KIRKLAND - JULIO 7 MARCA

James Kirkland (24-0, 21 KO) spotka się 7 marca z Joelem Julio (34-2, 31 KO) w bardzo ciekawie zapowiadającym się pojedynku kategorii junior średniej. Kirkland w swojej ostatniej walce znokautował Briana Vere, a Julio został wypunktowany w pojedynku o mistrzostwo świata WBO przez Sergieja Dzindziruka.

- Wiemy, że sporo ryzykujemy decydując się na tę walkę, ale nie mamy innego wyjścia. Jeśli nasi zawodnicy mają być pokazywani przez HBO, to musimy organizować takie niebezpieczne pojedynki - powiedział Eric Gomez, ktory jest matchmakerem stajni Golden Boy. Ofertę walki z Kirklandem odrzucił Sergio Mora, który był początkowym celem niepokonanego Amerykanina.

Na tej samej gali skrzyżują także rękawice Victor Ortiz (23-1, 18 KO) oraz były mistrz świata wagi super lekkiej Vivian Harris (29-3, 19 KO)

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Expert
Data: 14-01-2009 15:42:25 
Julio boksuje zbyt schematycznie za to cios ma,a obrona Kirklanda jest słaba oo pokazała walka z Verą.
 Autor komentarza: Taurus
Data: 14-01-2009 17:08:38 
Zapowiadają się prawdziwe grzmoty w ringu. Kirkland duży talent świetny w ofensywie niepewny w obronie do tego podejrzana szczęka. Julio silny puncher tyle ze większość walk kończył przed czasem z delikatnie mówiąc przeciętnymi zawodnikami. Gdy doszło do walki z Quintaną ten praktycznie wypunktował go prawym prostym pokazując że Julio to zbyt schematyczny pięściarz. Ze Smithem walka dosć wyrównana gdyby Ishe nie był takim anemikiem to mógłby spokojnie wypunktować Joela. I ostatnia walka z Dzinzirukiem który nie miał większych kłopotów z wypunktowaniem Kolumbijczyka. Jeśli jakaś bomba Julio dojdzie do szczęki Kirklanda to może być po zawodach, bez wątpienia będzie to najtrudniejszy przeciwnik dla Jamesa w dotychczasowej karierze. Dla Julio porażka oznaczałaby załamanie się jego kariery.
 Autor komentarza: piec
Data: 14-01-2009 19:09:46 
Oj, news dnia! Strasznie ciekawa walka. Kirklanda widziałem do niedawna tylko z Verą, ale ostatnio obejrzałem dwa kolejne jego pojedynki - z Saidem (kiedyś pokonał Hausslera, ale dziś to wolny i kurewsko nieodporny koleś) i Conyersem. On w każdej walce zaczyna od dużego C, rzuca się na rywala, Said leżał po paru sekundach. Z Conyersem jednak, zaraz po frontalnym ataku na początku walki, mocno się zachwiał po ciosie, a po następnym już leżał. Odporność ma słabą, cios całkiem mocny, ale też bez przesady, z Verą męczył się osiem rund, trafiając go co i rusz, a Codrington skończył go już w drugiej.

Julio, bokser mocno ograniczony, który męczy się z każdym lepszym zawodnikiem (Quintana, Smith; z Dzinzirukiem to było blisko deklasacji), ma jednak cios, więc pewnie trafi, bo Kirkland nie jest trudnym celem, mało balansuje, nie robi uników, jest odsłonięty. Fajne u Jamesa jest to, że bije niesamowicie niesygnalizowane dynamiczne ciosy, kiedyś świetnie robił to Toney. Z Julio nic nie będzie, ale ten pojedynek może wygrać.

PS. Mora jest śmieszny. Po Contenderze odrzucił szansę walki z Jermainem Taylorem o MŚ. Teraz po poraże z Forrestem dostaje dużą szansę i pęka. W sumie nie dziwne, bo Kirkland by go absolutnie zabił, a Sergio kiedyś zadeklarował, że po przegranej przed czasem kończy karierę... A w ogólę, to widziałbym go z Abrahamem.

PS 2. Otworzyłem sobie na dwóch osobnych stronach walki Toney - Holyfield i Toney - Rahmann, tak żeby porównać. Ja pierdolę... :)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.