić by się nie dało, co nie zmienia faktu, że masz sporo w tym co piszesz.Hutkowski i Kołodziej efektownością też nie powalają, a jednak mogą liczyć na przychylność TV.Może Bienias został już wcześniej zaszufladkowany jako dobry zawodnik, ale bez większych perspektyw.Jego młodsi koledzy, już coraz bardziej na wyrost są przedstawiani jako przyszłość polskiego zawodowstwa, dlatego im łatwiej.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 04-12-2009 14:52:39 
heinz
zgadzam sie z Toba ze Bieniasa olali promotorzy! O Svenie Otke wez lepiej nie przypominaj..Takiej waty w rekawicach nie mial chyba juz nikt inny w boksie zawodowym..
 Autor komentarza: Artur1969
Data: 04-12-2009 18:46:53 
Heinz masz rację, szkoda go, bo jest niezły
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.