BARRERA: 'JESTEM LEPSZY OD KHANA'
Po powrocie ze sportowej emerytury Marco Antonio Barrera (65-6, 43 KO) pokonał dwóch słabych rywali i 14. marca spotka się w arcy-ciekawym pojedynku ze wschodzącą gwiazdą wagi lekkiej, Amirem Khanem (19-1, 15 KO). Oto co na temat zbliżającej się potyczki mówi były mistrz świata kategorii super-koguciej (x3), piórkowej, super-piórkowej, a obecnie numer jeden rankingu federacji WBO wagi lekkiej:
"Powodem, dla którego wziąłem tę walkę jest fakt, że zwycięstwo w niej przybliży mnie do osiągnięcia celu jaki sobie założyłem - zdobycie jako pierwszy Meksykanin tytułu mistrza świata w czwartej kategorii. Nie chcę już dłużej czekać, chcę dojść do tego najszybciej jak to możliwe, a wygrana nad Khanem przybliży mnie do osiągnięcia celu. Pobiję go ponieważ jestem bardziej doświadczony i wciąż jestem lepszym bokserem. Amir jest wysoki, dobrze operuje ciosami prostymi i ma wyjątkowo szybkie ręce, do tego jest młody, ale nic nie jest w stanie zmienić do 14. marca, nie będzie mógł mnie niczym zaskoczyć. Jose Luis Valbuena i Kennedy McKinney to dwa bokserzy jakich pokonałem, a których można przyrównać do Khana. McKinney zdobył złoty medal Igrzysk Olimpijskich, no i nie zapominajcie co zrobiłem z "Princem" Nassemem Hamedem, kolejnym pięściarzem z szybkimi rękoma" - powiedział 35-letni Barrera.
Gdyby Khan mial dobra szczeke to bez wahania bym postawil na niego bo ma ogromny talent i roznica szybkosci na jego korzysc bedzie znaczna.
Barrera juz nie jest tak dobry, ale ze Khan ma slaba szczeke to moze wygrac przed czasem, na punkty nie da rady wygrac...
Tak naprawdę tylko sam Barrera wie na co go stać - z ostatnich dwóch jego walk absolutnie NIE MOŻNA (!) wyciągać żadnych wniosków. Barrera to kawał skurczybyka, pytanie tylko, czy wytrzyma tempo ? Khan ma na pewno szybkie ręce, ale jak sam zauważyłeś - podejrzaną szczękę. Ja będę kibicować "mordercy o twarzy dziecka", jednak obawiam się, że jeśli nie trafi czysto w pierwszych minutach, może zostać wypunktowany, albo późno zastopowany. I nie mówię nawet o nokautującym ciosie, wystarczy że Marco trafi mocno i Khan nabierze do niego respekt - bo jak już się rozchula, wtedy ciężko go zatrzymać.
Barrera to juz nie ten zawodnik co kiedys, nie ma co do tego watpliwosci, pytanie tylko jak bardzo jest slabszy.
Gdy na poczatku ogloszone te walke - myslalem - e latwa kasa do wygrania - Khan zostanie znokautowany - im blizej do walki tym bardziej dopuszczam mozliwosci wygranej Khana, szczegolnie na punkty.
Kluczowe wg mnie sa dwie rzeczy:
- jak wiele na wartosci stracil Barrera, jesli niewiele to wygra
- jak slaba szczeke ma Khan i czy wyviagnal wnisoki z pojedynku z Prescottem
Podejrzana szczęka? Nie! Szklana szczęka! Przecież w tej wadze trzeba często wyłapywac po kilkadziesiąt czystych ciosów na walkę, jeżeli ktoś ma na tyle umiejętnosci i serca by przycisnac Khana to wygraną ma w kieszeni, no chyba, ze w koncu udowodni, iż jest wojownikiem.
Po drugie, szklana szczeka, moze tez oznaczac słabe nogi, a to juz nie lada problem, zwłasza w tej wadze gdzie tempo jest zabójcze a jak wyżej pisałem ciosów też nie brakuje.
I ogólnie na koniec. Khan to jeden z tych cwaniaków, któzy dobrze wypadają jak biją słabszych i nawet dobrze im to wychodzi ale kiedy trzeba cos przyjac to juz sie problem zaczyna ;)