MAIDANA LEPSZY OD ORTIZA W KLASYKU

Walka Marcosa Rene Maidany (26-1, 25 KO) z Victorem Ortizem (24-2-1, 19 KO) trwała co prawda niespełna szesnaście minut, ale i tak dostarczyła więcej emocji niż niekiedy cała gala. Zaczęło się bardzo ostro. Już w pierwszej odsłonie faworyzowany Ortiz rzucił rywala na deski, by za kilkanaście sekund samemu zapoznać się z matą ringu. W końcówce drugiej rundy Marcos przewracał się jeszcze dwukrotnie, jednak rozpędzonemu Ortizowi zabrakło czasu na dokończenie dzieła zniszczenia. Maidana przetrzymał kryzys i zaczął przechylać szalę zwycięstwa na swoją stronę w piątym starciu. Kilkakrotnie wstrząsnął przeciwnikiem i porozcinał mu łuk brwiowy. Gdy na początku szóstej rundy znów doprowadził Ortiza do nokdaunu, pojedynek został zastopowany.

Oficjalnie stawką ich potyczki był tymczasowy tytuł WBA w wadze junior-półśredniej, jednak tak naprawdę był to eliminator dla championa tej federacji, Andrieja Kotelnika, który 18. lipca przystąpi do trzeciej obrony pasa, mając za rywala Amira Khana.

 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: adenauer
Data: 28-06-2009 10:22:27 
Nie widziałem tego pojedynku, czekam na powtórkę. Biorąc pod uwagę powyższy opis autora, to była wojna, a w tej słusznie górą okazał się Maidana. Widziałem jego pojedynek z Kotelnikiem i już wtedy wiedziałem, że pójście na otwartą wojnę z Argentyńczykiem to trochę tak, jak próbować "kopać się z koniem". Facet ma niespotykaną odporność i siłę uderzenia. Dużo słabiej radzi sobie w obronie choć właśnie obroną można nazwać u niego niesamowitą odporność na ciosy połączoną z wydolnością daleko wykraczającą ponad umówione 12 rund... Przypuszczam, że Ortiz chciał za wszelką cenę zdominować fizycznie Maidanę. Okazało się to niemożliwe, a szkoda... Problemem wielu dobrze zapowiadających się zawodników typu Ortiz jest nieposiadanie przez nich pełnego arsenału bokserskiego. Są świetni w ofensywie, nie posiadają jednak narzędzi defensywnych a te - w pojedynku z kimś takim jak Maidana - są niezbędne. To tak na marginesie, nawiązując celowo do możliwości zawodników o pełnym arsenale typu Floyd....
 Autor komentarza: puncher48
Data: 28-06-2009 15:17:02 
Kozacka walka, Maidana wprawdzie nie wygrał z Kotelnikiem, co świadczy w pewnym sesnie o klasie Ukraińca ale Ortiz chyba by sobie z nim poradził, to teraz czas na Khan - Maidana, ciekawe czy Amir znowu zostałby znokautowany ale najpierw niech wygra z Kotelnikiem.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.