FIELDS ODBUDOWUJE, CO ZABRAŁ MU BARRETT

Po brutalnym nokaucie z rąk Monte Barretta na ring powrócił Tye Fields (42-2, 38 KO). Mierzący ponad dwa metry wzrostu i ważący w okolicach 120 kilogramów olbrzym nie dał najmniejszych szans swojemu rywalowi, posyłając Nicolai Firtha (16-6-1, 7 KO) na deski pod koniec piątej rundy. Egzekucja nastąpiła w szóstym starciu, gdy długi lewy prosty Fieldsa znokautował Firtha - udany come back.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: odyniec
Data: 21-06-2009 13:27:06 
takie gabaryty i rekord a goc w cieniu
 Autor komentarza: puncher48
Data: 21-06-2009 20:39:29 
Jak się obija bumów to tak jest, a gdy na przeciwko staje pierwszy poważny rywal(Barrett) kończy się ciężkim k.o
 Autor komentarza: otke
Data: 21-06-2009 21:33:25 
z tego gościa to nic nie będzie, jest typowym "dziurawcem", takcy zawodnicy jak Ustinow czy Wal przynajmniej nie dają się położyć na dechy(dzięki wrodzonej odporności na ciosy).
PS>Apropo wielkoludów nie wie ktoś co się dzieje z takimi 2 braćmi z rosji promowanymi swego czasu przez chyba niemców, tez takie kolosy jak Walujew.
 Autor komentarza: bartek23s
Data: 22-06-2009 17:16:09 
po prostu za slaby na mocnych i za mocny na słabych
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.