Na siedem tygodni przed wielką galą w Rijadzie, być może najlepszą w ostatniej dekadzie, Książę Turki Alalshikh podał pełen skład i dziewięć par.

Menadżer Tima Tszyu (24-0, 17 KO) już rozmawia z obozem Terence'a Crawforda, gdyby coś nie wyszło, na ochotnika zgłasza się Errol Spence, najpierw jednak trzeba pobić wyższego o głowę Sebastiana Fundorę (20-1-1, 13 KO).

Być może wygrana nad Łomaczenką była dyskusyjna, ale trzeba oddać Devinowi Haneyowi (31-0, 15 KO), że wybiera najtrudniejsze opcje i nikogo nie unika.

Igor Szewadzucki (11-1, 9 KO) okazał się dużo cięższy od Kubrata Pulewa (30-3, 14 KO) przed jutrzejszą walką w Sofii.

Rozpiska gali Łomaczenko vs Kambosos zyskała dwie ciekawe walki wagi ciężkiej. Kogo więc zobaczymy 12 maja na ringu w Perth?

Teofimo Lopez (20-1, 13 KO) z najwyższym trudem pokonał kilka tygodni temu Jamaine'a Ortiza. Mistrz WBO wagi junior półśredniej był zły na dobór rywala i jego styl, dlatego teraz ma spotkać z bardziej ofensywnym pięściarzem.

- Rozpuszczę ręce, będę przygotowany na wszystko i szybko go skończę - zapowiada Rolando Romero (15-1, 13 KO) przed sobotnią wojną z Isaakiem Cruzem (25-2-1, 17 KO).

Informowaliśmy Was już o sparingach Macieja Sulęckiego (31-2, 12 KO) z Canelo, co będzie świetnym podkładem pod zapowiedziany właśnie powrót na ring.

Już 18 maja walka Tysona Fury'ego (34-0-1, 24 KO) z Aleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO) o wszystkie cztery pasy wagi ciężkiej. A tuż przed nimi eliminator, który wyłoni obowiązkowego challengera dla lepszego z tej dwójki.

Zarówno broniący pasa federacji WBA Arsen Goulamirian (27-0, 19 KO), jak i pretendujący do niego Gilberto Ramirez (45-1, 30 KO), osiągnęli wymagany limit 90,7 kilograma przed jutrzejszą galą w Inglewood.