CLOTTEY: 'COTTO TO MOJA FURTKA DO SŁAWY'

Joshua Clottey (35-2, 20 KO) długo nie mógł doczekać się walki ze znanym rywalem. Już 13 czerwca zmierzy się z Miguelem Cotto (33-1, 27 KO) i prawdopodbnie będzie musiał poświęcić temu swój mistrzowski pas IBF kategorii półśredniej. Clottey nie jest jednak tym zmartwiony, bo wierzy, że pojedynek z Cotto będzie dla niego przepustką do wielkich pieniędzy.

- Czekałem na taką szansę od dawna. To moja furtka do sławy. Przygotujcie się na wielką walkę, bo zamierzam pokazać coś wyjątkowego - zapowiada reprezentant Ghany.

- Wiem, że ja jestem w stanie przyjąć jego ciosy na ciało, ale czy on jest w stanie przyjąć moje ? Uderzenia na dół, to będzie jeden z najważniejszych czynników decydujących o przebiegu tej walki. Wierzę, że jestem bardziej odporny na ból, a moje ciosy są mocniejsze - mówi pewny siebie Clottey.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: puncher48
Data: 15-04-2009 13:31:28 
Clottey to naprawdę dobry pięściarz szczelna garda, niezły technicznie, tyle, że wata w łapie, moim zdaniem o wiele mniej efektowny niż jego rywal Cotto, dla Miguela to będzie niezwykle trudny pojedynek ale przypuszczam, że pomimo wszelkich przeciwności Cotto raczej nie otworzy furtki do sławy Joshui, on ją zamknie tyle, że nie na amen.
 Autor komentarza: sakiel
Data: 15-04-2009 13:47:03 
popieram punchera48 .Cotto ma wszelkie predyspozycje zeby w przyszlosci byc w TOP3 rankingu pound 4 pound.Clottey (dobrze przygotowanty)dla żadnego boksera nie będzie łatwą przeprawą.Porazka z Miguelem nie bedzie oznaczac jego kleski tylko lekkie przyhamowanie kariery.
 Autor komentarza: krzych0
Data: 15-04-2009 15:05:45 
stawiam na cotto ;D
 Autor komentarza: cycq
Data: 15-04-2009 15:59:53 
cotto nalezy do grona moich ulubionych piesciarzy
 Autor komentarza: kolarek
Data: 15-04-2009 16:40:24 
Wstydem nie można nazwać porażki z Cotto z takim boksrem sama walka powinna być dodatkową radością. A brdziej na poważnie Miguel w ostatniej walce już udowodnił że jest dokonale przygotowanym a zwłaszca profesjonalnym zwodnikiem. Szybkość jaką zadwał ciosu nie była aż tak imponująca ale ich regularność w jednej akcji spowodowały u Jenngusa wręcz wyniszczenie. Jak zauważyłem ciosy zadawane z ze szwajcarską precyzją o wielkiej slie rażenia a co za tym idzie zadawne w podobnych odstępach czasowych. Cotto się nie śpieszyło prowadził walkę a co za tym niesamowitą wręcz gracją poruszając się ringu zadawał ciosy automatycznie. Jeśli chodzi o Joshua Clottey pamiętamjak oglądając walkę z margarito przegrał naprwde minimalnie. Mógł jąwygrać ale wyrażnie wnie wytrzymał kondycynie. Jest świetnym bosrem na pweno dużo lepszym od wspomnianego Jennginsa jednakże na tak dobrze przygotowanego miguela jak w ostatniej wlce nie widzę u niego zbyt wiele szans na odniesienie sukcesu.
 Autor komentarza: iron
Data: 15-04-2009 20:53:17 
Cotto w ostatniej walce miał trenera a teraz wybrał człowieka,który będzie bardziej jego doradcą tak mi się wydaje zresztą sam mówił że wie co jest dla niego najlepsze żeby mu tylko niewyszło na odwrót.

 Autor komentarza: KrzychuFR
Data: 15-04-2009 23:12:15 
Pomimo problemów jakie ma teraz Cotto stawiam na wygrana w końcowych rundach przez TKO właśnie tego zawodnika.
 Autor komentarza: Maro
Data: 15-04-2009 23:31:34 
Ja stawiam na Clottey'a. Cotto coś świruje, ta cała zadyma z trenerem, to nigdy dobrze nie wpływa na cykl przygotowawczy.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.