TYSON: NIE BYŁEM WIELKIM BOKSEREM

W  opinii wielu  ludzi boksu a przede wszystkim kibiców Mike Tyson (50-6, 44 KO) to najwybitniejszy, najlepszy  zawodowy pięściarz wagi ciężkiej  w historii.  Z drugiej strony dla niemałej części sympatyków szermierki na pięści Tyson to jeden z najbardziej przereklamowanych bokserów. Obydwa obozy od lat toczą ze sobą spór o miejsce "Żelaznego Mike'a" na kartach historii przedstawiając mniej lub bardziej przekonowujące  argumenty. Swoje pięć groszy do tej dyskusji dorzucił ostatnio sam zainteresowany. 

- Kiedy oglądam swoje walki myślę, że w rzeczywistości nie byłem wielkim bokserem. - przyznał szczerze  w jednym z ostatnich wywiadów Tyson.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 22-07-2009 13:39:17 
Byles Mike tylko to spierdoliles..
 Autor komentarza: keane
Data: 22-07-2009 13:41:07 
Dobrze ujęte "lukaszenko" ;)
 Autor komentarza: odyniec
Data: 22-07-2009 13:41:48 
dla mnie nie byl jakims cudem tylko bardzo agresywnym miesniakiem ale swoje sukcesy odnosil i tego mu nikt nie odbierze
a siano ktore zarobil sam sobie odebral
 Autor komentarza: Rymbaba
Data: 22-07-2009 13:45:57 
Bo nie był wielkim bokserem. Był natomiast Wielką Nadzieją a do tego Realną Nadzieją.

Fenomen fizyczny i fizjologiczny przerastał potężnie jego fundament intelektualny i w efekcie mieliśmy wielką klapę. Jako całość, czyli ciało i umysł w sumie osiągniął mniej niż wielu innych bokserów. Wypromowany odpowiednio dał zarobić kupę szmalu innym sam zostając biedakiem. Dzisiaj żyjemy wizerunkiem sprzedanym nam prze tych co się na nim obłowili i zatracamy trzeźwość w analizie jego bokserskiej "twórczości". W sumie boksersko to średniak a pokazywanie urywków jego poczynań na tle całości to wielkie sportowe nieporozumienie.

 Autor komentarza: Laik
Data: 22-07-2009 14:07:32 


"Autor komentarza:odyniec

...a siano ktore zarobil sam sobie odebral "

Nie zaglądaj Mu do portwela,nie o tym mowa....



 Autor komentarza: Laik
Data: 22-07-2009 14:08:48 


Tyson był wielki,a mógłby być jeszcze większy,gdyby nie głowa.....
 Autor komentarza: blockbuster1
Data: 22-07-2009 14:19:41 
do Rymbaba sam jesteś wielkie sportowe nieporozumienie Tyson to brylant który zdarza sie raz na 50 lat a że miał sępy naokoło to cóż...
 Autor komentarza: Anor
Data: 22-07-2009 14:20:51 
oj byłes, byłeś nie wkręcaj sobie mike
 Autor komentarza: zelazo
Data: 22-07-2009 14:27:33 
pierwszy komentarz mówi wszystko "łukaszenko" ma racje po śmierci swojego trenera i przybranego ojca i pierwszym pobycie w więzieniu to już nie był ten sam bokser
 Autor komentarza: Emilio
Data: 22-07-2009 14:45:32 
Tak jak powiedzial lukaszenko, spieprzył lwią część swej kariery, ale tego, że był swietny nie mozna mu odebrać. Miał szanse byc najlepszy ale tego nie wykorzystał... Tak jak w piłce noznej George Best.
 Autor komentarza: kuba2
Data: 22-07-2009 14:56:07 
średnio bym przywiązywał wagę do tego co mówi Tyson bo po pierwsze koleś zawsze miał wyjątkowo niską samoocenę, po drugie czytałem z nim też wywiady w których nazywał sie najwybitniejszym bokserem wszechczasów i kwiatem wyrosłym na kamieniu tak więc ostrożnie a za chwile najwiekszym nieporozumieniem, karłem, paskudą i w ogóle zakałą.

Nazywanie średniakiem tego boksera trudno nawet komentować. Jeżeli on jest średniakiem to Holy, Lewis, Bowe, Moorer, Holmes to też żadne asy.... Ech, brakuje takiego średniaka w dzisiejszej heavy, gdzie sie k*** podziali ci przeciętniacy?
 Autor komentarza: payback
Data: 22-07-2009 14:57:03 
'Fenomen fizyczny i fizjologiczny przerastał potężnie jego fundament intelektualny i w efekcie mieliśmy wielką klapę'

Wbrew pozorom Tyson to bardzo inteligentny facet tylko otaczali go niewlasciwi ludzi. A i jego bagaz doswiadczen z dziecintwa byl tak wielki ze nie potrafil tego udzwignac. Historia Tysona pokazuje jak wazni w zyciu czlowieka sa przyjaciele i rodzina i jak ostroznie trzeba sobie dobierac tych pierwszych.
 Autor komentarza: Danny
Data: 22-07-2009 14:58:37 
Tyson to napewno jeden z najlepszych puncherów w historii boksu,natomiast pięsciarzem nigdy nie był wybitnym.Zaistniał podczas posuchy w HW.Inną sprawą jest to,że chyba nie było punchera w historii boksu,który by się tak kapitalnie poruszał.Napewno jest legendą z racji tego,że wywalczył tytuł w tak młodym wieku i to go zapisuje w kartach.Wielki szacunek za skoromność Tysona i obiektywizm,dziwna a zarazem tajemnicza postać w boksie zawodowym!

Pozdrawiam
 Autor komentarza: Diavulo
Data: 22-07-2009 15:01:26 
co Wy gadacie????jako bokser jest jednym z najlepszych w historii!
grzebanie komus w portfelu i w zyciu jest w tym przypadku śmieszna!!
 Autor komentarza: Tomasz
Data: 22-07-2009 15:49:20 
Wolne żarty Rymbaba! Co z tego, że Tyson nie był finezyjnym technikiem? Ale też nie był prymitywem, za jakiego wielu go ma. Świetnie poruszał się w ringu i nokautował rywali przez gardę. Jakoś ci wszyscy finezyjni technicy w rodzaju Tillmana czy Spinksa nie potrafili swoją techniką obronić się przed jego potężnymi ciosami, popartymi znakomitym balansem tułowia! W obronie tytułu walczył z najlepszymi pięściarzami HW tego czasu. Wiadomo w jakim stanie przystępował do walki z Douglasem. Ale przecież nawet po tej wpadce dał dwie świetne walki (zwycięskie!) z Ruddockiem. I nawet mimo pobytu w więzieniu, gdzie chyba zgasł jako wielki pięściarz, stanął w szranki z Holyfieldem w jego primie, w pierwszej wytrzymując dłużej niż większość rywali Evandera. Nawet będąc zupełnym cieniem samego siebie potrafił wygrywać z silnymi średniakami jak Botha czy Etienne, wytrzymał też 7 rund z Lewisem, który rok później znacznie szybciej rozbił Kliczkę. Mike Tyson zrobił dla popularności boksu więcej niż wszystkie federacje i promotorzy razem wzięci. I to właśnie go zniszczyło. Osierocony przez Cusa, otoczony wilkami w owczej skórze, został przeżuty i wypluty przez maszynkę show biznesu. Ale na zawsze pozostanie legendą w sercach kibiców. W moim także - nie ukrywam osobistych emocji, być może nie jestem obiektywny pisząc ten komentarz. Moja przygoda z boksem zaczęła się 22 listopada 1986 roku, gdy mistrz świata HW federacji WBC Trevor Berbick zataczał się jak pijany po ciosach młodziutkiego Mike Tysona. A wypowiedzi Mike zawsze trzeba brać z przymrużeniem oka. Zresztą śmierć córki pewnie nie pomaga mu w obiektywnej ocenie rzeczywistości... Daj Boże kogoś takiego jak Tyson w HW dzisiaj!
 Autor komentarza: maddog
Data: 22-07-2009 16:05:36 
Nic dodać ,nic ująć Tomasz...
 Autor komentarza: Danny
Data: 22-07-2009 16:13:16 
Tomasz-Holyfield podczas swojej walki z Tysonem był już troszke wyboksowany a Mike był poprostu bezradny!..jednak emocje w twoim poście wzieły góre:)

,,wytrzymał też 7 rund z Lewisem, który rok później znacznie szybciej rozbił Kliczkę,,

..takie porównania są absurdalne:)

pozdro
 Autor komentarza: mielny09
Data: 22-07-2009 16:47:41 
Dawniej ? W jego latach świetności dla mnie i pewnie nie tylko, należący do trzech najlepszych ciężkich
(Tyson, Lewis, Holyfield) a co się stało po pewnym czasie to inna sprawa. Był agresywny, co stopowalo przeciwnikow, cholernie silny. To były jego zalety :))
 Autor komentarza: Olaf
Data: 22-07-2009 17:27:44 
Tyson to legenda. Najpopularniejszy obok Alego bokser w historii wagi ciężkiej.
 Autor komentarza: arturmo83
Data: 22-07-2009 17:46:37 
W LATACH ŚWIETLNOŚCI BYŁ NAJLEPSZY NA ŚWIECIE W CIĘŻKIEJ, ŻADEN ALI BY MU NIE DAŁ RADY A ŻE PÓŹNIEJ STAŁO SIĘ CO SIĘ STAŁO TO TRUDNO
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 22-07-2009 17:51:52 
Ludzie ten facet mial mial 180 cm wzrostu i w prime wazyl jakies 91-95 kg a przewracal w wadze ciezkiej kogo chcial wtedy..Nie piszcie ze byl prymitywnym miesniakiem bo obwod jego bicepsa wynosil cos kolo 40 cm gdzie nasz Andrzej ma 46 cm..Tyson byl jednym z najmniejszych mistrzow wagi ciezkiej w dodatku najmlodszym wiec nie chrzancie tu co niektorzy ze byl sredniakiem!!!Wygrywal dynamika, odwaga, szybkoscia poprostu byl pitbullem wagi ciezkiej..
 Autor komentarza: Glaadki
Data: 22-07-2009 18:09:11 
Zgadzam sie z Tobą lukaszenko
 Autor komentarza: Dominic
Data: 22-07-2009 18:48:42 
Tyson to taki Bad Boy,
I napewno jest jednym z najwybytniejszych bokserow w HW !
Tyson,nie byl nigdy szermierzem na pięści, jego cechowało jak najszybsze zakończenie walki (i w tym byl mistrzem).
Ale żaden bokser chyba nie wszedł tak do HW jak Tyson,już nie mówiąc o tym że mial 20lat i 4 miesiace,i w ringu po prostu zmiótł Berbicka aktualnego wtedy mistrza świata !
Tyson był mistrzem,a to co robil poza ringiem to już zupelnie inna sprawa ,choć niestety jego życie prywatne przełożyło się na boks,i skończyło się tak jak skończyło !
Ale długo,długo, a może wcale , nie będzie już takiego boksera jak Mike!
A do tych co tak krytykują go teraz ,to w tym momencie nawet jakby mieli z nim wejść między liny to jaja by im się skurczyły :)
 Autor komentarza: kolano
Data: 22-07-2009 18:53:12 
no z tym 40 cm bicepsem to byj juz nie przeszadał haha, musiał miec wiecej, 40 cm to ma adamek albo włodarczyk ale nie tyson! a co do jego historii w boksie to bezprzecznie byl jednym z najwybitniejszych o ile nie najwybitniejszym bokserem HW, ogółem wszechwag. pisanie glupot o przechwalaniu jego umiejetnosci jest smieszne, nikt bedavcy miestrzem świata "psaka" noszonego przez wielkich mistrzów nie zdowywa go a nastepnie broni z rownie dobrymi bokserami... niech kazdy kto pisze glupoty zastanowi sie 2 razy, to nie boli.
 Autor komentarza: kolano
Data: 22-07-2009 18:53:44 
paska*
 Autor komentarza: CarlosRamirez
Data: 22-07-2009 19:27:46 
Dla mnie Tyson w latach 85-90 byl niemalze idealem boksera.
 Autor komentarza: KrzychuFR
Data: 22-07-2009 19:29:08 
Mike byl wybitny, perelka w swoim rodzaju... nigdy juz nie bedzie takiej postaci w boksie, nie chodzi o same umiejetnosci ale to cos co powodowalo ze kazdy czul przed nim respekt a oko kibica nie moglo wyjsc z podziwu jak on to robi ze zamiata kazdym podloge z taka latwoscia...
 Autor komentarza: Rymbaba
Data: 22-07-2009 19:34:42 
Wolne żarty Tomasz i podobnym w poglądach...

Mylicie możliwości z osiągnięciami. Tych pierwszych nie kwestionuję a co drugich to nie wygląda to różowo. Dobrze żarło ale w pewnym momencie zdechło i to tak solidnie zdechło. Potem zaczęło sie gryzienie po uszach, "zarzucanie" różnych rzeczy i jak widzę o tym to się już nie pamięta. Facet się totalnie pogubił i zbierał solidne lanie. Ale oczywiście o tym się nie pamięta i nadal mit trwa.

Tyson jest przeciwieństwem braci K a ja wybieram ich połączenie, np. Lennoxa, który robił widowisko i wynik sportowe do końca kariery. Wiedział tez kiedy skończyć. To jest coś!
 Autor komentarza: KrzychuFR
Data: 22-07-2009 20:00:32 
Rymbala pleciesz bzdury :) wiesz kiedys zapytalem swojej babci ktora nie ma nic wspolnego z boksem, wrecz nienawidzi przemocy - jakich bokserow zna. Wymienila Tysona, Golote, Alego.

Kto bedzie pamietac o kliczkach, evanderze czy lennoxie za 100, 200 lat ? Tyson to ikona ktora beda pamietac nawet ludzie ktorzy nie znaja sie na boksie i nie interesuje ich ten piekny sport :)
 Autor komentarza: iron
Data: 22-07-2009 20:06:16 
Tyson to jeden z najlepszych bokserów na świecie.Mike w primie wymiatał nie zdażały się mu słabe walki(nie licząc wpadki z Duglusem) czego o sobie nie mogą powiedzieć levis i Holy.W późniejszym okresie był wyboksoweany a mimo wszystko dawał świetne widowiska z Williamsem czy Bothą dla mnie Tyson to numer 1
 Autor komentarza: kuba2
Data: 22-07-2009 20:07:28 
Rymamba, ile walk LL widziałeś? Jakbyś interesował się boksem za jego czasów to wiedziałbyś, że Lennox to był taki ówczesny Wlad - nudny i skuteczny. Lewis nigdy widowiska nie robił kolego
 Autor komentarza: Diavulo
Data: 22-07-2009 20:40:49 
w latach świetności Bestia wyrzuciłaby Lennoxa z ringu!!!!
 Autor komentarza: Tomasz
Data: 22-07-2009 20:57:48 
Tyson nie miałby takich osiągnięć bez odpowiednich możliwości. Pozostając w poetyce Twojego komentarza "dobrze żarło, ale w pewnym momencie zdechło" tylko dlaczego? Dlatego, że umiejętności były niewystarczające? Nie. Odpowiedź paradoksalnie znajduje się w Twoim poście. Dlatego, że Mike nie potrafił poradzić sobie sam ze sobą. Wierzył ludziom, którzy nakłaniali go do dalszych walk, a pewnie i sam parł do tego mając problemy finansowe. Odszedł za późno, rozmieniając się na drobne w niepotrzebnych walkach. Z Lennoksem byłoby zapewne podobnie. Ale z drugiej strony trudno się dziwić Tysonowi, skoro walcząc z Holym miał dopiero 30 lat. Po tych dwóch walakch było już wiadomo, że dawny Mike odszedł. Ale nawet ten rozbity, wypalony Tyson, zanim został ostatecznie złamany, zdążył pogrążyć kilku całkiem niezłych ciężkich. To nie mit Rymbaba, to rzeczywistość. Nawet najlepsi odchodzą przedwcześnie. I tak właśnie było z Tysonem. Był najlepszy w swoim czasie, nie ma innej możliwości. I to za przeszłość tak bardzo cenimy go w teraźniejszości i cenić będziemy w przyszłości, niezależnie od poglądów kolejnych zastępów Rymbabów.

Danny, ten wyboksowany wg Ciebie Holy z czasów walk z Tysonem, znokautował Moorera, nieźle sobie radził w dwóch starciach z niejakim Lewisem (pewnie wg Ciebie też wyboksowanym...), zatem bez przesady.

Spróbujcie sobie wyobrazić boks bez Mike'a Tysona. To tak, jakby kibice w Polsce nie mieli Michalczewskiego, Gołoty i Adamka. Kto by tam oglądał jakiegoś Włodarczyka czy Jackiewicza? Tylko czytelnicy tej strony :-)
 Autor komentarza: adenauer
Data: 22-07-2009 21:22:48 
Mike Tyson to geniusz na ówczesne czasy. Jego rywale najczęściej przegrywali jeszcze przed wejściem do ringu, co w znacznym stopniu miało wpływ na wyniki tychże pojedynków. Nie mniej trzeba nu oddać fantastyczne wyszkolenie. Genialny balans, umiejętność skracania dystansu, szybkość zadawania ciosów i potężne uderzenie. Z drugiej jednak strony facet spotykał się z rywalami i na takim etapie ich karier, których pokonanie nie sprawiłoby zapewne większego problemu dla równie świetnie wyszkolonych, ważących jednak po 112 kg i przerastających ówczesną czołówkę warunkami fizycznymi, przywoływanych to wielokrotnie Lewisa czy Bowea.
 Autor komentarza: cisiek
Data: 22-07-2009 22:07:20 
Ciekawy temat, ciekawa dyskusja - troche offtopic biorąc pod uwagę bieżące newsy. Boksem interesuje się mniej więcej od okresu dwumeczu z Holyfieldem. Wtedy byłem zdecydowanie po stronie Świętego i bardzo cieszyłem się z jego wygranych - wygrała technika z siłą. Ale prawdą jest, że jeśli chodzi o wyniki i widowisko, Mike miał to coś, co przyciągało tłumy, nabijało rekordy oglądalności i wypłat za walki. Był zły, brzydki, kopał jak koń i zamiatał najlepszymi - czego chcieć więcej?
 Autor komentarza: Rymbaba
Data: 22-07-2009 22:29:31 
Drogi Tomnaszu... więc i ja Ciebie zacytuję:

"Mike nie potrafił poradzić sobie sam ze sobą" - i po co więcej się rozpisywać? Po co więcej pisać o jego otoczeniu, po co zwalać winę na mitycznych "innych"?

Mistrz to mistrz - na ringu i poza nim. To mistrz dobiera sobie zespół i decyduje czy wokół krążą watachy krwiożerczych cwaniaków. I trudno nie zgodzić się z trawestacją tekstu "boksera ocenia się nie po tym jak zaczyna lecz jak kończy". Lennox skończył zacnie i z kasą i ma mój szacunek. Kliczko Brothers z kasą i trochę mniej zacnie i w pewnym sensie też zasługuja na szacunek. Mike... hmmm... no właśnie...
 Autor komentarza: Diavulo
Data: 22-07-2009 22:50:22 
no fakt Lennox dobry w kombinowaniu i cwaniactwie co tu zrobić zeby czasem nie przegrać,Kliczko rundy jak odcinki mody na sukces,mozesz przespać 100 odcinków a w 101 i tak to samo...nic sie nie dzieje!
odwazni nie żyja wiecznie,ostrożni nie żyją wcale Mike to prawdziwy wojownik,czyste emocje,i ciarki na plecach....
 Autor komentarza: georgedawid
Data: 22-07-2009 23:14:08 
Tyson był najlepszym bokserem wszechczasów a po nim Lenox.
 Autor komentarza: KrzychuFR
Data: 22-07-2009 23:21:19 
Rymbaba

"Lennox skończył zacnie i z kasą i ma mój szacunek. Kliczko Brothers z kasą i trochę mniej zacnie i w pewnym sensie też zasługuja na szacunek. Mike... hmmm... no właśnie..."

Problem w tym ze nikt nie chce pamietac lennoxa, kliczkow i innych pokroju "ducha slawka" ze tak powiem a Mike... hmmm no wlasnie...
 Autor komentarza: pablo74
Data: 23-07-2009 00:14:35 
SKROMNOŚĆ DO WIELKICH NALEŻY!!!
 Autor komentarza: jerry
Data: 23-07-2009 02:04:44 
Byles Mike ...byles ..
 Autor komentarza: reall
Data: 23-07-2009 09:37:42 
bokser.org wrzucie jakiś wywiad gdzie mike wypowiada się na temat swojej przyszłej walki z leszczem...............proszę redakcje.............z góry dziękuje
 Autor komentarza: Clevland
Data: 23-07-2009 17:40:29 
Tyson to bokser kompletny pod względem technicznym.

Gdyby był mądrym człowiekiem to jeszcze by walczył i były najlepszy.

 Autor komentarza: kuba2
Data: 23-07-2009 19:07:22 
troche Clevland przesadziłeś. Puszczajac wodze fantazji uważam, że Mike byłby hegemonem gdzieś do połowy lat 90-tych, no może bardziej pod koniec. On nie miał tak uniwersalnego stylu żeby go zmienić a bazował na dynamice, szybkości, mobilności, zwinności - cechach które traci się najszybciej. Dlatego szczerze wątpie aby po 30-stce prezentował najwyższą formę. Z pewnością jednak jego walki z Bowem, Holym, Lewisem czy Foremanem na początku lat 90-tych byłyby niesamowitymi hitami i wcale nie jest powiedziane, że wyszedłby z nich zwycięsko....
Z Mikem był podobny problem jak teraz z Wladem - żaden z nich w swoich prime nie miał wielkiego rywala, który naprawdę zweryfikował by jego klasę.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.