O PAWLE, KTÓRY WYGRYWAŁ Z FROCHEM...

Już tylko godziny pozostały do sobotniej walki pomiędzy mistrzem świata wagi super średniej federacji WBC Carlem Frochem (24-0, 19 KO) i byłym królem kategorii średniej Jermainem Taylorem (28-2-1, 17 KO). Zachęceni wspaniałą pamięcią teamu Olega Maskajewa, żyjącego - jak się okazuje - wciąż wygranym przed czasem pojedynkiem z Witalijem Kliczko, postanowiliśmy przypomnieć Wam "polski" ślad w amatorskiej karierze angielskiego mistrza.

Nasza wędrówka w czasie prowadzi do 2000 r. Dokładnie w dniach 18-25 marca w Liverpoolu odbywał się tradycyjny międzynarodowy turniej pięściarski "Multi Nations", będąc dodatkowo VII Turniejem Kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich w Sydney.

Reprezentujący polskie barwy (trenerem kadry był wówczas Adam Kusior), Paweł Kakietek, po wygraniu dwóch pierwszych pojedynków w kat. średniej dotarł do półfinału imprezy, gdzie przegrał na punkty rywalizację ze Zsoltem Erdeiem. W drugiej turniejowej połówce Adrian Diaconu wypunktował Carla Frocha. Jako, że kwalifikacje olimpijskie mogło wywalczyć aż 9 Europejczyków, wiadomym było, że o ostatnie miejsce rywalizować będą Kakietek z Frochem. Niestety z powodu organizacyjnego bałaganu do pojedynku obu pięściarzy doszło dopiero tydzień później na międzynarodowym turnieju w Wenecji-Mestre.

Po niezwykle nerwowym, dramatycznym pojedynku zwycięzcą i zarazem olimpijczykiem został wychowanek Gwardii Warszawa (pochodzący z podwarszawskiego Jaktorowa). Po trzech rundach minimalnie (2-1) prowadził Froch i dopiero finisz Kakietka dał mu wygraną w stosunku 3-2. Starsi kibice pięściarstwa zapewne pamiętają, że wychowankowi Pawła Skrzecza nie udał się olimpijski start. Po wygranej pierwszej walce, w drugim etapie turnieju trafił na innego późniejszego zawodowego mistrza świata, Jeffa Lacy, z którym przegrał 7-21.

Jako ciekawostkę warto dodać, że jeszcze w październiku tego samego roku w Warszawie, podczas półfinałów Turnieju Feliksa Stamma, doszło do walki rewanżowej Kakietek-Froch. Górą był w niej znów Polak, zwyciężając 7-4.

Rok później - na mistrzostwach świata w Belfaście - Anglik zdobył brązowy medal, po czym podpisał zawodowy kontrakt. Niedługo później Paweł Kakietek - mimo wielu sukcesów odnoszonych głównie na krajowym ringu - postanowił niespodziewanie zakończyć sportową karierę, poświęcając się pracy stróża prawa.

Cudze chwalimy - swojego nie znamy, lub nie pamiętamy...

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: przemo663
Data: 25-04-2009 00:05:56 
Kakietek to na prawdę kawałek ciekawej biografii.Można go było zobaczyć jeśli dobrze pamiętam w dokumencie o policjantach pt. "Prawdziwe psy".
 Autor komentarza: salces
Data: 25-04-2009 00:08:02 
Yaras,od "zawsze" czytam twoje informacje i jestem pod ogromnym wrażeniem twojej wiedzy o boksie.Twoja wiedza o boksie a szczególnie amatorskim mnie dosłownie przeraża.Skąd ty bieżesz te info.??:)

Za mało piszesz tu..na wcześniejszym bokser.org więcej się udzielałeś..

pozdrawiam
 Autor komentarza: GRAND
Data: 25-04-2009 00:39:44 
O wygranych Kakietka nad Frochem sam kiedyś wspominałem w komentarzach..

Warto tez dodać że przed olimpiadą w Sydney pokonał Gajdara Gajdarbekowa...
;)
 Autor komentarza: draak
Data: 25-04-2009 00:42:00 
podpisuje się pod tym co napisał salces, taki poziom wiedzy może nie przeraża ale jest godne podziwu.
 Autor komentarza: lufio
Data: 25-04-2009 13:06:22 
to czemu nie zostal zawodowcem???
 Autor komentarza: lufio
Data: 25-04-2009 18:26:41 
co wy myslicie ze ktos taki artykul pisze z glowy ??? to trzeba troche pracy i dochodzenia do zrodel informacji. nikt nie jest chodzaca encyklopedia
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.