EDDIE COTTON: GOŁOTY NIKT NIE PRZEBIŁ

Niewątpliwą gwiazdą piątkowej gali "Wojak Boxing Night" w Ełku był znany na całym świecie arbiter ringowy Eddie Cotton. 62-letni Amerykanin poprowadził pojedynek wieczoru pomiędzy Rafałem Jackiewiczem i Delvinem Rodriguezem, w którym będący w 6. rundzie na skraju nokautu Polak ostatecznie "wrócił do gry", by po 12 emocjonujących starciach wywalczyć status oficjalnego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi półśredniej federacji IBF.

- Mam wyjątkowe szczęście do sędziowania dramatycznych walk z udziałem polskich pięściarzy - wyznał w rozmowie z BOKSER.ORG pan Cotton. - Wcześniej trzykrotnie byłem w ringu przy okazji pojedynków waszego Andrzeja Gołoty. On akurat zawsze robił coś wbrew przepisom, Samsona Po’uhę gryzł w szyję, Danella Nicholsona uderzał "z byka", w walce z Bowem wygrywał, ale wciąż robił niedozwolone rzeczy i postanowiłem to przerwać.

- Muszę przyznać, że Andrew to niestety zdecydowanie najbrudniej walczący zawodnik, którego walki sędziowałem. Nikt go w tym nie przebił - skwitował arbiter.

Pełniący już od 17 lat rolę "trzeciego w ringu" Amerykanin zapytany o pojedynek, który najbardziej utkwił mu w pamięci bez wahania odparł:

- Lennox Lewis kontra Mike Tyson, rok 2002. Wtedy to była największa walka w historii boksu. Towarzyszyło jej wielkie napięcie, pamiętam do dziś ten rząd ochroniarzy oddzielających Tysona od Lewisa.

- Szkoda tylko, że Mike nie wypadł trochę lepiej, już po pierwszej rundzie widać było, że niewiele miał tego wieczora do zaoferowania - dodał Cotton.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Valetz
Data: 01-12-2009 12:05:30 
Z cyklu GDYBANIA:
1) powinien skończyć walkę Andrew z Bowe w II rundzie, gdy Riddick był na deskach...
2) ... ale Andrew powinien skończyć wtedy Bowe'a
;)
 Autor komentarza: ZIBI
Data: 01-12-2009 12:35:54 
dziwne,że jakoś nie widział fauli Riddicka zwłaszcza w 4 rundzie kiedy powalił Andrzeja ciosami w kark i tył głowy.
Ni ma dyskusji,że Gołota w tej walce zasłużył na dyskwalifikację, ale Cotton też sie nie popisał bezstronnością W 5 rundzie pozwołił żeby Bowe trzymał Gołotę za nogę i nie rozpoczynał liczenia. w 7 rundzie najpierw przerwał walke ale za chwilę zabrzmiał gong więc pozwolił walczyć dalej
 Autor komentarza: czerwony
Data: 01-12-2009 12:52:43 
było minęło. andrew nie wykorzystał szansy i nie ma o czym gadać.
 Autor komentarza: Valetz
Data: 01-12-2009 13:17:44 
czerwony - oczywiście masz rację, ja tylko tak z sentymentu do walk to wspomniałem.

ZIBI - Cotton, gdy Bowe puścił nogę Gołoty, liczył już na "sześć, siedem, osiem..." ;)
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 01-12-2009 13:25:39 
Gołota popełnił błąd nie uciekając od razu do narożnika. Gdyby to zrobił, to by wygrał tę walkę. W obu starciach nie ma co mieć pretensji do sedziów. Gołota sam je przegrał.
 Autor komentarza: andrewsky
Data: 01-12-2009 17:42:29 
Jesli sie nie myle to w 2 walce z Bowe Golota chyba ostatni raz w swojej karierze faulowal tak bezczelnie a potem to raczej on byl prowokowany na ringu faulami.Reputacja brudnego boksera ciagnala sie za nim do konca
 Autor komentarza: RAF1
Data: 01-12-2009 21:30:04 
po co Cotton rozdrapuje stare rany?
 Autor komentarza: tonka
Data: 02-12-2009 00:01:14 
Facet widział z bliska prawdziwe klasyki bokserskie. Ciekawe, co się wtedy czuje, będąc sędzią i widząc tę dramaturgię, zafundowaną przez najbardziej znanych pięściarzy :)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.