RUIZ CHCE SPRAWDZIĆ ARREOLĘ

Wyjątkowo ostatnio aktywny medialnie ex-czempion wagi ciężkiej John Ruiz (43-8-1, 29 KO) szybko zareagował na wtorkową konferencję prasową Chrisa Arreoli (27-0, 24 KO), podczas której lider rankingu WBC powiedział między innymi: "Zostało jeszcze wielu starszych zawodników i byłych czempionów, z którymi musimy się uporać. Ich czas się skończył. Muszą odejść."

- Jestem gotów zaryzykować status oficjalnego challengera WBA, walcząc z Arreolą, jeśli on położy na szali swóją pozycję challengera WBC.- oświadczył Ruiz- Co zabrało mu tak dużo czasu? Rzucałem mu wyzwanie już na początku maja, on nie odezwał się ani słowem, jego ludzie nigdy się ze mną nie skontaktowali (…) Nie jestem już u szczytu formy, tak? Cóż, pewnie wszyscy myślą, że to byłaby dla niego łatwa walka, ale ja, w przeciwieństwie do jego ostatniego rywala, nie wróciłem ze sportowej emerytury, by bić się za pieniądze.

"Milczek", jako Portorykańczyk z pochodzenia, nie omieszkał też nawiązać do meksykańskich korzeni Arreoli:
- On chce być pierwszym meksykańskim mistrzem świata wagi ciężkiej. Bądź meksykańskim macho, Arreola, sprawdź się w pojedynku z pierwszym i jedynym latynoskim czempionem wagi ciężkiej.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: odyniec
Data: 02-07-2009 08:03:20 
nie tylko nie Ruiz
temu panu juz podziekujemy
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 02-07-2009 09:19:03 
Można narzekać że Ruiz to nudny zapaśnik, ale to chyba najambitniejszy bokser jakikolwiek wchodził do ringu. od kilkunastu lat walczy tylko z najlepszymi,.żadnego obijania kelnerów. podnosi się po ciężkich porażkach (jak z Tuą) i wygrywa często z teoretycznie sporo lepszymi bokserami jak Gołota, Holy, Rahman itd.
Dla Arreoli to fatalny zawodnik wciąż w niezłej formie mimo wieku do tego wielki cwaniak, Jak Arreola przegra to traci wszystko , jak wygra zyskuje niewiele bo pokonał nudnego emeryta...nie dziwię się chrisowi że nie chce walczyć.
Hopkins też walczył trochę podobnie do Ruiza- pojedyńcze ciosy i dużo klinczu do tego faulował i jest legendą a Ruiz tylko nudziarzem..
Dla mnie Ruiz ma jaja choć nie lubię go oglądać
 Autor komentarza: kuba2
Data: 02-07-2009 10:30:09 
nie no jak czytam że to pierwszy i jedyny latynoski champion to ch** mnie zaczyna boleć. Z całym szacunkiem do pana Ruiza ale całkowicie abstrahując od jego arcynudnego stylu ni walczył z najlepszymi zawdonikami na świecie, będącymi liderami wagi cięzkiej więc jak może uwazać sieza championa?
Walczył ze starym Holym (trzy ciężkie walki w których był przekrojowo nieco lepszy), kontrowersyjnie wygrywał z Rahmanem, Johnsonem, Gołym, ośmieszony został przez półcieżkiego RJJ i grugiego malucha Jamesa Toneya. A gdzie walki z rzeczywistymi mistrzami? ZBracia Kliczko i Lennox Lewis. Z nimi nie boksował więc za championa absolutnie uważać sie nie może.
Arreola z takim pięściarzem jak Ruiz powinien dać sobie spokój. Komu ta walka jest potrzebna oprócz Ruiza? Jeszcze by Milczek wygrał i dopiero byłby syf.
 Autor komentarza: odyniec
Data: 02-07-2009 11:30:52 
stonka ja cie prosze nie pisz ze Ruiz wygral z Golota bo obaj wiemy ze to ściema
 Autor komentarza: Danny
Data: 02-07-2009 12:18:44 
Ruiz to kawał twardziela,walka z Areolą to dobra promocja dla Chrisa.Co do walki Ruiz-Gołota,to niestety Andrzej dał sie zdominować i przyjął styl Ruiza.Miał szanse skonczyć Johna ,ale potwierdził,że nie posiada ciosu.

pozdro
 Autor komentarza: Wojtek1987
Data: 02-07-2009 12:27:48 
Gołota a walkę wtedy wygrał , miał go na dechach i wypunkktował go , ch.... mnie strzela jak jakieś ped... piszą że Gołota tą walke przegrał , w ogóle wkur.... mnie że wiele osób niedocenia Gołoty , wszyscy tylko pamiętaja walki z Levisem i Tysonem i kur.... kawały opowiadają że jedna Gołota twa 56 sekund i jak to z rigu uciekł ,
a nie wielu pamięta że zdobył brązowy medal na olimpiadzie , swego nie znacie , cudze chwalicie , sami nie wiecie co posiadacie , ale taka to już natura polaków , wstyd mi za tych którzy mają takie podejście
 Autor komentarza: Danny
Data: 02-07-2009 12:38:57 
Wojtek1987-wyluzuj,to jest forum a nie ,,rynsztok,,.Andrzej to dobry cięzki.Nie chodzi tu o walki z Tysonem,Lewisem i kawały.Walka z Pouhą,Nicholsonem,Bowem,Grantem,Brewsterem,Austinem,pokazały oblicze polaka.To są fakty a nie mity:)...cenie Gołote,natomiast na jego kariere czeba obiektywnie popatrzeć.Takie jest życie!

pozdrawiam
 Autor komentarza: Wojtek1987
Data: 02-07-2009 13:10:15 
może i troche mnie ponosło , ale na każdym kroku słyszę ( jak słyszę ) jaki to Gołota jest zły i te jego wpadki , miał pare wpadek , to fakt , natomiast wydaje mi się że powinniśmy się cieszyć z tego co mamy , a póki co fakty też są takie że jak do tej pory to najlepszy nasz ciężki , osobiście liczę teraz na Andrzeja Wawrzyka , jest młody , moze za 5/7 lat też zawalczy o pas , wracając do tematu Gołoty to patrzmy obiektywnie , ale nie śmiejmy się z niego i patrzmy na niego przychylnym okiem , nie mówię nawet że tu się ktoś z niego śmieje , ale wszyscy wiedzą jakie są w Polsace opinie o Gołocie , moim zdaniem bardzo krzywdzące
 Autor komentarza: odyniec
Data: 02-07-2009 13:42:43 
wojtek87 - masz racje jak sie komus nie podoba Golota to niech na nim psow nie wiesza
 Autor komentarza: hitman
Data: 02-07-2009 13:45:41 
wojtek1987-co do gołoty masz racje co do Wawrzyka już nie, trudno sie spodziewac zeby on w przyszlosci walczył w USA
 Autor komentarza: waden15
Data: 02-07-2009 13:52:47 
Co do walki Gołota - Ruiz to wynik moim zdaniem mógł być w obie strony i był więc nie przesadzajmy z tym patriotyzmem.

Prawda jest taka że Gołota jest słabym psychicznie bokserem, z przecenianym ciosem, nie mającym charakteru wojownika który pomimo wielu szans na tytuł z tego nie skorzystał,gdyby nie jego promotor to na pewno nie miaby tylu szans wywalczenia mistrzostwa. Jest to jedyny bokser HW jakiego znam który nie pokonał w przeciągu całej kariery nikogo klasowego a dostał 4 walki o tytuł.
 Autor komentarza: Danny
Data: 02-07-2009 14:50:16 
...nik tu Gołoty nie obraża...sami się nakręcacie.

waden15- popieram:)

....a wracając do tematu to myśle,że to mogła być trudna przeprawa dla Areoli.W pewnym sensie to promocja, ale w przypadku porażki,Chris traci dużo.Jest tak jak pisze StonkaKartoflana i kuba2.Ciekawy temat ogólnie,wiela ,,za,, i ,,przeciw,,.Czas pokaże.Tyle z mojej strony na ten temat.Przestancie przywoływać Andrzeja.G:)...to czas przeszły.
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 02-07-2009 19:47:07 
Co do walki Ruiz - Lewis to były plotki że to Lennox nie palił się do tej walki- Ruiz wiadomo niewygodny cwaniak, Lennox pewnie by wygrał ale nikt by go za to nie podziwiał w razie przegranej..aż strach myśleć.ale to ploty nie wiem co warte.
Co do walki Ruiz - Bardzo kibicowałem Andrzejowi. trudno ocenic kto wygrał punktów nie liczyłem..Ale bohaterem walki był ruiz a nie azAndrzej.Ruiz teoretycznie słabszy dostaje po dupie na początku dwa razy na deskach ale miał jaja przetrzymał kryzys i od połowy walki był lepszy a Andrzej jak to andrzej przeciwnik nie chciał paść to spanikował i oddał walkę...Jednym słowem ruiz pokazał w tej walce że ma jaja andrzej wręcz przeciwnie...

 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 02-07-2009 20:09:19 
kuba2-trochę racji masz ale Holy walczył zaledwie 8 m-cy po remisowym rewanżu z lennoxem więc jeszcze dziadem nie był to raczej Ruiz rozpocząłjego powolny koniec. kontrowersyjnie wygrywał z Rahmanem Jonhsonem Gołym - ok ale były to walki wyrównane z dobrymi przeciwnikami.
Jones nie ośmieszył Ruiza!!! Jones wygrał wyraźnie ale musial się napracować.Pamiętajże Jones to może i największy talent wrzechczasów(nawet jeśli nie był w swojej wadze) a Ruiz tylko twardy cwany solidniak. Toney może i ośmieszył ruiza ale zrobił to też z Holym czy Jirovem.Ruiz powinien wygrać z Walujewem i dużo młodszym Chagajewem,ograł o niebo większego McClaina. Nikt nie pisze że jest mistrzem ale jak na jego talent i warunki to osiągnięcia wspaniałe.
Ps myślę że jakby ruiz dostał możliwość walki z Lennoxem czy Kliczko to by nie spękał.(choś przegrał by na pewno)
 Autor komentarza: adenauer
Data: 02-07-2009 20:28:33 
Ruiz nie powala widowiskiem... ale nie należy odbierać mu skuteczności.
Co do pojedynku z Andrzejem, Johny całkowicie zneutralizował przewagę techniczną Andrzeja i jego wygrana w żaden sposób nie powinna budzić kontrowersji. Co do Jonesa to facet rzeczywiście ośmieszył Ruiza, ale na tym etapie kariery pewnie ośmieszyłby nie jednego "niedużego" ciężkiego. Punktacja tego pojedynku nie do końca oddaje wydarzenia w ringu. Chcąc wierzyć komentatorom HBO, Roy wygrał wszystkie rundy. Nie mniej wygrana oraz remis z Holyfieldem, wygrana nad Rahmanem, Oquendo, Gołotą, Mcclinem oraz oba wyrównane pojedynki z Valujevem stawiają Ruiza na pozycji pięściarza, któremu szacunek należy się zdecydowanie...
 Autor komentarza: Laik
Data: 02-07-2009 21:05:44 


Wojtek1987 co Ci jest?Wyskoczyłeś jak Filip z konopii z tym Gołotą...Wez się uspokój ;)

Jeśli chodzi o pojedynek Arreola-Ruiz,myślę,że bardzo prawdopodobne jest,że do niego dojdzie.

Wynik?
Chris na punkty...
 Autor komentarza: Danny
Data: 02-07-2009 21:09:08 
StonkaKartoflana- Toney nie osmieszył Jirova.Kazach dał dobrą walke,James pokonał Jirova ale nie było mowy o ,,osmieszeniu,,punktacja z tej walki nie odzwierciedla stanu faktycznego.Toney wygrał ale miał cięzką przeprawe.Jezeli chodzi o Holyfielda,to on juz z Tysonem nie boksował tego co kiedyś.Jego prime to 87-95,pózniej wygrywał klasą i talentem.To moje zdanie.

pozdrawiam
 Autor komentarza: salces
Data: 02-07-2009 22:02:24 
Jeżeli chodzi o walkę Jirov-Toney to Jirov poprostu próbował zajechać pare kilo grubszego i starszego Toneya.Taktyka nie wypaliła.Nie widzę żadnego ośmieszenia obu bokserów w tej walce..

Toney w tej walce zachowywał się nonszalancko,poprostu czasami cwaniakował.Ale zaraz ośmieszył..
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 03-07-2009 01:30:41 
adenauer- nie zgodzę się ze Roy Jr ośmieszył Ruiza- zgadzam się że Ruiz nie wygrał żadnej rundy(może zremisował ze dwie -trzy) ale można przegrwać minimalnie wszystkie rundy lub dostawać przez 12 rund straszny wpierdol- różnica w punktach ogromna w rzeczywistości minimalna. Roy wygrywał ale cały Ruiz zmuszał go do sporego wysiłku,to nie była zabawa jak z Hallem czy Gonzalesem.Pamiętam że wszyscy na początku byli zaskoczeni szybkością Ruiza który niewiele odstawał pod tym względem od Jonesa.
Danny, Salces- Racja Jirowa wymieniłem raczej z rozpędu..
Z tym Holyfieldem to trudno powiedzieć, właściwie przez całą karierę walczył bardzo nierówno. Najpierw meczy się z Czyżem potem w genialny sposób wygrywa z Tysonem, Daje świetny rewanż z Lennoxem prime po czym trzy słabe walki z Ruizem itd....zawsze miałem bardzo mieszane uczucia co do Holego.....
 Autor komentarza: kuba2
Data: 03-07-2009 02:05:54 
Jones to geniusz - owszem, ale jaki by genialny nie był to moim zdaniem fakt że nieduży lhv robi sobie wycieczkę do wagi ciężkiej i klepie jak chce mistrza świata zaraz potem wróciwszy do właściwej wagi świadczy o pełnej kompromitacji tego tytułu. Pamiętasz tę walkę? wszystko było w miarę ok do 4r. a po kontrze RJJ to była żenada ze strony Ruiza. Może i ma ambicje ale z tym wielkim sercem to bym nie przesadzał.
Stonka, za dużo w tym siedzisz żeby dawać porównania tego typu - bokser A daje wyrównaną walkę z bokserem B a ten za chwile równie wyrównaną z bokserem C więc wychodzi na to, że wszycy są porównywalnej klasy.
Nie chce mi się analizować tego tematu, druga walka Holego z Lewisem (moim zdaniem wygrana Anglika była bezdyskusyjna) byłą ostatnia wielka walką w karierze Evandera.
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 03-07-2009 09:43:52 
kuba2- masz rację, może to i kompromitacja dla tytułu mistrza HW ale nie dla Ruiza jako twardego solidnym bokserem. Bo dla mnie Ruiz jest właśnie takim twardym i cwanym solidniakiem który potrafił zawalczyć z najlepszymi, nigdy nie oceniałem go jako wielkiego mistrza HW- teraz się chyba rozumiemy :)
Oczywiście moje porównanie typu bokser A wypadł słabo z dziadem a potem wygrał z mistrzem jest bez sensu ... ale Holy miał takich sytuacji więcej niż każdy inny bokser w historii HW dlatego Holy zawsze będzie dla mnie trochę dziwny i nieprzewidywalny.
Co do Walki Jonesem - pamiętam że długo dobierali mu przeciwnika HW najpierw miał być stary James Douglas a Ruiz to w miarę bezpieczny przeciwnik HW i do tego z tytułe. Jones ma warunki boksera wagi średniej. Ale ruiz zaczynał od ok80 kg i gdyby nie prestiż HW to byłby Cruiserm.Tamten Jones pogoniłby Chagajewa, Powetnika,,Liakowicza i wszystkich tej klasy mistrzów Pamiętaj że gruby Toney i Byrd - obaj rodem ze średniej dali popalić niejednemu HW. osobiście uważam że przy różnicy trzech klas bokserskich waga i wielkość boksera przestaje mieć znaczenie.
Na tej zasadzie twierdzę że Manny Paqiao wygrał by po (nudnej??komicznej??) walce z Valujewem bo tu jest różnica 10 klas (piszę to na serio!)
Lewis wygrał zasłużenie drugą walkę z Holym ale naprawdę niewysoko.
pozdrawiam
 Autor komentarza: kuba2
Data: 03-07-2009 12:23:19 
ok stonka, powiedzmy że przegrać z Jonesem nawet w heavy to nie wstyd ale ta walka pokazała, że Ruiz jest papierowym mistrzem. Tak jak Szagajewy, Ibraigimowy itp. Dlatego irytuje mnie jak Ruiz wspomina coś o latynoskim championie itd. Tym bardziej że nigdy nie walczył z najlepszym zawodnikiem swojej kategorii co nie znaczy, że by spękał.
To że jest twardym, walecznym zawodnikiem to fakt chociaż z RJJ wielkiego serca nie pokazał.
Walki Manny - Nikoś wyobrazić sobie nie potrafię :)
pozdrawiam
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.