ZAPOWIEDŹ FIGHT NIGHT ROUND 4

Na nową odsłonę gry Fight Night czekaliśmy aż trzy lata. Wielu ten czas się dłużył w nieskończoność, ale każdy kto choć raz zmierzy się z czwartą częścią najlepszej serii bokserskich symulacji komputerowych przyzna, że na taką grę mógłby czekać nawet kolejne dwanaście miesięcy. Fight Night Round 4 to gra, która nie tylko spełnia, ale zdecydowanie przewyższa wszelkie oczekiwania sympatyków boksu, którzy lubią uciekać do wirtualnego świata. W porównaniu z poprzednią częścią, zmieniło się prawie wszystko. Dla nas najważniejszą nowością jest pojawienie się w grze naszego przedstawiciela Tomasza Adamka.

Chyba najbardziej istotna zmiana, to sposób rozgrywania samej walki. W trzeciej części było w tej sferze kilka niedociągnięć, które przy opanowaniu ich przez sprytnych graczy zniechęcały do gry. Po pierwsz,e można było zablokować dosłownie każdy cios. Po drugie, niemożliwa była walka w klinczu, gdyż między pięściarzami pozostawał niemożliwy do zniwelowania dystans. Po trzecie, walki z czasem stawały się bardzo schematyczne. W Fight Night Round 4 każda walka jest dużo bardziej dynamiczna i nieszablonowa. Na pierwszy rzut oka może wydać się, że to gra dla tzw. „button basherów”. Graczy, którzy wciskając szybkie kombinacje przycisków nie dają dojść do głosu swojemu rywalowi. Jednak już po kilku pojedynkach każdy powinien zrozumieć, że w grze nie chodzi o zadawanie szybkich i delikatnych prostych ciosów, ale o precyzyjne i czysto doprowadzone co celu uderzenia. W Fight Night Round 4 jest ogromne rozgraniczenie między siłą ciosów prostych, a tych sierpowych i podbródkowych, bitych z pełnym skrętem ciała. Najwięcej szkody wyrządzają precyzyjne kontry. To sprawia, że walka staje się dla nas dosyć wymagającym pojedynkiem taktycznym. Tak jak w ringu, często trzeba się odsłonić, podpuścić rywala, przepuścić atak i skontrować. Co ważne, nie każda kontra zabiera dużo zdrowia naszemu oponentowi. Tylko precyzyjne ciosy liczą się w Fight Night Round 4. Muśnięcia i lekkie otarcia głowy nie powalą naszego zawodnika, choćby ledwo trzymał się na nogach. System blokowania został ograniczony i każdy blok może zostać złamany. Nawet szczelnie osłonięty pięściarz może otrzymać cios między rękawice. Wszystko zależy od siły i celności uderzenia. Duży wpływ na przebieg walki mają style poszczególnych pięściarzy. W poprzedniej części były właściwie tylko dwie szkoły boksu. Wolni, ale za to bardzo silni „puncherzy” i szybcy, ale bijący zdecydowanie lżej ringowi artyści. Tutaj liczy się wszystko. Wzrost, zasięg, styl walki czy też waga danego pięściarza. Walka na dystans, szukanie ciosu na urwanie głowy, starcie w klinczu gdzie jedną ręką trzymamy rywala, a drugą zadajemy ciosy w tył głowy. Fight Night Round 4 umożliwia zrobienie wszystkiego, do czego posuwają się pięściarze na prawdziwych ringach.

Oprócz zmian w samym systemie walki, przeobrażeniom uległy też inne sekcje. Na pewno każdy próbował kiedyś zrobić swojego zawodnika, którym był albo on sam lub też jego ulubiony pięściarz, którego zabrakło akurat w grze. Na pewno też pochłaniało to dużo czasu, a efekt i tak nie zawsze był taki jak byśmy chcieli. W Fight Night Round 4 robienie nowego zawodnika to czysta przyjemność. Jeśli chcecie zmierzyć się na ringu z Tomaszem Adamkiem, to wystarczy tylko przetransferować za pomocą nośnika z wejściem usb swoje zdjęcie lub też wykonać je samemu za pomocą kamery internetowej, a komputer przeniesie naszą twarz na wirtualnego zawodnika. Jednak kreowanie nowych postaci nie powinno nikomu zaprzątać głowy przy pierwszym kontakcie z FNR 4. Liczba zawodników możliwych do wyboru jest rekordowa jak na bokserskie gry komputerowe. Mamy do wyboru 48 byłych lub obecnych zawodowych pięściarzy, których można podzielić na trzy grupy. Wschodzące gwiazdy jak Victor Ortiz, obecne gwiazdy światowych ringowych jak Manny Pacquiao czy Miguel Cotto oraz legendy pięściarstwa, które reprezentują choćby Muhammad Ali i Sugar Ray Robinson. Ci najmłodsi, a także kibice trochę starszej daty na pewno znajdą tam jednego ze swoich ulubieńców. Coś dla siebie powinien znaleźć też każdy w ścieżce dźwiękowej z gry, gdzie możemy posłuchać klasycznych hip-hopowych brzmień oraz wykonawców nowej generacji jak B.O.B. Inną istotną zmianą jest również gra w narożniku. W trzeciej części Fight Night’a byliśmy cutmanem, który przesuwając od lewej do prawej strony analogową gałką na padzie szlifował opuchnięcia twarzy naszego zawodnika. Tutaj gra w narożniku jest dużo bardziej rozwinięta. W czasie każdej rundy zdobywamy punkty. Otrzymujemy je za ulokowanie odpowiednio dużej ilości ciosów na szczęce przeciwnika, za uniknięcie przeważającej części jego uderzeń, za oszołomienie rywala czy za przewrócenie go na matę ringu. Punkty możemy wymieniać na trzy kategorię – podbudowanie naszego ogólnego stanu fizycznego, podbudowanie wydolności i sił oraz redukcję opuchnięć czy rozcięć na twarzy. Odpowiednio duża liczba punktów, to możliwy większy worek lodu na głowę czy też żwawsze i bardziej wydajne ruchy cutmana. To jeszcze bardziej dodaje realizmu całej grze.

Zmian, które można by opisać jest dużo więcej, ale o wszystkich najlepiej przekonać się samemu grając w Fight Night Round 4. Oficjalna data polskiej premiery to 3 lipca.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Jasiu1976
Data: 12-06-2009 17:47:24 
Ciekawe czy poprawili to,ze rozciecia maja wplyw na walke.
W FN 3 koles mogl byc rozciety na 150 sposobow a i tak np.sedzia nie przerwal walki co powinno byc mimo tego ze byl tluczony w rozciecia.Tylko suchy komentarz ze kiepsko jest np.z okiem i w kolo Macieju.
Efekt wizualny ok ale troche realnosci by sie przydalo.
 Autor komentarza: Znawcawraca
Data: 12-06-2009 22:18:06 
W artykule jest jasno napisane,że tak;]
 Autor komentarza: Jasiu1976
Data: 13-06-2009 06:22:18 
Oby...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.